
Fundusz, który zarządza aktywami o wartości przekraczającej 1,7 bln USD uważa, że sektor nieruchomości w Państwie Środka wymaga bardziej kompleksowego podejścia politycznego i szerszego wykorzystania różnych kanałów finansowania. Mierzy się on bowiem z najgorszym w historii kryzysem zadłużenia, którego rezultatem była zeszłoroczna fala bankructw deweloperów. Co gorsze, ma on przed sobą mało optymistyczne perspektywy co skłoniło analityków z Goldman Sachs do oceny, że ewentualne odbicie będzie miało kształt litery „L”, a sektor przez wiele lat będzie ciążył chińskiemu wzrostowi gospodarczemu.
Pimco podkreśla, że odbudowy i wsparcia przede wszystkim wymaga zaufanie do sektora, a to jest czynnik który musi być wspierany na najwyższych szczeblach władzy politycznej i znajdować potwierdzenie wśród bankierów i finansistów. Fundusz przyznał, że w swojej strategii ostrożnie wybiera chińskie obligacje z segmentu nieruchomości o wysokiej stopie zwrotu, koncentrując się na zdolności deweloperów do zabezpieczenia finansowania i ilości wysokiej jakości aktywów dostępnych do monetyzacji.
Tymczasem zarządzający funduszami, którzy obecni są na chińskim rynku znacząco ograniczyli swoje zaangażowanie. Ich ekspozycja na chińskie obligacje śmieciowe spadła do 21 mld USD ze szczytowego poziomu 39,2 mld USD.
Opracowywany przez Bloomberga wskaźnik chińskich obligacji śmieciowych, zdominowany przez deweloperów, odnotował pierwszy tygodniowy wzrost od lutego. Wskaźnik akcji krajowych deweloperów wzrósł w czerwcu o 10 proc., ale pozostaje o ponad 30 proc. niższy od grudniowego maksimum.