W zeszłym tygodniu Unia Europejska przyjęła dyrektywę dot. nowych norm jakości powietrza, które zaczną obowiązywać od 2030 roku. Mają one zbliżyć Europę do rekomendacji Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Europejska Agencja Środowiska przekazała w 2023 roku, że w Polsce zanieczyszczenia powietrza zabijają ponad 40 tys. osób rocznie. Dotychczasowe normy przyjęto dwadzieścia lat temu.
Komentując nową dyrektywę prezes PAS stwierdził, że Polska jest w stanie spełnić normy, lecz zależy to od podejścia samorządu i rządu. "Tam, gdzie samorząd podejmował zdecydowane działania związane z ochroną powietrza, tam efekty są widoczne" - ocenił. Jako przykład podał Kraków, który w ciągu dekady zmniejszył liczbę dni smogowych ze 130-150 każdego roku do poniżej 50. "Myślę, że miasta takie jak Kraków, czy np. Rybnik są na dobrej drodze, żeby zapewnić jakość powietrza spełniającą standardy nowej dyrektywy" - stwierdził.
Zauważył jednak, że wpływ na powietrze w tych miastach mają też okoliczne miejscowości. "Przykładowo w Krakowie duża część zanieczyszczeń pochodzi obecnie z gmin ościennych, czyli tzw. obwarzanka krakowskiego" - wskazał. Dodał, że jest to problem wielu miejscowości.
Guła przyznał, że dotychczasowe normy w UE były odległe od tych, które WHO uznaje za akceptowalne z punktu widzenia ochrony zdrowia publicznego. "Od wielu lat WHO wskazywała, na ten problem" - podkreślił. Zaznaczył jednocześnie, że dyrektywa i tak jest od nich odległa, gdyż w przypadku pyłu zawieszonego (PM 2.5) rekomendacja Światowej Organizacji Zdrowia mówi o poziomie zanieczyszczenia nie większym niż 5 mikrogramów średniorocznie, nowa dyrektywa zakłada przyjęcie normy 10 mikrogramów, a dotychczasowa norma - jak przypomniał - wynosiła 20 mikrogramów.
"To był wynik pewnego kompromisu politycznego, a nie coś, co wynikało z badań naukowych" - stwierdził. Jako przykład przytoczył USA, gdzie normy jakości powietrza są bardziej restrykcyjne niż te w Europie.
Polski Alarm Smogowy informując o przyjęciu przez UE dyrektywy przypomniał, że Komisja Europejska prace w tym zakresie rozpoczęła już kilka lat temu. Zmiana oznacza m.in. obniżenie dopuszczalnych wartości zanieczyszczeń. W przypadku pyłów PM2.5 średniorocznie z 20 do 10 mikrogramów na metr sześcienny, PM10 z 40 na 20 mikrogramów na m sześc. oraz w przypadku tlenków azotu z 40 na 20 mikrogramów na m sześc. Pojawiły się również - nieobecne wcześniej - dobowe limity stężenia PM2.5: 25 mikrogramów na m sześc.
PAS przekazał, że na 136 miejscowości, w których mierzone jest stężenie PM2.5 - sześć spełnia nowe normy.