Polenergia skupi się na morskich wiatrakach

Kamila WajszczukKamila Wajszczuk
opublikowano: 2025-03-26 20:00

Spółka skupi się głównie na budowie morskich farm wiatrowych, a także magazynach energii. Liczy też na korzyści wynikające ze wzrostu popytu na energię wśród dużych firm.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jakie są założenia strategii Polenergii do 2030 r.
  • dlaczego spółka chce skupić się na budowie OZE
  • na co zwracają uwagę analitycy
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Kontrolowana przez Dominikę Kulczyk Polenergia opublikowała nową strategię. Zapowiada w niej m.in. skoncentrowanie się na rozwoju morskiej i lądowej energetyki wiatrowej oraz rozwoju magazynów energii. Strategia przewiduje wzrost mocy wytwórczych z obecnych 0,6 do 1,5 GW w 2030 r., nakładów inwestycyjnych do 4,6 mld zł, a wyniku EBITDA do 1,6 mld zł. W okresie obowiązywania strategii spółka nie planuje wypłacać dywidendy.

— Zakładaliśmy wyższy poziom EBITDA na 2030 r. niż przewidywany w strategii — bliżej 1,9 mld zł — komentuje Michał Kozak, analityk Domu Maklerskiego Trigon.

Jego zdaniem w strategii nie ma planów, które byłyby pozytywnym zaskoczeniem.

Wiatr głównie znad morza

Podczas środowej konferencji prasowej zarząd Polenergii podkreślał, że w okresie realizacji strategii chce się skupić na budowie nowych źródeł odnawialnych, przede wszystkim morskich farm wiatrowych. Obecnie wspólnie z norweskim Equinorem spółka realizuje projekty farm Bałtyk 2 i Bałtyk 3 o mocy 720 MW każda.

— Jesteśmy tuż przed podjęciem finalnej decyzji inwestycyjnej dla tych farm. Wkrótce będziemy dopinać ostatnie szczegóły finansowania. Jesteśmy dużymi optymistami co do efektów naszych działań — mówi Filip Wojciechowski, wiceprezes Polenergii, dodając, że w 2026 r. rozpocznie się kluczowa faza budowy tych instalacji, czyli prace na dnie morza.

Z projektem morskiej farmy wiatrowej Bałtyk 1 Polenergia przygotowuje się do udziału w zapowiadanej na drugą połowę tego roku aukcji na państwowe wsparcie.

Jeśli chodzi o rozwój mocy energetyki wiatrowej na lądzie, to strategia zakłada jej wzrost do 2030 r. tylko na 50 MW.

— Projekt liberalizujący ustawę wiatrakową trafił do Sejmu, więc można było się spodziewać, że spółka co najmniej uwzględni prawdopodobny efekt odmrożenia starszych projektów, czego nie widać w strategii — podkreśla analityk Domu Maklerskiego Trigon.

Wiceprezes Łukasz Buczyńsk tłumaczy, że w okresie objętym strategią Polenergia zrealizuje tylko jeden projekt — farmy wiatrowej Bądecz o mocy 48,3 MW, która wygrała aukcję OZE w grudniu 2024 r.

— Biorąc pod uwagę nasze możliwości kapitałowe, skupienie się na inwestycjach wiatrowych na morzu oraz na czas przygotowania projektów, co zajmuje wiele lat i obarczone jest wieloma niepewnościami, uważamy, że kolejne farmy wiatrowe z naszego portfela będą gotowe do budowy w latach 2029-30 — tłumaczy Łukasz Buczyński.

Strategia przewiduje także rozwój fotowoltaiki budowanej razem z magazynami energii.

— Nasza uwaga skupia się na magazynach energii budowanych blisko lub w ramach infrastruktury naszych instalacji produkcyjnych — dodaje Łukasz Buczyński.

Zarząd Polenergii uważa, że w związku z prognozami zakładającymi wzrost zapotrzebowania na energię elektryczną inwestycje w wytwarzanie energii odnawialnej są dobrym wyborem. Wzrost popytu generują np. powstające centra danych.

— Bardzo duże firmy technologiczne, które potrzebują zapewnić sobie zieloną energię z uwagi na cele środowiskowe, są w stanie zaoferować bardzo dobrą cenę dla takich firm jak nasza. Część tych podmiotów wymaga wręcz, żeby to były nowe instalacje OZE — mówi Filip Wojciechowski.

Wodór już nie na czasie

Polenergia bierze również pod uwagę sprzedaż niektórych aktywów niezwiązanych bezpośrednio z wytwarzaniem energii. Chodzi o projekty związane z elektromobilnością i projektami wodorowymi.

— Te projekty mogą być realizować przez inne podmioty, może lepiej to tego dostosowane. Patrzymy też na możliwość sprzedaży innych aktywów, np. starszych farm, których nie będziemy modernizować, oraz aktywa, z których nie mamy satysfakcjonującej stopy zwrotu — mówi Adam Purwin, prezes Polenergii.

Decyzję o wyjściu z projektów wodorowych i związanych z elektromobilnością pozytywnie ocenia Paweł Puchalski, analityk Biura Maklerskiego Santander.

— Należy je wiązać ze zmianami w trendach na świecie i w kraju, więc to nie jest to zaskoczenie. To dobra decyzja, bo inwestycje w offshore wymagają dużych nakładów. Spółka zamierza skoncentrować się na tych segmentach, które mają przewidywalne przychody, a zwrot z tamtych projektów stał pod dużym znakiem zapytania — mówi Paweł Puchalski.

Przewidziane w strategii nakłady inwestycyjne spółka może sfinansować na kilka sposobów. Źródłem finansowania mogą być dezinwestycje, ale też kredyty bankowe, emisja obligacji, emisja akcji lub instrumentów hybrydowych. Prezes nie sprecyzował jednak, kiedy mogłoby dojść do emisji.

— Cały czas obowiązuje uchwała walnego o emisji akcji w ramach kapitału docelowego. Spółka jest gotowa do takiej operacji, natomiast dziś nie zakładamy, że wkrótce ją zaproponujemy. Najpierw chcemy skorzystać z tego, co mamy dostępne w ramach spółki — mówi Adam Purwin.

Mniej zadowalające wyniki

Polenergia opublikowała też raport finansowy. W 2024 r. przychody wyniosły 4,32 mld zł wobec 5,61 mld zł rok wcześniej, wynik EBITDA wzrósł do 642,1 mln zł z 547,6 mln zł, a zysk netto do 301,2 mln zł z 263,6 mln zł. Wyniki IV kw. natomiast były gorsze rok do roku. Grupa zanotowała 1,3 mld zł przychodów wobec 1,5 mld zł rok wcześniej, wynik EBITDA wyniósł 97,3 mln zł wobec 127,8 mln a zysk netto 7,1 mln zł wobec 54,8 mln.

Michał Kozak ocenia wyniki jako słabe, ale dodaje, że było to wiadomo od czasu publikacji wyników szacunkowych.

— Negatywnie na wyniki wpłynęła słaba wietrzność, spadek cen i dostosowanie cen zielonych certyfikatów do bieżących poziomów po wcześniejszym hedgingu, który odsuwał tę perspektywę w czasie — mówi analityk Trigona.

Zwraca też uwagę na niestandardowe koszty w wysokości ponad 50 mln zł. Obejmują one m.in. odprawy dla odchodzącego zarządu, wyższe koszty centrali, rezerwy na potencjalny zwrot rekompensat za 2023 r. i odpisy na zapasach w energetyce prosumenckiej.

— W segmencie lądowej energetyki wiatrowej daje o sobie znać niska wietrzność. Widać też spadek ceny sprzedaży energii z farm wiatrowych i fotowoltaicznych oraz urealnienie ceny zielonych certyfikatów. Wyższe, niż zakładaliśmy są nakłady inwestycyjne i finalnie poziom długu netto — dodaje Michał Kozak.

Paweł Puchalski także podkreśla wpływ niższych cen energii i zielonych certyfikatów na wyniki Polenergii.

— Otoczenie spółki staje się coraz mniej wspierające — mówi analityk Santandera.