PiS: ujawnić zasoby organów bezpieczeństwo z lat 1944-1990

Polska Agencja Prasowa SA
opublikowano: 2006-02-23 18:33

Szef klubu PiS Przemysław Gosiewski powiedział w czwartek w Sejmie dziennikarzom, ze PiS-owski projekt ustawy o ujawnieniu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944-1990 daje możliwość zbadania, "czy osoba, która będzie obejmowała funkcję publiczną, była, czy też nie była współpracownikiem komunistycznych organów bezpieczeństwa".

Szef klubu PiS Przemysław Gosiewski powiedział w czwartek w Sejmie dziennikarzom, ze PiS-owski projekt ustawy o ujawnieniu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944-1990 daje możliwość zbadania, "czy osoba, która będzie obejmowała funkcję publiczną, była, czy też nie była współpracownikiem komunistycznych organów bezpieczeństwa".

    Zgodnie z projektem, osobami pełniącymi funkcje publiczne są m.in. posłowie, senatorowie, szef służby cywilnej, sędziowie, prokuratorzy, pracownicy samorządowi oraz członkowie KRRiT, Rady Polityki Pieniężnej, członkowie rad nadzorczych i zarządów mediów publicznych oraz komercyjnych.

    Poseł PiS Arkadiusz Mularczyk podkreślił w rozmowie w dziennikarzami w Sejmie, że projekt zmienia procedurę ujawniania dokumentów znajdujących się w archiwach IPN.

    "Osoba, która pełni funkcję publiczną, powinna wystąpić do IPN o uzyskanie zaświadczenia o stanie archiwów co do jej osoby" - powiedział Mularczyk. Jak dodał, takie zaświadczenie pozwoliłoby ocenić, czy osoba ta ma "kwalifikacje moralne, aby pełnić funkcje publiczne".

    Zaświadczenia wydawane przez IPN publikowane byłyby w rejestrze jawnym. W sytuacji, gdy osoba, która wystąpiła do IPN o zaświadczenie, nie zgadzałaby się z jego treścią, "miałaby możliwość wystąpienia do sądu z powództwem cywilnym, że takie informacje są nieautentyczne".      

    Poseł PiS podkreślił także, że w projekcie ustawy odchodzi się od "definiowania pojęcia współpracy". "Nie będziemy definiować współpracownika, gdyż to budziło wiele wątpliwości" - zauważył. "Nie będziemy nikogo oceniać, nie będziemy wprowadzać kryteriów. To będzie czysta informacja o tym, co znajduje się w zasobach IPN" - dodał.

    Swoje pomysły na zmianę ustawy o IPN przedstawiła w środę LPR. Zakładają one m.in. możliwość udostępnienia każdemu jego akt znajdujących się w IPN. Jak napisała w czwartek "Rzeczpospolita" projekty PiS i LPR "są w zasadzie identyczne".    

    "Niedobrą praktyką" nazwał lider LPR Roman Giertych przedstawianie dwóch projektów ustaw dotyczących tej samej tematyki. "Wnoszenie dwóch tych samych projektów, żeby było dwóch sprawozdawców, jest czymś absurdalnym" - ocenił lider LPR w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie. 

    "Pracujemy nad tym projektem od trzech miesięcy i w tym czasie opracowaliśmy całościowy projekt, który dotyczy nie tylko zmian ustawy o IPN, ale przede wszystkim wypracowaliśmy nowy model lustracji" - powiedział Gosiewski. Jak podkreślił, twierdzenie, że PiS "podebrało" projekt ustawy, "jest całkowicie nieprawdziwe". 

    W komunikacie IPN podkreślono, że kluby: PiS, LPR i PO zwracały się do Instytutu o zaopiniowanie ich projektów ustaw dotyczących IPN. Jak dodano, do wszystkich opinii IPN dołączył własne propozycje nowelizacji ustawy o Instytucie, aby kluby dysponowały "tym samym materiałem".     

    Zarówno przedstawiciele PiS, jak i LPR przyznają, że konsultowali swoje pomysły z IPN i w projektach uwzględnili rozwiązania zaproponowane przez Instytut.