Rozpoczynające się wkrótce przewodnictwo Polski w Radzie Unii Europejskiej będzie drugim w naszej historii. Ster przejmiemy w trudnym dla europejskiego przemysłu momencie. Potencjał wzrostu gospodarki Starego Kontynentu gwałtownie zmalał, a dystans do takich krajów jak USA czy Chiny nieustannie się powiększa. Zawrócenie na równi pochyłej wymaga zdecydowanych działań.
Każda branża ma swoje problemy, wspólnym dla całego przemysłu są koszty energii i transformacji energetycznej. Dlatego wokół nich skupiają się postulaty na polską prezydencję, których listę przygotowało Forum Odbiorców Energii Elektrycznej i Gazu (FOEEiG), zrzeszające największych przemysłowych odbiorców paliw i energii w Polsce.
1. Wsparcie dekarbonizacji
Opracowanie i wdrożenie technologii ograniczających emisję CO2 wymaga wsparcia - nie tylko na poziomie krajowym, ale też unijnym, to ważny postulat przemysłu. Chodzi nie tylko o wdrażany już na świecie tzw. CCS, czyli magazynowanie dwutlenku węgla, ale też np. wykorzystywanie go w procesach produkcyjnych, czyli CCU. To warunek konieczny transformacji energetycznej przemysłu.
- Konieczne jest przygotowanie ram prawnych dla takich działań, a także utworzenie mechanizmów finansowania badań i wdrożeń. – wyjaśnia Henryk Kaliś, prezes FOEEiG.
Ekspert zwraca uwagę, że niektóre kraje robią to już na własną rękę. Np. w Niemcy uruchomiły już program dofinansowania projektów dekarbonizacyjnych w przemyśle w ramach nowego instrumentu – tzw. węglowych kontraktów różnicowych (z ang. Carbon Contract for Difference - kontrakty gwarantujące określoną cenę uprawnień do emisji CO2).
2. Utrzymanie rekompensat i darmowych uprawnień
FOEEiG proponuje też utrzymanie mechanizmu tzw. rekompensat pośrednich kosztów emisji. To pomoc publiczna związana ze wzrostem kosztów na skutek wzrostu cen energii. Zgodnie z planem ma być udzielana do czasu pełnego wdrożenia podatku granicznego, tzw. CBAM (z ang. Carbon Border Adjustment Mechanism). Ma on wyrównać konkurencję między europejskimi producentami, których obowiązują unijne wymogi klimatyczne, a resztą świata.
- CBAM jest mechanizmem o ogromnym stopniu oddziaływania, którego skutki funkcjonowania nie są jeszcze znane. Równocześnie wprowadzana będzie daleko idącą reformę systemu handlu uprawnieniami do emisji, która może mieć niekorzystne skutki dla europejskiego przemysłu – ostrzega Henryk Kaliś.
Podkreśla, że utrzymanie rekompensat pozwoli wyrównać szanse wewnątrz UE. Warto przypomnieć, że każde z państw członkowskich ma inny miks energetyczny, a Polska jest w tym gronie krajem najbardziej uzależnionym od węgla. Blisko 70 proc. produkcji energetycznej opiera się na tym paliwie, co oznacza wysokie koszty dla przemysłu, z uwagi na konieczność wykupowania przez przedsiębiorstwa uprawnieć do emisji CO2. Z tym wiąże się kolejny postulat przemysłu - utrzymania przydziału darmowych uprawnień, z którego obecnie Unia zamierza zrezygnować w związku z wprowadzeniem CBAM. Jeśli zaś darmowe uprawnienia zostaną wycofane, firmy proponują stworzenie z nich funduszu niskoemisyjnej transformacji.
3. Rozszerzenie wsparcia na inne branże
Rekompensaty pośrednich kosztów emisji powinny objąć firmy obecnie nieotrzymujące takiego wsparcia, m.in. producentów cementu, szkła, wapna, gazów technicznych i nawozów.
- To wręcz niezbędny dla utrzymania ciągłości produkcji firm energochłonnych w Polsce program pomocowy - podkreśla Henryk Kaliś.
W tym kontekście przypomina, że ok. 40 proc. kosztów produkcji cementu w Polsce, stanowią koszty energii elektrycznej. Z kolei w produkcji szkła łączny koszt gazu i energii elektrycznej przekracza już 50 proc. kosztów wytworzenia.
4. Stabilizacja cen energii
Ważną pozycją na liście priorytetów jest stabilizacja cen energii. Polska jest obecnie w niechlubnej czołówce państw UE mających najwyższe ceny w hurcie.
- Francja i Hiszpania wprowadziły już mechanizmy stabilizujące ceny dla odbiorców przemysłowych. Subsydia dla przemysłu, 25-30 mld EUR do 2030 r., przewidywały też Niemcy, jednak program został tymczasowo zawieszony – informuje Henryk Kaliś.
Jego zdaniem takie mechanizmy nie powinny być wprowadzane na poziomie krajowym.
- Dalsze wprowadzanie tego rodzaju wyłomów od zasad rządzących wewnętrznym rynkiem UE może doprowadzić do pogłębienia różnic między państwami członkowskich w zakresie warunków konkurowania – ocenia prezes FOEEiG.
Przemysł postuluje, żeby zamiast tego UE wprowadziła jednolity system wspierający konkurencyjność całej unijnej gospodarki.