Na początku marca szefowie kuchni zaopatrujący się w hurtowniach Selgrosu mogli zobaczyć na półkach nowy typ produktów — tzw. opcję premium, nazwaną tutaj Transgourmet Premium, wyróżniającą się nie tylko wyższymi cenami od dotychczas dostępnych „economy” i „quality”. Wzrok przykuwają również nazwy, np. „ryż pancha pachnący cedrem”, „sól waniliowa” czy „ryż czarny venere pachnący świeżym pieczywem”. Selgros przekonuje, że o taki asortyment dopytywali się kucharze i właściciele lokali gastronomicznych.
— W polskiej gastronomii na topie jest dziś ekologia, zdrowie i elementy zaskoczenia — wyjaśnia Karol Lisiński, szef kuchni i menedżer Centrum Doradztwa Kulinarnego Selgros i Transgourmet, który już testował nową linię produktów. Jego zdaniem, nie wystarczy dziś zaproponować w karcie np. risotto, trzeba zaskoczyć gościa wysokiej jakości ryżem, oryginalnym posmakiem pieprzu czy aromatem wykańczającej danie oliwy, koniecznie niefiltrowanej oraz tłoczonej na zimno.
— Nie są to oczywiście produkty do sypania garściami, stosowania w bufetach czy masowych lunchowniach, ale do nadawania charakteru daniom w celu zaskoczenia gości — podkreśla Karol Lisiński.
Cezary Furmanowicz, dyrektor działu marketingu Selgros Cash & Carry i Transgourmet, wyjaśnia, że nowa linia najpierw była wprowadzona w sklepach w Niemczech i Francji i dopiero po pozytywnym przyjęciu trafiła także do Polski. Nowości jest na razie kilka, ale jeśli dobrze się przyjmą, ich gama będzie poszerzona.
— Dotychczas tej klasy produkty uchodziły za drogie oraz trudnodostępne, które można było dostać tylko w wybranych delikatesach. My proponujemy je w większych pojemnościach i pod własną marką. Dzięki temu obniżamy ich koszt i ułatwiamy do nich dostęp, gwarantując pewne źródło pochodzenia i sprawdzony towar od stałych dostawców — twierdzi Cezary Furmanowicz. Nowość wymusili pośrednio goście zaopatrujących się w Selgrosie restauracji.
— Polacy zaczęli coraz więcej podróżować i zwiedzać świat, więc to naturalne, że po powrocie chcą wracać do poznanych za granicą smaków. Dla tych, którzy wyjeżdżają rzadziej, wybór restauracji z potrawami w menu o dziwnie brzmiących nazwach to również sposób na poznanie świata. Dlatego lawinowo rośnie liczba restauracji, które oferują najróżniejszą kuchnię, a nie — jak to było jeszcze kilka lat temu — zazwyczaj włoską — mówi dyrektor marketingu Selgros Cash & Carry i Transgourmet.
Hurtownie sieci liczą jednak nie tylko na zainteresowanie szefów kuchni zaopatrujących się u nich, lecz również na zmieniający się gust klientów detalicznych. Do czego jednak będą mogli w domu wykorzystać ryż o zapachu świeżego pieczywa albo pieprz fermentowany?
— Ryż czarny venere idealnie pasuje do białej ryby, zaś pieprz fermentowany dobrze zwieńczy dania kuchni lekkiej, na przykład azjatyckiej. Olej z nasion maku będzie natomiast świetnie pasował do dań ze szparagami, które już za chwilę pojawią się na rynku — mówi Karol Lisiński.
Eksperymentujący kulinarnie Polacy będą jednak musieli przygotować się na odpowiednie dla rarytasów ceny — ryż o zapachu chleba kosztuje 43 zł/kg netto.