Polowanie na tanie wyjazdy

Marta Bellon
opublikowano: 2014-07-21 00:00

W USA z last minute korzystają najczęściej przedsiębiorcy. W Polsce — indywidualni turyści.

Dwa najnowsze badania wśród turystów przeprowadzone na dwóch różnych rynkach: polskim i amerykańskim, przynoszą ciekawe dane na temat podróżowania klientów biznesowych i indywidualnych. Według badania Sociomantic Labs w Stanach Zjednoczonych z ofert last minute, czyli tych rezerwowanych najpóźniej na 21 dni przed wyjazdem, korzystają głównie klienci odbywający podróże służbowe. Pozostali wolą zaplanować swoją podróż znacznie wcześniej.

None
None

Tymczasem badania przeprowadzone przez Travelplanet. pl wśród polskich klientów wskazują, że oferty „na ostatnią chwilę” wybiera ponad połowa turystów (54 proc.), a zdecydowana większość to klienci indywidualni. Różnice częściowo wynikają jednak z odmiennej definicji oferty last minute. W badaniach amerykańskich nacisk położono na ujęcie czasowe (rezerwacja składana najpóźniej na trzy tygodnie przed wyjazdem), tymczasem na naszym rodzimym rynku wyjazdy na ostatnią chwilę to takie, które dotyczą przede wszystkim wyjazdów wakacyjnych.

— W Polsce „last minute” dotyczy ofert promocyjnych, o obniżonej cenie. Jeżeli zbliża się termin wylotu, a touroperator ma zbyt dużo pustych miejsc w samolocie czy niesprzedane miejsca w hotelach na gwarancji, zaczyna sprzedawać wycieczki taniej. W zależności od operatora może to być na dwa, trzy lub nawet cztery tygodnie przed wylotem — tłumaczy Jacek Dąbrowski, współwłaściciel TravelData, firmy analizującej rynek turystyczny.

Przeciętny Amerykanin poszukuje noclegu lub przelotu najczęściej na stronie internetowej przewoźnika lub linii lotniczych. Ten sposób wybiera 95 proc. osób odbywających podróże służbowe i rekreacyjne.Mniej popularne są serwisy skupiające wiele ofert w jednym miejscu.

— Z naszych badań wynika, że w USA z tzw. porównywarek ofert częściej korzystają klienci indywidualni niż biznesowi. Mniejsza popularność tego typu rozwiązań wśród firm może być spowodowana uczestnictwem w programach lojalnościowych, otrzymywaniem zniżek i rabatów firmowych od konkretnych biur podróży lub przewoźników, z których usług te firmy często korzystają. Na takie benefity nie mogą natomiast liczyć klienci indywidualni. Częściej więc szukają atrakcyjnych ofert właśnie w porównywarkach — wyjaśnia Maciej Wyszyński, dyrektor zarządzający na Europę Środkowo-Wschodnią w Sociomantic Labs.

Według obu wspomnianych badań tym, co liczy się zarówno dla podróżników ze Stanów Zjednoczonych, jak i turystów z Polski, wciąż jest cena.