PKP zamierzają wziąć od EBOR 500 mln zł

Cezary Pytlos
opublikowano: 2001-07-25 00:00

PKP zamierzają wziąć od EBOR 500 mln zł

Jutro rada nadzorcza PKP podejmie decyzję w sprawie dalszych losów restrukturyzacji finansowej PKP. Przedstawiciele narodowego przewoźnika zadecydują o tym, czy przyjąć propozycję kredytową EBOR i na których rynkach zostanie ulokowana emisja obligacji PKP. Ich wartość zmniejszy się z 2 do 1,5 mld zł.

Na jutrzejszym posiedzeniu rady nadzorczej Polskich Kolei Państwowych zostanie podjęta decyzja w sprawie losów restrukturyzacji finansowej Polskich Kolei Państwowych. Już dziś jednak wiadomo, że po unieważnieniu przetargu na wybór agenta emisji obligacji, jedyną szansą na uzyskanie w tym roku choćby części z zaplanowanych środków jest zadłużenie przewoźnika w EBOR na 500 mln zł.

Kredyt zaklepany

Pierwotnie w tym roku z obligacji zarząd PKP zamierzał pozyskać 700 mln zł. Pierwsza transza obligacji miała być wyemitowana na krajowym rynku. Żeby tak się stało, należało jednak wybrać agenta emisji. Gdy ogłoszono przetarg i zakończono jego pierwszy etap, okazało się, że przewodniczącym komisji była osoba, która w ciągu ostatnich trzech lat była pracownikiem jednego ze startujących banków (konkurowały 34 instytucje finansowe). W związku z protestami „przegranych” i wyrokiem komisji arbitrażowej działającej przy Prezesie Urzędu Zamówień Publicznych, nakazującej powtórzenie przetargu nieomalże od zera, zarząd PKP zdecydował wczoraj o całkowitym unieważnieniu przetargu na agenta emisji obligacji wielkości 2 mld zł.

— Na jutrzejszym posiedzeniu rady nadzorczej ustalimy kierunek działania na przyszłość. Nasze stanowisko musi jeszcze zaakceptować minister transportu. Na dzień przed posiedzeniem pod uwagę bierzemy m.in. zaciągnięcie kredytu w Europejskim Banku Odbudowy i Rozwoju wysokości 500 mln zł. Gdybyśmy zdecydowali się na taki krok, to automatycznie wyczerpalibyśmy przewidzianą w ustawie o komercjalizacji, restrukturyzacji i prywatyzacji PKP pulę środków kredytowych, z której możemy korzystać w procesie restrukturyzacji finansowej. Zgodnie z nią, możemy pożyczyć maksymalnie 2,3 mld zł. Tym samym zmuszeni bylibyśmy do zmniejszenia emisji obligacji z 2 do 1, 5 mld zł — mówi Krzysztof Celiński, prezes PKP.

Łączne zadłużenie PKP z tytułu zaciąganych kredytów bądź obligacji nie może przekroczyć 3,9 mld zł.

— Dziś nie wiemy, czy powtórzymy przetarg, czy też nie. Jedno jest pewne — po korespondencji ze startującymi w pierwszym przetargu bankami podjęliśmy decyzję o unieważnieniu przetargu. Nie można również kojarzyć faktu ewentualnego kredytu z EBOR z przyznaniem tej instytucji prawa do zorganizowania emisji — dodaje Krzysztof Celiński.

Decydujący czwartek

Na dzień przed posiedzeniem rady wydaje się, że zaciągnięcie kredytu jest jedynym sposobem na uratowanie tegorocznych finansów PKP. Zadłużenie PKP na koniec maja 2001 roku wyniosło 7,5 mld zł, a dodatkowo przedsiębiorstwo zmuszone jest na początku przyszłego roku spłacić zaciągnięty w maju kredyt na 700 mln zł.