W drugim kwartale udział dolara w globalnych rezerwach skurczył się o 0,2 punktu proc. do 62,3 proc., wynika z opublikowanych we wrześniu danych Międzynarodowego Funduszu Walutowego. W tym czasie wzrosły udziały euro, jena i juana, a waga amerykańskiej waluty, która notowała spadek w dziewięciu spośród dziesięciu ostatnich kwartałów, znalazła się najniżej od 2013 r. Zdaniem Goldmana Sachsa za ten spadek w znacznej mierze odpowiada polityka amerykańskiej administracji wobec Kremla. Po tym jak w kwietniu sankcjami objęto niektórych rosyjskich oligarchów i oficjeli, w całym kwartale rosyjski bank centralny sprzedał aktywa dolarowe na kwotę 85 mld USD spośród 150 mld USD, jakimi dysponował.
„Sprzedane zostały zapewne wszystkie obligacje USA, dla których bankami depozytariuszami są instytucje amerykańskie, a aktywa te zostały zamienione na obligacje denominowane w euro i juanie. To tłumaczyłoby ponad połowę spadku udziału dolara w globalnych rezerwach w drugim kwartale” – oblicza Zach Pandl z Goldman Sachs Group w ubiegłotygodniowej nocie do klientów.
Zdaniem specjalisty dane MFW pokazują, że dotychczasowa skala dominacji dolara w globalnych rezerwach może być zagrożona ze względu na używanie przez obecną administrację USA instrumentu sankcji. Oprócz Rosji sankcjami został objęty Iran, a jednostronne kroki, w postaci zmian taryf celnych, podjęto także wobec Chin.
„Udział dolara w globalnych aktywach rezerwowych może spadać nadal, jeśli posiadacze dużych rezerw postanowiliby prowadzić podobne zmiany jak bank Rosji” – ocenia Zach Pandl, odpowiedzialny w Goldman Sachs Group za strategię walutową oraz rynków wschodzących.
