Polska gospodarka zaskakuje pozytywnie, ale głównie cenami

Kamil Pastor, SpotData
opublikowano: 2020-01-30 22:00

Indeks zaskoczeń ekonomicznych, który mierzy, jak napływające z gospodarki dane wyglądają na tle prognoz rynkowych, znalazł się w ostatnich tygodniach na wyraźnym plusie.

To znaczy, że średnio dane gospodarcze były wyższe od oczekiwań. Niestety, jest to głównie zasługa inflacji. Dane z sektorów produkcyjnych były gorsze od prognoz. Tak wynika z analiz SpotDaty, które są dostępne w ramach serwisu PB Forecast. Grudniowa inflacja mocno wzrosła — aż do 3,4 proc., co było wielkim zaskoczeniem, jednym z największych w minionych latach. Wzrost cen żywności o 6,9 proc. odbił się szerokim echem w mediach, ale to nie on grał pierwsze inflacyjne skrzypce. Kluczowy pozostaje najwyższy od 2001 r. wzrost cen usług. W wyniku kumulacji kilku czynników (cen energii, podwyżek płacy minimalnej, PPK) w pierwszym kwartale 2020 r. inflacja przekroczy prawdopodobnie 4 proc. W kolejnych miesiącach powinna słabnąć, do czego przyczyni się przede wszystkim wysoka baza cen żywności z roku poprzedniego oraz postępujące spowolnienie gospodarcze obniżające presję na wzrost wynagrodzeń.

W ostatnim miesiącu pozytywnie zaskoczył też wskaźnik koniunktury w przemyśle PMI — oczekiwania wskazywały na 46,9 pkt, a ostatecznie wskaźnik wyniósł 48 pkt. To drugi z rzędu miesiąc poprawy. Może to sugerować, że koniunktura wśród dużych międzynarodowych firm produkcyjnych (a takie właśnie są badane przez IHS Markit) poprawia się i niektóre negatywne tendencje zaczęły się odwracać. Podobne sugestie płyną też z Niemiec — realne dane produkcyjne wskazują na dalsze trwanie recesji przemysłowej, ale wiele wskaźników wyprzedzających sugeruje, że przemysł u naszego zachodniego sąsiada zaczyna odbijać od dna. Twarde dane gospodarcze z Polski w większości zaskakiwały jednak negatywnie. Dotyczy to m.in. produkcji przemysłowej, budowlanej, importu i eksportu. Zaskoczeniem były też zdecydowanie gorsze od oczekiwań dane o wzroście PKB. W całym 2019 r. wzrost wyniósł 4 proc., w porównaniu do oczekiwanych 4,2 proc., co implikuje tylko około 3-procentowy wzrost w ostatnim kwartale 2019 r. (szczegółowe dane znane będą dopiero 14 lutego).

Do wzrostu gospodarczego przestały dokładać się m.in. inwestycje infrastrukturalne. W grudniu oczekiwano 0,6-procentowego wzrostu produkcji w budownictwie, a ostatecznie wystąpił 3,3-procentowy spadek. To trzeci miesiąc z rzędu ze spadkiem produkcji budowlanej. Nadal rozgrzana jest koniunktura w budownictwie mieszkaniowym — sektor jest jednak za mały, by zrównoważyć problemy budownictwa infrastrukturalnego. Gdy indeks zaskoczeń ekonomicznych jest na plusie, prognozy makroekonomiczne są zazwyczaj podnoszone. Tak było np. na początku zeszłego roku, kiedy scenariusz gwałtownego załamania koniunktury po mocnym hamowaniu w Niemczech się nie zrealizował. Ekonomiści zrewidowali wtedy swoje, jak się okazało, zbyt pesymistyczne prognozy. Obecnie powinno być jednak inaczej — bardziej prawdopodobne są rewizje prognoz w dół. Pozytywnie zaskoczyły inflacja i niepewny PMI, pozostałe wskaźniki zaskakują negatywnie. Obecny konsens prognoz wzrostu PKB na 2020 r. wynosi 3,4 proc., ale po ostatnich słabszych danych z gospodarki (PKB, budownictwo, przemysł i konsumpcja) można oczekiwać wystąpienia rewizji w dół, nawet do ok. 2,5- -3 proc. Oznaczałoby to istotne spowolnienie polskiej gospodarki w porównaniu do poprzednich kwartałów, choć gospodarkę od recesji wciąż dzieli duży bufor bezpieczeństwa.

Chcesz regularnie otrzymywać analizy ekonomiczne wspomagające prowadzenie biznesu w Polsce i Unii Europejskiej — monitoring bieżącej koniunktury, briefing regulacyjno-polityczny, analizę polskiego eksportu według branż? Zobacz ofertę PB Forecast Makro UE oraz pozostałych pakietów PB Forecast w nowym serwisie „Pulsu Biznesu” i centrum analiz SpotData. Zobacz więcej na https://www.pb.pl/forecast/