„Ceny transakcyjne mieszkań w III kwartale 2024 r. w wielu miastach ustabilizowały się, co oznacza dalsze obniżenie ich rocznej dynamiki” – czytamy w raporcie PKO BP.
Analitycy podkreślają, że wyhamowanie cen nieruchomości wynika z m.in. rekordowej oferty mieszkań na rynku pierwotnym i wtórnym, jak również słabość popytu wynikającej z wyczekiwania nabywców na spadek cen mieszkań i niższe stopy procentowe oraz drogich kredytów. Według danych BIK w listopadzie miesięczna wartość zapytań o nowe kredyty mieszkaniowe zmalała o 24 proc. r/r, o kredyt wnioskowało 26,9 tys. potencjalnych kredytobiorców (-32 proc. r/r), informują eksperci.
Przewidują, że w między IV kwartałem 2024 a III kwartałem 2025 r. roczna dynamika cen mieszkań ustabilizuje się w okolicy zera, a przy braku obniżki stóp procentowych w 2025 r. mogą nawet spaść. Dodają, że niknąca szansa na rządowy program wsparcia zakupu mieszkania wpływa na słabnący popyt. 12 grudnia Krzysztof Paszyk, minister rozwoju i technologii, w wywiadzie dla Radia Zet zapowiedział, że kredyt 0 proc. nie wejdzie w życie.
Według firmy doradczej JLL oferta mieszkaniowa w III kwartale 2024 r. w sześciu największych aglomeracjach wzrosła o 51,7 proc. r/r do 52,2 tys. mieszkań, najbardziej w Krakowie (108 proc.), Wrocławiu (74 proc.) i Poznaniu (57 proc.). Analitycy do czynników mogących ograniczyć spadek cen zaliczają m.in. utrzymujący się deficyt i wysokie ceny gruntów budowlanych w największych miastach, wzrost cen energii oraz uruchomienie funduszy KPO.