Republika Czeska nie tylko nie wycofa wniosku przeciwko Polsce z Trybunału Sprawiedliwości UE, ale będzie żądać nałożenia sankcji na nasz kraj. Martin Smolko, który reprezentuje rząd w Pradze przed TSUE, ma wystąpić o naliczenie Polsce kary za to, ze nie wykonała wyroku trybunału - nie wstrzymała natychmiast wydobycia w kopalni Turów.

- Wniosek powinien być złożony w najbliższych dniach – zapowiedział podczas konferencji prasowej Richard Brabec, minister środowiska Czech.
Chodzi o kwotę 5 mln EUR (ponad 22 mln zł) za każdy dzień opóźnienia w wykonywaniu decyzji TSUE - podaje telewizja ČT24.
Czesko-polskie porozumienie, które mogłoby zażegnać spór, musiałoby – jak zapowiedział Richard Brabec – obejmować zarówno rekompensatę, jak i zwrot przeszłych, obecnych i przyszłych wydatków na budowę nowych i wzmocnienie istniejących źródeł wody pitnej po czeskiej stronie granicy. Czechy szacują, że łączne koszty tych prac sięgną równowartości 40-50 mln EUR (180-220 mln zł). W jego opinii strona polska musi się w tej umowie zobowiązać do dostarczenia wszelkich dostępnych informacji na temat wpływu wydobycia węgla w kopani Turów na środowisko. Konieczne jest też wskazanie konkretnych terminów realizacji zobowiązań oraz sankcji za ich niedotrzymanie, a wszelkie spory wynikające z umowy powinny być ponownie rozstrzygane przed TSUE.
- Porozumienie będzie miało wiele punktów, a nasze propozycje przedstawimy w najbliższych tygodniach – zapowiedział czeski minister .
Przypomnijmy, że trybunał ogłosił decyzję 21 maja. Orzekł, że w związku ze skargą Czech przeciwko Polsce do czasu wydania wyroku wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów należy natychmiast wstrzymać.
Tego samego dnia wieczorem premier Mateusz Morawicki powiedział, że „żadna decyzja jakiejkolwiek instytucji europejskiej nie może narażać polskich obywateli na ryzyko i (…) na pewno nie będziemy ryzykować zdrowiem, życiem polskich rodzin, tylko dlatego, że ktoś w Trybunale Sprawiedliwości UE podjął taką czy inną decyzję”. Wydobycia w kopalni nie wstrzymano.
Niedługo potem szef polskiego rządu rozmawiał w Brukseli z premierem Czech Andrejem Babišem. Po spotkaniu oświadczył, że strony są „bardzo bliskie porozumienia”.
- W wyniku porozumienia Republika Czeska zgodziła się wycofać wniosek z trybunału sprawiedliwości – stwierdził 25 maja Mateusz Morawiecki.
Andrej Babiš natychmiast zdementował tę zapowiedź. Zapewnił, że porozumienia jeszcze nie osiągnięto, negocjacje się nie zakończyły i w tej sytuacji jego rząd nie ma planów wycofania skargi przeciwko Polsce.
Potwierdził to teraz Richard Brabec, który zapowiedział, że wycofanie pozwu będzie zależeć od tego, czy Polska spełni warunki zawarte w wynegocjowanej umowie.