Polscy inwestorzy uwierzyli w emeryturę z giełdy

opublikowano: 01-12-2022, 20:00
Play icon
Posłuchaj
Speaker icon
Close icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl

Oszczędzanie na emeryturę stało się główną motywacją posiadaczy rachunków maklerskich. Z roku na rok odsetek takich wskazań skoczył o 16,4 pkt proc.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • kiedy i dlaczego inwestorzy zaczęli interesować się giełdą w celach emerytalnych
  • jak na przestrzeni lat zmieniała się popularność tej motywacji do inwestowania
  • jakie instrumenty, poza akcjami z GPW, interesują polskich inwestorów
  • przez jaki czas Polacy trzymają kupione akcje i ETFy oraz co z tego wynika

W przytłaczającej większości mężczyzna, zazwyczaj z wyższym wykształceniem – to niezmienna charakterystyka polskiego inwestora, jaka wyłania się z prowadzonego od 20 lat Ogólnopolskiego Badania Inwestorów, za którym stoi Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych (SII). Od kilku lat statystyczny inwestor ma z grubsza 42 lata i inwestuje raczej „po godzinach”, żyjąc z umowy o pracę lub własnej działalności gospodarczej.

– Osób, które uważają się za zawodowych inwestorów, jest ok. 2 proc.To tendencja niezmienna od lat – zaznacza Michał Masłowski, wiceprezes SII.

Ankietowani inwestorzy to głównie klienci domów maklerskich.

Ponad 40 proc. liczy na emeryturę

Tak niewielu, jak nieustannie deklaruje „życie” z giełdy, przez lata deklarowało też wykorzystanie jej do budowania oszczędności emerytalnych. Na zwiększenie zainteresowania inwestowaniem jako sposobem budowania kapitału emerytalnego wpłynęły zmiany w OFE przeprowadzone przez rząd Donalda Tuska. Jeszcze w 2014 r. tylko 1,5 proc. ankietowanych wskazało oszczędzanie na emeryturę jako główną motywację do inwestowania. Rok później było to już 19 proc. i do 2021 r. odsetek takich odpowiedzi wahał się w przedziale 18,8-25,1 proc.

W 2022 r. emerytalna motywacja do inwestowania ponownie skokowo zyskała na popularności. Zadeklarowało ją 41,5 proc. badanych, czyli 16,4 pkt proc. więcej niż rok temu. Dzięki temu po raz pierwszy oszczędzanie na emeryturę stało się główną motywacją właścicieli rachunków maklerskich. Dopiero na drugim miejscu znalazł się odwieczny lider wskazań, czyli dywersyfikacja przychodów. Jako główną motywację zadeklarowało ją 34,4 proc. badanych.

– Gdy w 2018 r. pracowałem w banku, klienci – a byli to zamożni klienci – w ogóle nie chcieli słyszeć o rozwiązaniach emerytalnych. Interesował ich przede wszystkim obrót bieżący. To nie byli klienci mający po 18 lat, ale raczej 40-50 czy nawet blisko 60. Rzadko kiedy postrzegali giełdę jako miejsce, w którym mogą trzymać pieniądze na emeryturę. Używali do tego raczej nieruchomości i jakichś polis. Ta zmiana jest bardzo ważna i powinna sugerować instytucjom finansowym tworzenie większej liczby produktów zorientowanych nie na inwestorów grających ryzykownie, ale ludzi spokojnie siedzących na kanapie – komentuje Przemysław Gerschmann, doradca zarządu GPW.

Długoterminowo, ale czy zyskownie?

Wartość przeciętnego portfela inwestycyjnego to 100 tys. zł. Rośnie zainteresowanie akcjami i ETF-ami z giełd zagranicznych. To domena inwestorów w wieku do 45 lat. Starsi zdecydowanie częściej koncentrują się na lokalnym parkiecie.

W całej ankietowanej grupie akcje z GPW ma 79,8 proc. Poza akcjami z GPW najczęściej wskazywanymi inwestycjami są fundusze ETF (40,8 proc.) i obligacje (40 proc.). Wśród tych ostatnich dominują papiery skarbowe.

– Prowadziliśmy to badanie od sierpnia do października, a w czerwcu mieliśmy eksplozję zainteresowania obligacjami skarbu państwa , siłą rzeczy również wśród inwestorów indywidualnych – dodaje Michał Masłowski.

Drugi rok z rzędu ponad połowa inwestorów zadeklarowała, że akcje trzyma powyżej roku. W 2022 r. twierdziło tak 67,1 proc. posiadaczy polskich akcji. W przypadku ETF-ów taka opcja została wybrana w 84,1 proc. przypadków. Agata Gawin, dyrektorka departamentu firm inwestycyjnych Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego, a niegdyś szefowa biura maklerskiego Raiffeisen Bank Polska, uważa, że wydłużenie horyzontu inwestycyjnego współgra z celem, jakim jest odkładanie na emeryturę. Nie jest jednak w pełni przekonana, czy na pewno tak należy interpretować rezultaty badania.

– Zastanawiam się, czy wydłużenie horyzontu inwestycyjnego nie wynika z tego, co się dzieje na giełdzie. Niektórzy inwestorzy mogą się powstrzymywać od zamykania pozycji – mówi Agata Gawin.

Nawiązuje tym samym do dykteryjki związanej z pytaniem, kto jest inwestorem długoterminowym. Odpowiedź: inwestor krótkoterminowy, który nie zdołał na czas wyjść z inwestycji.

– Nie wiemy czy inwestorzy stali się długoterminowymi, bo jest korekta i przetrzymują straty, czy zmienił się ogólnie horyzont inwestycyjny – przyznaje Przemysław Gerschmann.

© ℗
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.

Polecane