Kontrole w KRUS przeprowadziło ministerstwo rolnictwa i kancelaria premiera. Minister rolnictwa Marek Sawicki podpisał w czwartek wniosek o odwołanie Romana Kwaśnickiego z funkcji prezesa KRUS.
Czwartkowy "Dziennik" napisał, że kontrola kancelarii potwierdziła, iż w Kasie rządzonej przez PSL dochodziło do nepotyzmu i nadużyć, a Kwaśnicki zataił w oświadczeniu majątkowym, że zasiada we władzach prywatnej spółki.
"Raport potwierdził nepotyzm; była zatrudniona trójka dzieci pracowników centrali Kasy i to jest jednoznaczne" - powiedziała Pitera.
Minister mówiła także, że raport potwierdził "wyjątkową skłonność" Kwaśnickiego "do odbywania podróży w sąsiedztwo swojego miejsca zamieszkania". Jak dodała, w ciągu pół roku przejechał on 40 tys. kilometrów i zużył 5,5 tys. litrów benzyny. "Co do tego nie ma wątpliwości" - zaznaczyła.
Pitera powiedziała też, że Kwaśnicki oświadczył, że w 2003 roku zrezygnował z zasiadania w radzie nadzorczej prywatnej spółki, ale jest tylko kopia tego dokumentu. Natomiast Krajowy Rejestr Sądowy potwierdził, że prezes zasiadał w spółce jeszcze w sierpniu 2008 roku - dodała.
Pytana o to czy Kwaśnicki skłamał, powiedziała, że nie wie. "Nie wiemy czy skłamał, czy organy spółki nie przekazały do sądu dokumentu i to jest ten aspekt, który musi ustalić CBA" - powiedziała Pitera. Jak podkreśliła, tylko CBA ma uprawnienia do weryfikacji oświadczeń majątkowych.
Kontrola została zlecona przez kancelarię premiera po doniesieniach prasowych na temat nieprawidłowości w KRUS.
Pitera podkreśliła, że "każda tego typu sytuacja musi być szybko wyjaśniona, ponieważ jeżeli są nieprawidłowości, trzeba im przeciwdziałać, a jeśli ich nie ma, to żeby oczyścić dobre imię osób".
Według niej kontrola potwierdziła zarzuty prasy. "Niektóre wątki zostały przekazane do tych organów, które są uprawnione w konkretnych płaszczyznach tej kontroli, bo zgodnie z konstytucją działamy w granicach prawa i nikt nie może wykraczać poza kompetencje, które posiada" - zaznaczyła minister.
Dodała, że dochodziło do nieprawidłowości w związku ze zmianami w statucie KRUS. "W 1997 roku wprowadzono przepis, który umożliwiał prezesom KRUS-u finansowanie niezgodnie z ustawą rozmaitego rodzaju aktywności poza instytucją" - tłumaczyła Pitera.
Jak dodała, NIK w 2004 roku w swojej kontroli w KRUS stwierdził ten fakt i mimo wszystko rząd nie podjął żadnych działań naprawczych. Ponadto - podkreśliła Pitera - w 2007 roku zlikwidowano przepisy, który uszczegółowiały zasady zatrudniania ludzi w KRUS.
"Także zrobiliśmy to, co przy każdej tego typu sytuacji powinno było być robione, czyli analizę przepisów po to, by usuwać te mankamenty" - zaznaczyła Pitera.
Minister zapowiedziała, że ze statutu Kasy będzie usunięty przepis zezwalający na finansowanie zadań niezgodnych z ustawą o KRUS. "Doprecyzowane zostaną przepisy dotyczące zatrudniania ludzi w Kasie i to są pierwsze efekty kontroli" - powiedziała.
Pytana, czy minister Sawicki powinien wcześniej reagować na to co się dzieje w KRUS powiedziała, że struktura administracji publicznej jest trudna do bieżącego nadzorowania.
"Jak długo organy kontroli wewnętrznej tych instytucji nie będą funkcjonowały dobrze (...) tego typu sytuacje będą się zdarzały" - mówiła.
Pitera podkreśliła, że to organy wewnętrzne danej instytucji w imieniu jej
szefa powinny dokonywać bieżącej analizy i nadzoru.