Przedstawiciele państwowej grupy PGE, największej firmy energetycznej w kraju, spotkali się wczoraj z ekipą z chińskiego funduszu CEE Equity Partners, który kontroluje prawie 16 proc. akcji Polenergii. Spotkanie miało związek z wezwaniem, które PGE ogłosiła 22 maja na akcje notowanej na giełdzie Polenergii, w której większościowy pakiet papierów kontroluje rodzeństwo Kulczyków.

Państwowa grupa chciała poznać zdanie funduszu na temat zaoferowanej ceny, czyli 16,29 zł (w dniu wezwania akcje kosztowały 15,85 zł). Z naszych informacji wynika, że usłyszała opinię negatywną, czyli że cena jest za niska.
66 proc. na „nie”
Do spotkania PGE z funduszem doszło trzy tygodnie po ogłoszeniu wezwania, miesiąc przed uruchomieniem zapisów (13 lipca) i ponad trzy miesiące przed ich zamknięciem (25 września). Na razie odmowny sygnał popłynął już od akcjonariuszy reprezentującychniemal 66 proc. kapitału Polenergii. Negatywna odpowiedź od CEE Equity Partners dokłada się bowiem do jednoznacznego komunikatu, który opublikował Kulczyk Investments (ma 50,2 proc. akcji).
„Polenergia jest dla rodziny państwa Kulczyk inwestycją długoterminową, w związku z tym nie zamierzają odpowiedzieć na ogłoszone wezwanie do sprzedaży akcji” — głosi komunikat.
Wczoraj biuro prasowe KI podtrzymało to stanowisko. Z naszych informacji wynika, że do spotkania PGE z przedstawicielami KI do dziś nie doszło.
Poza tym w akcjonariacie Polenergii ujawnione są trzy instytucje: Nationale Nederlanden OFE (5,5 proc.), Aviva OFE (7,85 proc.) i Generali OFE (6,56 proc.).
— Niewiele się w tej kwestii dzieje. Spotkań nie było — usłyszeliśmy od osoby związanej z jedną z instytucji.
Nie jest jednak szczególnie zaskoczona, bo na giełdzie zdarzały się w przeszłości wezwania, przy których wzywający zachowywał się pasywnie, nie lobbował. Inny z naszych rozmówców, też obecny w akcjonariacie Polenergii, jest zdziwiony sposobem prowadzenia transakcji.
— Nie widziałem dotychczas wezwań, których nie poprzedziłaby żadna próba wcześniejszego rozeznania nastawienia akcjonariuszy spółki — dziwi się inwestor.
Doradcami PGE przy tej operacji są inwestycyjne ramię Pekao, a także kancelaria Greenberg Traurig.
Czekając na zarząd
Zarząd Polenergii nie zaopiniował jeszcze ceny w wezwaniu. Zgodnie z prawem, stanowisko powinien opublikować najpóźniej na dwa dni przed datą rozpoczęcia przyjmowania zapisów.
— Według nas, cena jest za niska i nie odzwierciedla wartości fundamentalnej akcji Polenergii. Nie sądzę, by znaleźli się akcjonariusze skłonni odpowiedzieć na wezwanie — mówi Marek Buczak z Quercus TFI.
Zainteresowanie PGE Polenergią, inwestującą przede wszystkim w farmy wiatrowe na lądzie i rozwijającą projekt farm morskich, zarządzający uważa jednak za dobry znak.
— Światowe trendy zachęcają do inwestowania w off-shore. Zwracam też uwagę, że dzięki takiej projektowi PGE mogłaby odejść od ryzykownego tematu elektrowni jądrowej — podkreśla Marek Buczak.
Oświadczenie CEE Equity Partners w sprawie wezwania PGE
CEE Equity Partners, jako Doradca Inwestycyjny funduszu China-CEE Fund, nie zamierza rekomendować odpowiadania na wezwanie na sprzedaż akcji Polenergia S.A. ogłoszone przez PGE Polska Grupa Energetyczna S.A. w dniu 22 maja 2018 r. W związku z tym, iż Fundusz ma długoterminową strategię inwestycyjną oraz wierzymy w potencjał Polenergii S.A., nie widzimy korzyści w sprzedaży w tym momencie akcji posiadanych przez Fundusz.