Piotr Dąbkowski i Mateusz Staniszewski, którzy po studiach zdecydowali się zamieszkać za granicą, rozkręcają międzynarodowy biznes. Ich firma ElevenLabs zarejestrowana jest w USA, sami mieszkają w Wielkiej Brytanii i Hiszpanii. Mocno umiędzynarodowiona, pracująca w dużej mierze zdalnie, jest także załoga ElevenLabs. Założyciele twierdzą, że dzięki temu są w stanie gromadzić wokół siebie specjalistów mocno angażujących się w rozwój projektu — zaawansowanego syntezatora mowy bazującego na sztucznej inteligencji. Przekłada się to na odbiór firmy na rynku i efekty biznesowe. Start-up właśnie zamknął rundę A o wartości 19 mln USD. Wycena post-money biznesu została określona na blisko 100 mln USD. Zainwestowali Nat Friedman, Daniel Gross oraz fundusz Andreessen Horowitz.

Narzędzia wprowadzane na rynek
Mateusz Staniszewski wyjaśnia, że firma została założona w USA, ponieważ na tym rynku są znacznie większe niż w Europie możliwości zdobycia finansowania dla projektów technologicznych. Obecnie z USA pochodzi około 60 proc. klientów i użytkowników narzędzi ElevenLabs, w tym także pierwsi subskrybenci. W Polsce funkcjonuje spółka zależna, a także centrum danych.
Dane są istotnym elementem rozwoju narzędzi ElevenLabs. Spółka tworzy rozwiązania pozwalające na automatyczne przekładanie tekstu pisanego na głos, a także automatyczne podkładanie głosu pod aktorów czy postacie w produkcjach wideo, animacjach. Szuka sposobów, by uzyskać maksymalnie naturalne brzmienie — zbliżone do ludzkiej mowy lub do sposobu, w jaki teksty czyta np. lektor.
— Z produktem zadebiutowaliśmy na rynku pod koniec stycznia 2023 r. Do czerwca zyskaliśmy około 1 mln aktywnych użytkowników. Narzędzie rozeszło się wiralowo, bez strategii i nakładów marketingowych. Rozpoczęliśmy współpracę z pierwszymi dużymi partnerami, np. Storytelem — mówi Piotr Dąbkowski.
Poszukiwanie przewagi konkurencyjnej
ElevenLabs szuka odbiorców swoich rozwiązań m.in. wśród wydawnictw prasowych publikujących treści w internecie lub w aplikacjach mobilnych, chcących udostępniać je w automatycznie generowanych wersjach audio, twórców audiobooków, producentów treści wideo, sektora gamingowego itd.
— Wykorzystanie cyfrowych narzędzi bazujących na sztucznej inteligencji skraca czas i minimalizuje koszty produkcji audio i tworzenia audiobooków. Mamy najbardziej zaawansowane technologicznie narzędzie, które pozwala np. na użycie jednego głosu w tworzeniu materiału audio w ośmiu językach — podkreśla Mateusz Staniszewski.
Kapitał na rozwój od inwestorów VC
Z inwestorskim wsparciem ElevenLabs będzie rozwijać produkt, chce zwiększyć sprzedaż i rozszerzyć zespół.
— Zrealizowaliśmy rundę inwestycyjną, ale nie szukaliśmy aktywnie kapitału na rynku venture capital. Nat Friedman, jeden z inwestorów, skorzystał z naszego rozwiązania. Zaciekawiło go do tego stopnia, że postanowił zaangażować się i sfinansować jego dalszy rozwój. Za nim poszli kolejni inwestorzy — mówi Piotr Dąbkowski.
Kapitałem z rynku VC firma finansowała się już wcześniej. W styczniu 2023 r. ogłosiła, że otrzymała 2 mln USD przy wycenie 9 mln USD. Na starcie była finansowana przez Credo Ventures, Concept Ventures i indywidualnych inwestorów.
Europejska AI w ryzach prawnych
ElevenLabs korzysta z rozwiązań sztucznej inteligencji. Poza USA klientów szuka także w Europie, jej działalność zostanie więc objęta unijnym prawem (w ostatnich dniach Parlament Europejski przyjął akt o AI).
— Uregulowanie kwestii prawnych w obszarze AI i nadanie im pełnej przejrzystości jest istotne. Koniecznością jest np. wprowadzenie oznaczeń odróżniających treści wygenerowane przez technologię od tworzonych przez człowieka. W obrębie naszych rozwiązań takie mechanizmy już wprowadziliśmy. Niemniej zbyt duże restrykcje mogą zaszkodzić małym spółkom, które nie dysponują takim kapitałem i strukturami organizacyjnymi jak duże przedsiębiorstwa czy międzynarodowe korporacje — podkreśla Mateusz Staniszewski.