Analitycy spodziewali się, że drugi co do wielkości bank w kraju pokaże zysk netto za I kwartał rzędu 670 mln zł. Tymczasem Pekao zaraportował 634 mln zł. Poniżej oczekiwań rynkowych był zarówno wynik odsetkowy (1,13 mld zł, o 1 proc. mniej od konsensu), jak i prowizyjny (512 mln zł, o 6 proc. mniej). Na raport kwartalny giełda zareagowała spadkiem kursu Pekao o 1,9 proc. Banku nie tłumaczy to, że I kwartał w Pekao zazwyczaj jest gorszy od reszty roku. Wszystko wskazuje na to, że oczekiwana poprawa rentowności nadejdzie później, niż sądził rynek.
— Klienci są mniej aktywni. Sprzedaż kredytów, licząc kwartał do kwartału, też mieści się w dolnych przedziałach rynku — zauważa Iza Rokicka, analityk Ipopema Securities. Dynamika sprzedaży kredytów wyniosła w Pekao niespełna 3 proc. Dla porównania, BZ WBK odnotował 3-procentowy wzrost sprzedaży, mBank 4-procentowy, a ING Bank Śląski 4,5-procentowy. Słabszy początek roku nie najlepiej rokuje wynikom za pierwsze półrocze, bo w II kwartale przebicie 2013 r. będzie jeszcze trudniejsze.
— Wyniki były wówczas lepsze dzięki jednorazowym zdarzeniom, baza jest więc wysoka — mówi Iza Rokicka, która spodziewa się, że zysk na koniec czerwca 2014 r. będzie mniejszy niż po dwóch kwartałach ubiegłego roku. Jaki będzie w całym roku? Luigi Lovaglio, prezes Pekao, zapewnia, że będzie starał się poprawić wynik z 2013 r., wynoszący 2,8 mld zł.
— Moja prognoza to nieznacznie powyżej 2,9 mld zł. Może jednak okazać się zbyt ambitna — komentuje Iza Rokicka. Pekao zapowiada też mocne wejście na rynek agro. W ciągu 2 lat chce w nim osiągnąć 10 proc. udziałów.