Blisko 700 tysięcy sprzedanych w minionym roku albumów Piotra Rubika uczyniło go największą gwiazdą polskiej muzyki - wynika z podsumowania rynku fonograficznego, które "Rzeczpospolita" publikuje jako pierwsza.
Kompozytor spotyka się jednak ze skrajnymi ocenami - jest uwielbiany przez miłośników melodyjnych piosenek o miłości, ostro zaś atakowany przez krytyków za przypochlebianie się odbiorcom i powielanie własnych pomysłów. Zeszłoroczny album "Psałterz wrześniowy" (290 tysięcy sprzedanych płyt) określono mianem "sacro polo". Polacy docenili też dzieło zmarłego jesienią Marka Grechuty. Tak jak w poprzednich latach dużym powodzeniem cieszyły się składanki - ocenia gazeta.
- 1 czerwca czeka mnie koncert w Krakowie. Jesienią ukaże się moja solowa płyta, na której zaśpiewam i zagram na wiolonczeli. Nie zamierzam stać się gwiazdą piosenki, chcę tylko przekazać emocje i treści, które mi w duszy grają. Teksty napiszą profesjonalni autorzy. Moim marzeniem jest zaśpiewać to, co chciałyby usłyszeć kobiety od swoich mężczyzn, a czego oni wstydzą się lub boją powiedzieć - mówi "Rzeczpospolitej" Piotr Rubik o swoich planach.
(PAP)