Stopy procentowe znowu biją rekord. Rada Polityki Pieniężnej (RPP) obniżyła oprocentowanie o 0,25 pkt proc. do najniższego poziomu w historii. Główna stopa wynosi już tylko 2,75 proc. „Wzrost gospodarczy w Polsce jest niższy, niż oczekiwano, a inflacja spada szybciej” — tłumaczą swoją decyzję członkowie RPP w komunikacie.

Na tym cięcia stóp prawdopodobnie się nie skończą. Marek Belka, przewodniczący RPP, zasugerował, że dalsze obniżki są możliwe, choć z pewnością nie będzie ich już wiele.
— Nadinterpretacją byłoby stwierdzenie, że to już koniec cyklu obniżek stóp procentowych. Można jednak powiedzieć, że zbliżamy się ze stopami do poziomu adekwatnego do obecnej sytuacji gospodarczej — powiedział Marek Belka. Według większości analityków, zobaczymy jeszcze jedną obniżkę stóp procentowych (o 0,25 pkt proc.).
— Nastąpi to za miesiąc, na lipcowym posiedzeniu, bo członkowie RPP otrzymają wówczas nową projekcję inflacyjną NBP — mówi Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole.
Cykl łagodzenia polityki pieniężnej w Polsce trwa już osiem miesięcy. Stopy banku centralnego spadły w tym czasie łącznie o 2 pkt proc. To sprawia, że Polska ma dziś jedne z najniższych stóp procentowychw Europie Środkowej i Wschodniej. Tańszy kredyt mają tylko Czesi (oraz kraje strefy euro i posiadające walutę powiązaną z euro). Pod kątem kosztu pieniądza staliśmy się krajem zbliżonym do Eurolandu, Norwegii czy Szwecji. Z drugiej jednak strony, jest to w pewnym sensie powrót do normalności, czyli do świata sprzed upadku banku Lehman Brothers. Różnica między stopami w Polsce i w strefie euro spadała do 2,25 pkt proc., czyli wróciła do poziomu z marca 2009 r.
— Po tej dacie Europejski Bank Centralny dość szybko ciął stopy, tymczasem RPP długo tę decyzję opóźniała. Różnica między kosztem pieniądza w Polsce i strefie euro silnie przez to w ostatnich latach wzrosła. Teraz ta różnica stopniała i utrzyma się jeszcze przynajmniej do końca 2014 r.
— tłumaczy Wojciech Matysiak, ekonomista Banku Pekao.