Ewentualna fuzja banków kontrolowanych przez Leszka Czarneckiego może pójść szybko i sprawnie. Połączone nie będą jednak w o wiele lepszej sytuacji
Wyraźnymi zwyżkami zareagowały kursy Getin Noble Banku i Idea Banku na
informację o możliwym połączeniu, przekazaną przez Leszka Czarneckiego,
kontrolującego obie instytucje.
Nasi rozmówcy zakładają, że operacja odbędzie się poprzez wymianę akcji.
— Naturalne wydaje się, że większy Getin Noble byłby przejmującym, choć
można sobie wyobrazić, że transakcja przebiegnie w drugą stronę. W Getin
Noble program naprawczy, a przejmowanie innego banku przez bank
prowadzący program naprawczy nigdy nie było testowane — komentuje Michał
Sobolewski, analityk Domu Maklerskiego BOŚ.
Analitycy uważają jednak, że co do zasady połączenie nie powinno
napotkać oporu ze strony nadzorcy rynku.
— Na fuzję musi być zgoda KNF. To istotna kwestia, bo jeden z banków
prowadzi program naprawczy, a drugi spełnia wymogi kapitałowe. Ale
wydaje mi się, że właśnie z powodu programu główny akcjonariusz obu
banków jest tak blisko z komisją, że podanie informacji o potencjalnej
fuzji mogło być wstępnie konsultowane z KNF — zaznacza Michał Konarski,
analityk mBanku.
—Nie sądzę, że transakcja ma już zielone światło ze strony KNF, ale jest
raczej po myśli nadzoru. KNF zwracała już uwagę na to, że ci sami
akcjonariusze mają po kilka banków — dodaje Marcin Materna, dyrektor
departamentu analiz Millennium DM.
Struktura akcjonariatu obu instytucji sprawia, że Leszek Czarnecki nie
powinien mieć problemu z przegłosowaniem decyzji na walnych
zgromadzeniach.
— 80 proc. większości na walnym zgromadzeniu wymaga wyłączenia prawa
poboru dotychczasowych akcjonariuszy, choć statut spółki może wprowadzać
jeszcze surowsze wymagania co do tej większości. Ale jeśli statut nie
przewiduje wyższych wymogów, to powzięcie przez walne zgromadzenie
spółki publicznej uchwały w sprawie połączenia z inną wymaga większości
jedynie dwóch trzecich głosów — wyjaśnia dr Radosław Kwaśnicki, partner
w kancelarii RKKW Kwaśnicki Wróbel i Partnerzy.
Średniak z niewiadomą
Struktura akcjonariatu sprawia też, że Leszkowi Czarneckiemu powinno
zależeć na jak najwyższej wycenie akcji Idei. Obecnie trudno jednak
szacować racjonalny dla akcjonariuszy mniejszościowych parytet wymiany
akcji. Nie najlepsza sytuacja Getin Noble’a jest znana od dłuższego
czasu. Trudno natomiast jednoznacznie ocenić kondycję Idei. Jej wyniki
znacznie się pogorszyły. Instytucja była też mocno zaangażowana w
sprzedaż obligacji GetBacku, więc musi liczyć się z roszczeniami
klientów. Kurs akcji od początku tego roku spadł o 70 proc.
— Przy braku stabilności wyników można zarówno konstruować scenariusz
powrotu do 200 mln zł zysku w ciągu dwóch lat, jak i znacznie gorszy.
Segment mikroprzedsiębiorstw, w którym działa Idea, był przez banki
trochę niezagospodarowany, ale ostatnio coraz więcej instytucji wspomina
o nim w strategii. Na to nakłada się sprawa GetBacku — mówi Michał
Sobolewski.
Połączony bank byłby średniej wielkości uniwersalną instytucją ze
zdecydowanie silniejszą pozycją w segmencie mikroprzedsiębiorstw.
— Byłby to taki Millennium Plus. Struktura klientów Getin Noble’a jest
bliska typowemu bankowi uniwersalnemu. Najbardziej widoczny jest w
detalu, ale ma również klientów korporacyjnych. Niezłą pozycję ma wśród
deweloperów. Ze względów wizerunkowych nie są to największe firmy, ale
raczej średnia półka i mikroprzedsiębiorstwa. Wśród klientów ma nie
tylko pracowników etatowych, ale też prowadzących własną działalność
gospodarczą — tłumaczy Michał Sobolewski.
Symboliczne synergie
Informując o potencjalnej fuzji, Leszek Czranecki przekazał, że
połączenie obu banków może doprowadzić do istotnych synergii kosztowych
i sprzedażowych oraz wzmocnienia potencjału finansowego i sprzedażowego.
Analitycy podchodzą do tego raczej z dystansem.
— Połączyłby się bank stosunkowo duży z wyraźnie mniejszym. Synergie nie
będą więc duże, a są przecież koszty połączenia — przypomina Marcin
Materna.
— Na pewno synergie są do osiągnięcia w redukcji zatrudnienia i
oddziałów, ale od strony typowo biznesowej potencjał tej fuzji jest
niewielki — uważa Michał Konarski.
Specjalista dostrzega jednak korzyści dla programu naprawczego
prowadzonegoprzez Getin Noble’a. Łącząc się z Ideą, poprawiłby swoje
wskaźniki kapitałowe.
— Getin Noble ponosi straty. Każda strata odbija się negatywnie na
współczynnikach wypłacalności. Z tego powodu podwyższenie kapitału jest
bezcelowe — dodaje Michał Konarski.
Bank realizuje program naprawczy, czyli jest zwolniony z tzw. podatku
bankowego. Na papierze łatwiej mu więc wyjść na plus niż innym bankom.
Potrzeby kapitałowe ma naprawdę duże — chodzi o 1 mld zł. Bank
zapewniał, że KNF prześwietliła jego głównego akcjonariusza pod kątem
zdolności dokapitalizowania, ale sposób, w jaki się to faktycznie
odbywało, mógł budzić wątpliwości. Leszek Czarnecki wydał w marcu na
nowe akcje Getin Noble 190 mln zł, płacąc znacznie powyżej kursu
giełdowego. Równocześnie jednak Getin Noble kupił od podmiotów
powiązanych z Leszkiem Czarneckim akcje Idea Banku i Getin Holdingu
łącznie za 123 mln zł (Getin Holding to jedna ze spółek, przez które
Leszek Czarnecki kontroluje Getin Noble Bank i Idea Bank).
Getin Noble planuje osiągnięcie minimalnego wymogu kapitałowego do końca
2019 r. Plan zakłada m.in. gwarantowaną przez Leszka Czarneckiego emisję
contingent convertible securities (CoCos). Jeśli nic złego się nie
stanie, papiery te są obligacjami. Jeśli jednak kapitał własny
instytucji finansowej spada poniżej poziomu określonego w warunkach
emisji, dług staje się kapitałem własnym, czyli równoważnym akcyjnemu.
Może to nastąpić przez zamianę na akcje lub umorzenie w całości lub
części.
Leszek Czarnecki poinformował, że ewentualna fuzja nie wpłynie na
uzgodniony z KNF plan ochrony kapitału, co analitycy interpretują jako
przeprowadzenie zapowiadanych emisji. Główny akcjonariusz nie wykluczył
też wprowadzenia do połączonych banków innych inwestorów.
— Trudno powiedzieć, czy chodzi o zmianę inwestora strategicznego.
Sądzę, że obecny główny akcjonariusz mógłby chcieć zmniejszyć udział,
ale obecnie nie widzę inwestora strategicznego, który chciałby
zaangażować się w tę grupę — mówi Michał Konarski.
Marcin Materna podkreśla jednak, że wycena obu banków jest bardzo niska.
Wskaźniki cena do wartości księgowej to 0,2-0,25.
— Nie są to akcje bardzo atrakcyjne — zaznacza Marcin Materna. © Ⓟ
© ℗