Polska, Czechy, Węgry i Słowacja później wejdą do stefy euro

opublikowano: 2003-10-23 17:25

PAP: Polska, Czechy, Słowacja i Węgry prawdopodobnie przyjmą euro później o co najmniej jeden rok niż inne kraje wstępujące w 2004 r. do Unii Europejskiej, ze względu na swoje deficyty budżetowe - ocenia Morgan Stanley.

Z grupy 10 państw, które w maju przyszłego roku zostaną nowymi członkami UE, Słowenia, Cypr i kraje bałtyckie mogą spełniać warunki przyjęcia euro już w styczniu 2007 r. - czytamy w opublikowanym w czwartek raporcie Morgan Stanley.

"Węgry mogą zaś być do tego gotowe w 2008 r., Polska - w 2009, a Czechy i Słowacja w 2010 roku" - ocenił Riccardo Barbieri, strateg w Morgan Stanley ds. rynków wschodzących.

"Kłopoty fiskalne krajów wstępujących do UE mogą spowodować opóźnienia nie tylko ich planów dotyczących przyjęcia euro, ale w kilku przypadkach również opóźnić plany wstąpienia do ERM2 (do węża walutowego, w którym usztywniony złoty względem euro będzie się poruszał w ustalonym paśmie wahań przez okres co najmniej dwóch lat - PAP)" - uważa ekspert Morgan Stanley.

"Wysokie deficyty budżetowe to główna bariera na drodze tych krajów do przyjęcia euro" - dodaje Barbieri.

"Podczas gdy mniejsze kraje wstępujące do UE mogą przyjąć euro w 2007 r., to te większe poczekają prawdopodobnie z taką operacją aż do końca tej dekady" - uważa strateg Morgan Stanley.

"Rządy tych krajów nie będą raczej kwapić się z cięciem wydatków i zmniejszaniem deficytu budżetowego w czasie przedwyborczych wyścigów" - czytamy w raporcie.

"W tym regionie Europy jest już taka tradycja +wyborczych+ budżetów i do tej pory mieliśmy mało dowodów na to, że rząd danego kraju mógłby ponieść konsekwencje za zwlekanie z przyjęciem euro" - ocenił Barbieri.

Kraje kandydujące do UE czeka jeszcze rozpoczęcie negocjacji z Europejskim Bankiem Centralnym dotyczących ustalenia poziomu ich waluty wobec euro.

"Osłabienie się złotego od połowy tego roku było konieczne i nie powinno obrócić się w przeciwną stronę, gdy ustalony zostanie poziom złotego wobec euro" - napisano w raporcie.

"Negocjacje Polski z EBC na temat kursu wymiany w ERM2 powinny bazować na poziomie bliskim 4,45 zł za euro" - napisał Morgan Stanley.

Aby można było wprowadzić euro, kraj musi spełniać kryteria z Maastricht: zbliżony do poziomu strefy euro poziom inflacji, stóp procentowych i oprocentowania długoterminowych obligacji.

Ponadto, według kryteriów z Maastricht, dług publiczny nie może przekraczać 60 proc. PKB, a deficyt budżetowy 3 proc. PKB.