Opcje nastawione na zwyżki indeksu paneuropejskich blue chipów Euro Stoxx 50 w relacji do analogicznych instrumentów chroniących przed jego spadkiem były przed tygodniem najtańsze od kwietnia. To sygnał rosnącego wśród inwestorów popytu na zabezpieczenie przed korektą, w miarę jak Euro Stoxx 50 zmierza do zamknięcia na minusie dopiero pierwszego miesiąca w tym roku. To jednak wciąż jedyny niepokojący dla europejskich akcji sygnał.
Zyski spółek z szerokiego indeksu Euro Stoxx 600 wzrosną w 2017 r. o 14 proc., wynika ze średniej prognoz analityków. Oprócz poprawy wyników spółek europejskie akcje wesprą przyspieszające ożywienie na Starym Kontynencie oraz ustępowanie ryzyka politycznego, ocenia bank Barclays. Od początku roku Euro Stoxx 50 umocnił się w euro z uwzględnieniem dywidend o 10,3 proc., podczas gdy amerykański S&P500 zanotował w tej walucie zaledwie 3,8-procentowy zysk.
- Po raz pierwszy od wielu kwartałów europejska polityka powinna raczej zaskakiwać na plus niż na minus. Inwestorzy powinni oprzeć się pokusie, by redukować ryzyko związane z akcjami, między innymi dlatego że bezpieczne aktywa są także wysoko wyceniane – napisał w nocie do klientów Ajay Rajadhyaksha, szef działu analiz makroekonomicznych w Barclays.
Płynący na giełdy strefy euro strumień gotówki wciąż nie wysycha. W tygodniu zakończonym w środę globalni zarządzający już 13. tydzień z rzędu lokowali na europejskich rynkach akcji więcej kapitału, niż z nich wycofywali, wynika z danych banku BofA oraz EPFR Global. Dla porównania w tym samym okresie na rynku amerykańskim zanotowano największe umorzenia od pięciu tygodni. Od początku roku na europejskie rynki akcji napłynęło łącznie 20,4 mld USD, o 28 proc. więcej niż do USA. Na korzyść akcji ze Starego Kontynentu wypada także porównanie wycen, i to nawet pomimo ostatnio lepszego zachowania indeksów europejskich, zauważa Barclays.
Wskaźnik cen do oczekiwanych zysków dla spółek z Euro Stoxx 600 sięga 15,2, co oznacza, że wyceny giełdowe w Europie są o 13,6 proc. niższe niż w USA. Być może właśnie ta dysproporcja w postrzeganej atrakcyjności inwestowania po obu stronach Atlantyku sprawia, że pogarszaniu się nastawienia traderów do europejskich akcji nie towarzyszy podobny odwrót od euro. Choć od grudnia miary pozycjonowania na rynkach europejskich akcji oraz euro poruszały się we wzajemnej zależności, to teraz inwestorzy konsekwentnie utrzymują pozycje nastawione na umocnienie wspólnej waluty do dolara.
