Pepco broni się skalą

opublikowano: 13-12-2022, 07:33
Play icon
Posłuchaj
Speaker icon
Close icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl

Giełdowa sieć tanich sklepów zwiększyła przychody i utrzymała marże. W przyszłym roku ma zachować szybkie tempo ekspansji i m.in. mocno rozwinąć w Polsce markę Dealz.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jakie wyniki miało Pepco w ostatnim roku finansowym i czego oczekuje w najbliższych miesiącach,
  • jak szef finansów Pepco ocenia obecne otoczenie i wynikające z niego szanse dla formatów dyskontowych,
  • co robi Pepco, by redukować koszty,
  • jakie nadzieje grupa wiąże z rozwojem marki Dealz w Polsce

Wysoka inflacja to okazja dla dyskontów. Notowane na GPW Pepco Group, które prowadzi w Polsce i kilkunastu innych krajach europejskich prawie 4 tys. sklepów pod szyldami Pepco, Dealz i Poundland, sprzedających głównie tekstylia, we wtorek podało wstępne wyniki za rok finansowy zakończony we wrześniu. Spółka chwali się, że zwiększyła w tym czasie udziały rynkowe.

- Nasze przychody szybko rosną i otworzyliśmy rekordową liczbę nowych sklepów. W obecnych warunkach zdecydowanie możemy zwiększać nasz udział w rynku, bo w takim otoczeniu klienci preferują sieci z atrakcyjną propozycją cenową. W ostatnim roku zainwestowaliśmy 125 mln EUR po to, by utrzymać ceny na podobnym poziomie, co opłaciło się dzięki wyższej sprzedaży – mówi Mat Ankers, szef finansów Pepco Group.

Korzyści ze skali

Pepco Group miało w ostatnim roku finansowym 4,82 mld EUR przychodów (ok. 22,5 mld zł), czyli o 17 proc. więcej niż rok wcześniej. Wzrost sprzedaży to m.in. efekt szybkiego otwierania nowych sklepów, bo sieć powiększyła się o ponad 500 placówek. Na poziomie porównywalnym, bez uwzględnienia nowych obiektów, sprzedaż wzrosła o 5,2 proc. Oprócz tego pomogła większa liczba dni handlowych, bo rok wcześniej sklepy były zamykane z powodu pandemicznych lockdownów.

Przedstawiciele grupy podkreślają jednak, że do wzrostu sprzedaży przyłożyły się też inne czynniki.

- Nie jesteśmy siecią spożywczą, która w sposób naturalny zwiększa przychody wraz z inflacją. Część wzrostu sprzedaży to efekt znoszenia restrykcji pandemicznych, które w pewnym stopniu były widoczne już tylko w pierwszym kwartale ostatniego roku finansowego. Zdecydowana większość wzrostu to jednak efekt naszych działań: rozwinęliśmy asortyment, zainwestowaliśmy w oryginalne kolekcje dostępne tylko u nas, choćby asortyment z Harrym Potterem, który okazał się hitem. To sprawiło, że nasi klienci wydawali więcej, chętniej kupowali też trochę droższe produkty, a nie tylko podstawową ofertę - tłumaczy Mat Ankers.

Pepco Group, którego największym akcjonariuszem jest południowoafrykańska grupa Steinhoff, podaje, że w ostatnim roku finansowym bazowy wynik EBITDA (zysk operacyjny powiększony o amortyzację) wyniósł 731 mln EUR, czyli w przeliczeniu 3,4 mld zł. To górny przedział publikowanych przez spółkę prognoz - i o ponad 14 proc. więcej niż rok wcześniej.

- By utrzymać marże w obecnym otoczeniu kluczowe jest zwiększanie skali. Powiększanie sieci sprawia, że mamy lepszą pozycję negocjacyjną i możemy kupować asortyment w niższych cenach. Wdrożyliśmy też nowe rozwiązania w logistyce, zmodyfikowaliśmy system zarządzania towarem w centrach dystrybucyjnych, redukując znacznie ruch palet, obniżyliśmy stany zapasów w magazynach sklepowych, zainwestowaliśmy w nowe oprogramowanie. To są małe zmiany, ale przy ponad trzech tysiącach sklepów robią dużą różnicę na poziomie kosztów – mówi szef finansów Pepco Group.

Szybka ekspansja

W rozpoczętym już nowym roku finansowym Pepco Group zamierza utrzymać wzrost sprzedaży „w tempie do wysokich kilkunastu procent", rosnąć ma również EBITDA.

- Trudno prognozować, jak będzie wyglądało otoczenie makroekonomiczne w najbliższych miesiącach. Widzimy jednak mniejszą presję kosztową: spadają ceny kontenerów i podstawowych surowców do produkcji tekstyliów. Pozostaje presja inflacyjna, więc w takim otoczeniu musimy wciąż inwestować w utrzymanie niskich cen, a także w rozwój sieci i modernizacje istniejących sklepów. Uważamy, że ta strategia pozwoli nam na umocnienie się na rynku - mówi Mat Ankers.

Spółka zamierza w nowym roku finansowych powiększyć sieć o co najmniej 550 placówek. Spora część inwestycji będzie prowadzona w Polsce. W planach jest m.in. podwojenie liczby działających tu sklepów pod szyldem Dealz ze 170 do 340 w ciągu 18 miesięcy.

- Głównym motorem wzrostu grupy jest rozwój sieci Pepco – to ona będzie odpowiadała za większość otwarć. Dealz jest jednak bardzo perspektywicznym konceptem, który spotkał się z dobrą reakcją konsumentów. W Polsce ta sieć jest w takim miejscu, jak Pepco dekadę temu: pojawiła się na rynku i zaczęła obsługiwać zaniedbywanych wcześniej klientów, którzy nie mieli gdzie robić zakupów dobrej jakości, markowych produktów, w atrakcyjnej cenie. Może korzystać z infrastruktury Pepco i naszej znajomości krajowego rynku, co sprawia, że wyniki już są dobre, a szansa na budowę silnego gracza spora - mówi Mat Ankers.

Okiem analityka
Kosztowa huśtawka
Grzegorz Kujawski
szef działu analiz Trigona

W wynikach Pepco uwagę zwraca istotna absorpcja wzrostu kosztów przez spółkę co wynika ze strategii, zgodnie z którą Pepco stara się utrzymywać najniższe punkty cenowe na rynku. To odbija się na marży brutto, która była gorsza niż rok wcześniej, szczególnie w pierwszym półroczu. Z drugiej strony atrakcyjna cenowo kolekcja przekłada się na wzrost wolumenów, co pozwala na rozwadnianie kosztów operacyjnych i wzrost udziału w rynku. W przyszłym roku nastroje konsumenckie wciąż będą słabe. W otoczeniu dalszego wzrostu cen spadnie tempo wzrostu wynagrodzeń i realne dochody gospodarstw domowych. Będzie to wymagające otoczenie dla spółek konsumenckich. Ponadto będą rosły koszty sklepów w związku z podniesieniem płacy minimalnej, wyższymi cenami energii i waloryzacją czynszów. Z drugiej strony dla Pepco poprawia się otoczenie zakupowe - wyraźnie spadają ceny frachtu, rosną wolne moce w zakładach w Azji, co poprawi pozycję negocjacyjną sieci. W tych warunkach rynkowych segment value for money, w którym operuje spółka, korzysta na przepływie klientów z droższych segmentów rynku. Powinno to wspierać LFL w Pepco i ograniczać erozję rentowności.

© ℗
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.

Polecane