Zestawienie zawiera ludzi biznesu z krajów wschodzących. Według gazety, odegrają oni główne role w nowym rozkładzie sił w światowej gospodarce.

Wśród 50 wielkich nazwisk biznesu pada jedno polskie - Jana Kulczyka, założyciela Kulczyk Investments. Jak czytamy w "FT", Kulczyk jest najbogatszym Polakiem, który fortunę zbił działając na styku biznesu i polityki w pierwszej połowie lat 90. Biznesmen był wtedy dobrym przewodnikiem po nowym dla zagranicznych inwestorów polskim rynku.
Listę zdominowały jednak nazwiska z tzw. strefy BRIC, czyli Brazylii, Rosji, Indii oraz Chin. Według dziennika, do 2039 r. kraje te wyprzedzą sześć największych gospodarek światowych. Chiny natomiast staną się najważniejszym graczem w globalnej gospodarce w 2041 r. Wyprzedzą wtedy USA.
W zestawieniu dziennika znalazły się trzy kobiety, dziesięciu przedstawicieli Europy Wschodniej i ośmiu reprezentantów Afryki. Aż 21 nazwisk pochodzi jednak z Azji, która tym samym jest najliczniej reprezentowanym kontynentem na liście.
BRIC w natarciu
Akcje firm krajów BRIC cieszą się w ostatnim okresie olbrzymią popularnością wśród inwestorów z całego świata. Szczególnie Chiny ściągają do siebie masę pieniędzy.
- Gospodarka chińska jest mocno rozpędzona i spodziewamy się, że w 2010 roku wzrost gospodarczy będzie nawet silniejszy niż w roku ubiegłym - powiedziała w CNBC Jing Ulrich, która kieruje działem ds. rynku chińskiego w JP Morgan Securities.
Nowa moda inwestorów nie jest jednak pozbawiona ryzyka. Zdaniem wielu ekonomistów, Chiny są poważnie przeinwestowane, nasiąknięte kredytami i mogą w każdym momencie doświadczyć poważnego załamania podobnego do pęknięcia bańki internetowej 10 lat temu.
Więcej o aktualnej sytuacji w BRIC przeczytasz TUTAJ.