To będzie gorące lato dla PKP. Pod koniec maja zarząd wybierze agenta wartej 1 mld zł emisji obligacji. Przewoźnik szuka także firmy leasingowej, która sfinansuje od dawna odkładany zakup 18 lokomotyw od Bombardiera.
Wbrew oczekiwaniom, PKP nie wybiorą w tym tygodniu operatora finansowego planowanej emisji obligacji. Banki mają czas na przygotowanie ofert do 20 maja.
— To skomplikowana transakcja, która wymagała poręczeń Skarbu Państwa. Banki i resort miały różne zdania co do treści umowy poręczeniowej. Pod koniec kwietnia zamknęliśmy negocjacje. Liczę, że pod koniec maja wybierzemy agenta emisji obligacji — mówi Krzysztof Celiński, prezes PKP.
Pod koniec kwietnia wygasł natomiast termin obowiązywania akredytywy z konsorcjum banków, które mogły skredytować zakup lokomotyw — już tylko 18, a nie 50, jak zakładał pierwszy kontrakt — od Bombardiera. Kolej z nich nie rezygnuje, musi jednak znaleźć inną formę sfinansowania transakcji. Do 20 czerwca przewoźnik zamierza wybrać spółkę leasingową.
Krzysztof Celiński liczy, że w maju dostanie pierwszą transzę kredytu z EBOR. Kwota 130 mln EUR (470 mln zł) ma spłacić znaczną część długów eksploatacyjnych wobec wielu dostawców usług i urządzeń.
— Z tych pieniędzy zaczniemy też spłacać stare długi wobec zakładów energetycznych — podkreśla Krzysztof Celiński.
Jego zdaniem, PKP potrzebuje łatwiejszego dostępu do środków finansowych potrzebnych do dalszej restrukturyzacji firmy. Prawdopodobnie jeszcze w tym miesiącu do KERM trafi projekt nowelizacji ustawy o restrukturyzacji i prywatyzacji PKP, który uwzględnia także sugestie zarządu kolei w tej sprawie.
— Korekty wymaga m.in. część finansowa. Udrożniliśmy kanał kompensacyjny regulowania długów, ale ciągle nie możemy ściągać należności na przykład z hut. Stąd konieczność zwiększenia emisji obligacji do maksymalnego przewidzianego poziomu 3,9 mld zł, ale zależy nam na bardziej elastycznym podejściu do zarządzania tymi środkami. Wolałbym, aby zamiast obligacji był to kredyt, bo jest to łatwiejsza forma uzyskiwania gotówki — tłumaczy prezes Celiński.
W zamian za nie spłacone długi hut PKP dostaną spory pakiet akcji w Polskich Hutach Stali. Jego wielkości jeszcze nie ustalono. Czy to będzie dobra zamiana, okaże się gdy PHS znajdą inwestora.
— Z PHS powinniśmy wyjść przed końcem tego roku. Tak nam obiecano. Jednak zamiana długów na udziały i tak nie zredukuje do zera długów hut wobec PKP — mówi prezes PKP.