Rozmowa z Witoldem Drożdżem, członkiem zarządu ds. strategii Orange Polska
Do końca 2020 roku 5G będzie dostępne na terenie co najmniej jednego dużego miasta. Branża chce zmian norm promieniowania elektromagnetycznego.
Rozmowa z Witoldem Drożdżem, członkiem zarządu ds. strategii Orange Polska
Do końca 2020 roku 5G będzie dostępne na terenie co najmniej jednego dużego miasta. Branża chce zmian norm promieniowania elektromagnetycznego.
„Puls Biznesu”: Kto w pierwszej kolejności będzie korzystać z 5G?
Witold Drożdż : Najpierw mieszkańcy większych ośrodków miejskich: klienci biznesowi oraz indywidualni, którym zależy na bardzo szybkim internecie. Podobnie przebiegało to, gdy wprowadzaliśmy 3G i 4G. Obserwując sytuację na innych rynkach, wprowadzane taryfy na 5G są nieco wyższe od tych dla LTE, ale przecież zakres i parametry techniczne 5G są wielokrotnie bogatsze.
Jesteście gotowi na wprowadzenie sieci w nowym standardzie?
Intensywnie się przygotowujemy. Obecnie Orange prowadzi największe w kraju testy łączności 5G pod względem zasięgu i zaangażowanej infrastruktury. Pracujemy wspólnie z firmę Ericsson na terenie warszawskiej Ochoty i Powiśla. Możliwości sieci w warunkach miejskich sprawdza wybrana grupa naszych klientów, pracowników i dziennikarzy, których wyposażyliśmy w telefony dostosowane do standardu 5G. W październiku rozpoczniemy podobne testy z Nokią w Lublinie. Równolegle przygotowujemy się do zapowiadanej przez prezesa UKE aukcji częstotliwości, które umożliwią nam już komercyjne świadczenie usług 5G, przynajmniej na terenach zurbanizowanych. Zgodnie z oficjalnym harmonogramem aukcja powinna zostać rozstrzygnięta nie później niż w połowie przyszłego roku. Na pewno będziemy wówczas przygotowani do tego, by niezwłocznie przystąpić do rozwoju infrastruktury i świadczenia usług. Dzięki temu do końca przyszłego roku 5G będziejuż dostępne na terenie co najmniej jednego dużego miasta.
Nie będzie opóźnień?
Przedstawiony przez rząd harmonogram wydaje się być realistyczny oraz jest zgodny z potrzebami i oczekiwaniami rynku i postulatami branży telekomunikacyjnej. Zawsze też możemy czerpać z doświadczeń krajów, w których implementacja 5G jest na dużo bardziej zaawansowanym etapie.
Powinno więc obejść się bez większych niespodzianek?
Będziemy modernizować istniejącą już infrastrukturę, wyposażając ją w elementy pozwalające obsługiwać standard 5G. Odbędzie się to więc głównie w oparciu o obecną sieć stacji bazowych, anten itp. Wiele natomiast zależy od tego, czy zgodnie ze znowelizowanym prawem telekomunikacyjnym, do końca tego roku w sposób racjonalny zostanie zmienione rozporządzenie określające normy promieniowania elektromagnetycznego. Zachowaliśmy jeszcze z czasów PRL najbardziej restrykcyjne regulacje w tym zakresie w Europie. W innych państwach były one w międzyczasie wielokrotnie zmniejszane, zgodnie z aktualnym stanem wiedzy technicznej i medycznej. Polskie normy już teraz ograniczają rozwój infrastruktury nawet na potrzeby LTE. Problem ten towarzyszy nam już od kilku lat i się nasila. Nie będzie 5G w Polsce bez harmonizacji tych norm do poziomu europejskiego.
Podpis: Anna Bełcik