Kryzys energetyczny wywołany wojną sprawił, że zmiana źródeł energii na zielone nabrała nowego wymiaru. Teraz motywację stanowi nie tylko jakość życia przyszłych pokoleń, ale także niezależność surowcowa i przetrwanie przedsiębiorstw borykających się z drastycznym wzrostem kosztów produkcji. Na pytanie postawione w tytule debaty: ,,Czy istnieją dobre sposoby finansowania zielonych inwestycji?” próbowali odpowiedzieć przedstawiciele przedsiębiorstw, banków i sektora publicznego uczestniczący w Europejskim Forum Nowych Idei (EFNI).
Osiągnięcie neutralności klimatycznej nie jest nowością w agendzie EFNI, ale w tym roku dyskusja o finansowaniu zielonych inwestycji przebiegała inaczej niż w poprzednich edycjach.
– Ze względu na wojnę w Ukrainie i sankcje nałożone na Rosję wiele kwestii uległo diametralnej zmianie. Wcześniej mówiliśmy o konieczności dywersyfikowania źródeł energii, ale nigdy nie zakładaliśmy całkowitego odcięcia się od rosyjskich dostaw. Dodatkowo, gwałtowny wzrost kosztów produkcji sprawił, że firmy poszukują rozwiązań efektywnych energetycznie, a tym samym są bardziej skłonne do inwestowania w zielone technologie - zwrócił uwagę Ryszard Pawlik, doradca europosła Jerzego Buzka.
Zgodził się z nim Michał Siwek, dyrektor departamentu food & agro w Banku BNP Paribas, zaznaczając, że kryzys to szansa na przyspieszenie transformacji energetycznej i zmian relacji biznesowych.
– Na razie nie nadążamy z realizacją celów, które sobie wyznaczyliśmy. Według danych UN Environment Programme, żeby osiągnąć neutralność klimatyczną do 2050 r., powinniśmy globalnie zainwestować trzy razy tyle, ile dotychczas. To oznacza, że w ciągu 30 lat musimy na to przeznaczyć aż 8 bln USD. Nie można mówić o efektywnym finansowaniu transformacji w oderwaniu od europejskiego zielonego ładu. Program przewiduje ogromne pieniądze na ekoinwestycje, a skorzystanie z nich jest szansą na skok cywilizacyjny - powiedział Michał Siwek.
Weź udział w “ESG Forum”, 5 grudnia, Warszawa >>
Wyzwanie stanowi także niewystarczająca wiedza przedsiębiorców. Z badania przeprowadzonego przez PwC wynika, że 60 proc. europejskich firm nie zna założeń europejskiego zielonego ładu, a 50 proc. nie jest gotowe na związane z nim zmiany.
– Problem ten dotyczy przede wszystkim MŚP. Kryzys energetyczny ma jednak tę pozytywną stronę, że zwiększa świadomość firm w zakresie ekowyzwań, które przed nimi stoją, i wymusza pilne działania. Podobnie dzięki pandemii znacznie przyspieszył proces cyfryzacji - stwierdziła Małgorzata Szczepańska, dyrektorka departamentu programów wsparcia innowacji i rozwoju w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej.

Wiadomo co robić
Uczestnicy debaty byli zgodni, że inwestowanie w ekologiczne rozwiązania jest kwestią przetrwania przedsiębiorstw nie tylko ze względu na widmo nadchodzącej katastrofy klimatycznej, ale także ryzyko utraty pozycji konkurencyjnej.
– Firmy, które nie będą spełniać ekowymogów, w niedalekiej przyszłości wypadną z łańcuchów dostaw. Wystarczy spojrzeć na deklaracje klimatyczne swoich klientów, by odpowiedzieć sobie na pytanie, ilu z nich będzie u mnie składać zamówienia za kilka lat, jeśli dziś nic nie zrobię - zobrazował problem Ryszard Pawlik.
Prelegenci - zapytani, co powinny zrobić firmy i państwo, żeby przyspieszyć zieloną transformację - zaproponowali długą listę działań.
– Przede wszystkim konieczne jest wyznaczenie jasnego celu neutralności klimatycznej w Polsce i uwzględnienie go w systemie prawnym. Następnie należy go przełożyć na system zachęt i kar dla firm - postulował Jacek Hutyra, climate officer w Orange'u.
To oznacza, że firmy będą musiały wziąć odpowiedzialność za koszty zewnętrzne, które dotychczas przerzucały na społeczeństwo.
– Trzeba wypracować jednolitą taksonomię i metodę wyliczania ekwiwalentu CO2 oraz nakładać wysokie kary na tych, którzy niszczą środowisko - zaproponował Michał Siwek.
Robert Koński, wiceprezes firmy Figene, realizującej projekty z obszaru odnawialnych źródeł energii, zwrócił uwagę na aspekty, które utrudniają działalność w jego branży. W jego ocenie priorytetem jest liberalizacja tzw. ustawy 10h, która obecnie określa minimalną odległość wiatraków od budynków mieszkalnych tak, że blokuje możliwość budowy farm wiatrowych na wielu obszarach.
– Równie ważna jest modernizacja sieci przesyłowych. Nawet kiedy rząd zmieni ustawę wiatrakową, możliwość przyłączenia nowych źródeł energii do sieci będzie ograniczona, bo już teraz są one przeciążone - dodał Robert Koński.
Nowe formy ekowsparcia
Michał Siwek zaznaczył, że kluczową rolę w przyspieszeniu transformacji będą odgrywały banki, bo publiczne pieniądze nie wystarczą do sfinansowania wszystkich zielonych inwestycji.
– Jeśli chodzi o finansowanie z funduszy publicznych, to lepszego klimatu do inwestowania w nowe ekotechnologie jeszcze nie było. Europejski zielony ład przewiduje na to ogromne pieniądze - prawie 8 mld EUR. Każda firma pracująca nad innowacyjnymi rozwiązaniami będzie mogła liczyć na dofinansowanie projektu - zachęcała Małgorzata Szczepańska.
Program zakłada dofinansowywanie firm w trzech obszarach: innowacyjnych prac badawczych, wprowadzania już dostępnych ekorozwiązań i cyfryzacji.
– Ponadto będziemy współpracować z bankami i wprowadzać ekologiczne kredyty. Firmy, które otrzymają od banków kredyt na ekoinwestycje, będą mogły ubiegać się o premię ekologiczną w postaci spłaty części kapitału. Planujemy też wdrożyć fundusz gwarancyjny na tego typu inwestycje. Liczymy, że te dwa instrumenty zachęcą przedsiębiorców do inwestowania w ekorozwiązania - podsumowała Małgorzata Szczepańska.