Kilka dni temu spółka Liberty Częstochowa z grupy indyjskiego przemysłowca Sanjeeva Gupty ogłosiła upadłość. Syndyk nie zasypia gruszek w popiele i zapowiada rychłe wyłonienie dzierżawcy.
— Moim celem jest jak najszybsze pozyskanie dzierżawcy majątku, który wznowi produkcję i będzie na bieżąco płacił pracownikom oraz regulował inne zobowiązania. Nie otrzymałem jeszcze żadnych ofert, ale mam już podpisane porozumienia o zachowaniu poufności z kilkoma podmiotami zainteresowanymi dzierżawą i w przyszłości nabyciem majątku spółki — mówi Adrian Dzwonek, syndyk częstochowskiej huty.
Prognozuje, że dzierżawca zostanie wyłoniony w ciągu miesiąca. Ma nadzieję, że wznowi działalność jesienią, by maszyny i urządzenia nie stały bezczynnie zimą, bo mogą ulec zniszczeniu.
Nie ujawnia nazw potencjalnych kandydatów na dzierżawców. Dotychczas w branży hutniczej jako główny kandydat był wymieniany Węglokoks. Może mieć jednak silnych konkurentów. Z nieoficjalnych informacji wynika, że w gronie zainteresowanych są także ukraiński Metinvest, giełdowy Cognor oraz Sunningwell Steel, który już kiedyś dzierżawił i planował kupić częstochowską hutę. Przedstawiciele firm na razie nie komentują tych informacji.
Restrukturyzacja trwa
Tymczasem dotychczasowy właściciel nie składa broni i mimo upadłości stara się przekonać wierzycieli do układu.
— Wciąż prowadzę postępowanie restrukturyzacyjne i działania zmierzające do zawarcia układu z wierzycielami. Ogłoszenie upadłości nic tu nie zmienia, choć oczywiście konieczne będzie podjęcie decyzji przez sąd okręgowy w związku z zapowiadanym przez dłużnika zażaleniem na ogłoszenie upadłości. Zgodnie z przepisami termin na głosowanie upływa z końcem września. Jeśli w tym terminie uda się przegłosować układ, spółka będzie mogła złożyć w sądzie wniosek o jego zatwierdzenie i ostatecznie będzie decydował sąd rejonowy. Nie zostały jeszcze przedstawione propozycje układowe i niczego nie można przesądzić — twierdzi Karol Tatara, doradca restrukturyzacyjny Liberty Częstochowa z ramienia firmy Alerion, będącej nadzorcą układu i odpowiedzialnej za przeprowadzenie postępowania restrukturyzacyjnego.
Spóźniony ratunek
Niedawno przedstawiciele Liberty Częstochowa informowali też, że spółka otrzymała list intencyjny dotyczący kredytu obrotowego w wysokości 100 mln EUR w celu wznowienia działalności. Został on także złożony w sądzie, który mimo to za właściwe uznał ogłoszenie upadłości.
Adrian Dzwonek uważa, że list nie dawał gwarancji, że produkcja w Częstochowie faktycznie będzie reaktywowana.
— Z listu nie wynika, kto faktycznie ma sfinansować wznowienie produkcji. Jest to list pośrednika, który deklaruje możliwość pozyskania finansowania z funduszu, ale nie ujawnia jego nazwy. Złożenie takiego listu i rozpoczęcie działań związanych z reaktywacją zakładu jest zresztą mocno spóźnione. Huta nie działa przecież już od października 2023 r. i z listu nie wynika, kiedy może być ponownie uruchomiona. Przewidziane w liście finansowanie jest także obiecane na zbyt krótki okres, by huta mogła wznowić produkcję i spłacić zobowiązania — uważa Adrian Dzwonek.