Według danych ministerstwa finansów, w listopadzie 2023 r. eksport Japonii skurczył się o 0,2 proc. w ujęciu rocznym. Środowy odczyt zaskoczył zważywszy na fakt, że mediana prognoz ekonomistów zakładała kontynuacje wzrostowej tendencji i zwyżkę rzędu 1,5 proc. W październiku dostawy zagraniczne zwiększyły się o 1,6 proc.
Był to pierwszy spadek wskaźnika od trzech miesięcy.
Największy wpływ na wynik za listopada miał spadek dostaw stali i urządzeń do produkcji chipów.
Problemem dla Kraju Kwitnącej Wiśni pozostaje również pogłębiająca się słabość importu. W listopadzie spadł o 11,9 proc. niewiele mniej niż miesiąc wcześnie, kiedy to odnotowano zniżkę rzędu 12,5 proc. W tym przypadku oczekiwano wyniku na poziomie -8,6 proc.
Niższy import ponownie implikowany był niższymi zakupami gazu i węgla.
W rezultacie odnotowano ponowne zwiększenie deficytu handlowego. W listopadzie ujemne saldo w wymianie handlowej wyniosło -776,9 mld jenów (5,4 mld USD) i okazało się niższe niż zakładano. Konsensus rynkowy wskazywał na kwotę -960 mld jenów. W październiku deficyt miał wartość 661 mld jenów po korekcie z -662,5 mld.
Eksport do Stanów Zjednoczonych wzrósł w ujęciu rocznym o 5,3 proc., podczas gdy eksport do Europy pozostał na niezmienionym poziomie, zaś dostawy do Chin spadły o 2,2 proc.
Eksperci podkreślają, że w obliczu globalnego spowolnienia, japońska gospodarka może nie uzyskać tak dużego wsparcia ze strony popytu zagranicznego, jakie miało pomóc jej wyjść z najostrzejszego spadku od szczytu pandemii.