W Niemczech nastąpił exodus wiernych z Kościoła rzymskokatolickiego i kościołów protestanckich. Swoje parafie opuściło już tysiące osób, które nie chcą płacić kościelnego podatku. Diecezje katolickie i protestanckie informują, że w ostatnich tygodniach nastąpił wzrost liczby osób wypisujących się z kościołów. W porównaniu z ubiegłym rokiem w niektórych przypadkach jest to skok wystąpień nawet o 50 proc.

Przyczyną są… zmiany w prawie bankowym dotyczące rozliczania podatku od zysków kapitałowych. Od przyszłego roku w ramach uproszczonej procedury banki będą potrącać podatek kościelny od zysków kapitałowych wiernych, którzy zarobili w ten sposób ponad 801 EUR. Następnie pieniądze trafią do instytucji religijnych. Do tej pory taki przepis był raczej martwy, bo nikt nie ścigał wiernych, którzy nie odprowadzali podatku kościelnego od zysków z lokat bankowych.
Kościoły w Niemczech finansowane są na zupełnie innych zasadach niż w Polsce. Organy podatkowe przekazują różnym kościołom każdego roku 8-9 proc. kwoty podatków dochodowych wiernych. Z tych pieniędzy opłacane są nie tylko pensje duchownych, ale także utrzymywane kościoły i działalność charytatywna wspólnot religijnych. Żeby państwo przestało potrącać podatek i przekazywać go kościołom, wierni muszą oficjalnie je opuścić.