Według najnowszego raportu „Inwestycje jako fundament nowego modelu rozwoju Polski”, przygotowanego przez Bank Gospodarstwa Krajowego i Polski Instytut Ekonomiczny, nasz kraj stoi przed koniecznością przejścia na model oparty na innowacjach i masowej mobilizacji kapitału. To warunek utrzymania tempa rozwoju i wzrostu naszej konkurencyjności.
W najbliższych latach w kluczowych sektorach takich jak energetyka, transport, obronność czy cyfryzacja realizacja strategicznych inwestycji wymagać będzie nakładów rzędu 1,5 bln zł. Po uwzględnieniu zaplanowanych programów luka kapitałowa nadal wynosi ok. 380 mld zł.
Tymczasem sytuacja fiskalna, m.in. rosnący dług publiczny oraz malejące znaczenie bezzwrotnych funduszy unijnych, oznaczają, że Polska ma ograniczone możliwości finansowania tych projektów długiem publicznym. Dlatego – jak podkreślają autorzy raportu „Inwestycje jako fundament nowego modelu rozwoju Polski”, przygotowanego przez BGK i PIE – konieczne jest zaangażowanie kapitału prywatnego, w tym funduszy infrastrukturalnych, emerytalnych i ubezpieczeniowych.
Prezentacja raportu miała miejsce podczas konferencji „Kapitał dla przyszłości” zorganizowanej przez BGK.
Polska na inwestycyjnym marginesie Europy
Problem w tym, że polska gospodarka wyraźnie odstaje od Europy Zachodniej w zakresie inwestycji funduszy venture capital i private equity inwestujących w firmy i przedsięwzięcia podwyższonego ryzyka. Te są zaś kluczowe dla finansowania innowacji i dynamicznego wzrostu firm.
Z raportu wynika, że w 2024 r. inwestycje funduszy private equity (inwestują w firmy na wyższym poziomie rozwoju) w Polsce stanowiły zaledwie 0,15 proc. PKB, co jest ponad trzykrotnie niższym wynikiem niż średnia europejska (0,551 proc. PKB). Żeby ich poziom dorównał europejskiej średniej, powinny wzrosnąć o co najmniej 14,5 mld zł. W przypadku funduszy venture capital (inwestycje w spółki na wczesnym etapie rozwoju) roczna luka kapitałowa w stosunku np. do Francji wynosi 0,5–2,2 mld zł, a w porównaniu do USA sięga 17,4–19,1 mld zł.
Badania PIE wskazują, że w ubiegłym roku 73 proc. polskich firm podjęło jakąś aktywność inwestycyjną, ale tylko 10 proc. wskazało znaczący wzrost. 16 proc. ankietowanych nie inwestowało z braku takiej potrzeby, zaś 11 proc. ze względu na brak środków i dostępu do kapitału.
Mimo aktywności inwestycyjnej większości badanych firm stopa inwestycji prywatnych przedsiębiorstw w Polsce wyniosła zaledwie 8,82 proc. PKB, co jest jedną z najniższych w UE i utrzymująca się poniżej średniej unijnej od 2015 r.
Firmy rozwojowe i zachowawcze
Raport pokazuje też postawy polskich przedsiębiorców wobec inwestowania i apetytu na rozwój. Autorzy pogrupowali badane firmy według podejmowanych działań, które sugerują postawę prorozwojową, np. wydatki na badania i rozwój, automatyzację czy ekspansję zagraniczną.
58 proc. badanych firm zaliczono jako rozwojowe, na które składają się trzy grupy. To liderzy rozwoju (15,6 proc. próby), czyli najbardziej aktywna grupa realizująca większość kluczowych działań prorozwojowych (np. dywersyfikacja działalności, automatyzacja i robotyzacja), stanowiąca motor innowacji w gospodarce.
Podbijający rynki zagraniczne (15,4 proc. próby) to firmy koncentrujące się na ekspansji i dywersyfikacji, lecz rzadziej inwestujące w innowacje technologiczne. Ich strategia: zdobywanie klientów, a nie rozwój produktów. Cyfryzujący i automatyzujący (26,9 proc.) to firmy skupiające się na zakupie oprogramowania i automatyzacji procesów, ale rzadko podejmujące inne działania rozwojowe.
Największą grupę (42,1 proc.) stanowią firmy zachowawcze, które ograniczają się do pojedynczych działań rozwojowych. Ich strategia jest określana jako defensywna, skupiona na utrzymaniu bieżącej działalności.
Z analizy wynika, że problem braku dostępu do kapitału dotyczy w szczególności firm o potencjale rozwojowym. Co dziesiąta firma z tej grupy nie podjęła w ubiegłym roku żadnej działalności inwestycyjnej ze względu na brak kapitału. Firmy te stanowią 5,4 proc. wszystkich przebadanych firm w Polsce.
Niewykorzystany kapitał prywatny
Polską słabością jest też niska stopa oszczędności oraz ich struktura. Aktywa finansowe gospodarstw domowych to zaledwie 93 proc. PKB w porównaniu z 214 proc. PKB średnio w UE. Aż 51 proc. tych aktywów Polacy trzymają w gotówce i depozytach bankowych, co jest jednym z najwyższych wskaźników w UE.
Autorzy raportu podkreślają, że środki zgromadzone w II i III filarze systemu emerytalnego (prawie 295 mld zł na koniec 2024 r.) nie są efektywnie wykorzystywane do zasilania rynku private equity. Ale nawet gdyby te środki inwestowano w tym samym stopniu co w Europie Zachodniej, pokryłoby to zaledwie 4,2 proc. luki kapitałowej dzielącej Polskę od europejskiej średniej.
Dlatego trzeba zachęcać gospodarstwa domowe do lokowania kapitału w instrumentach rynku kapitałowego. Autorzy raportu sugerowali, że spora część zasobów ulokowanych na rynku nieruchomości mogłaby zostać przekierowana do funduszy wspierających innowacje.
Konkurencyjność gospodarki misją BGK
Jak pobudzić innowacyjność polskich przedsiębiorstw, jak wzmocnić sektor funduszy venture capital i private equity, a w efekcie wyposażyć polskie firmy w kapitał na rozwój? Mirosław Czekaj, prezes BGK, wymienił działania banku, które mają zamykać luki kapitałowe, zwłaszcza w obszarze inwestycji wysokiego ryzyka.
Chodzi m.in. o projekt Innovate Poland – wspólną inicjatywę m.in. BGK, Europejskiego Funduszu Inwestycyjnego i Polskiego Funduszu Rozwoju.
– Ten fundusz to środki o wartości 4 mld zł, które niebawem trafią do polskich przedsiębiorców, innowatorów, m.in. na inwestycje w polskie technologie. Szacujemy, że w najbliższym czasie z tych środków skorzysta ok. 250 przedsiębiorców – powiedział Mirosław Czekaj.
Drugim instrumentem jest spółka inwestycyjna Vinci wchodząca w skład grupy BGK. Niedawno ujawniona strategia Vinci przewiduje zaangażowanie ponad 1 mld zł w spółki na wyższym poziomie rozwoju, bo na tym etapie luka kapitałowa jest szczególnie wyraźna. Vinci stawia na spółki innowacyjne, podwójnego przeznaczenia, a więc takie, których potencjał można wykorzystać również np. w przemyśle obronnym.
– W nowej strategii podnieśliśmy limit zaangażowania w inwestycje bezpośrednie do 30 proc. kapitałów własnych. Oznacza to, że na inwestycje kapitałowe zamierzamy przeznaczyć ok. 4 mld zł do 2027 r. Zaangażowaliśmy się w Innovate Poland, weszliśmy w fundusze venture i infrastrukturalne na kwotę 70 mln euro, a nasz wehikuł inwestycyjny Vinci zainwestował tylko w tym roku ponad 170 mln zł w ciekawe polskie innowacyjne spółki. Będziemy filarem polskiej rewolucji, jeśli chodzi o inwestowanie kapitału dla rozwoju gospodarki – podkreślił Jarosław Dąbrowski, członek zarządu BGK.
Żeby byli wygrani, muszą też być przegrani
O tym, jak pobudzić innowacje i inwestycje, debatowali też zaproszeni eksperci. Prof. Dariusz Adamski, zastępca przewodniczącego KNF, odniósł się do podanych w raporcie danych o firmach, które nie inwestują z braku dostępu do kapitału.
– Dynamicznej gospodarki nie ma bez przegranych, po prostu bez tych, którzy muszą wypaść z rynku.
Jego zdaniem środki nie powinny mieć charakteru pomocowego. Zaapelował też do banków i ubezpieczycieli, by wchodzili na rynek private equity.
– KNF nie chce tworzyć barier dla tego rodzaju inwestycji, ponieważ zwiększanie dobrze pojętego apetytu na ryzyko biznesowe zwiększa prawdopodobieństwo wyższych zwrotów – powiedział Adamski.
Sylwester Janik, wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Inwestorów Kapitałowych (PSIK) i partner zarządzający Cogito Capital Partners, zauważył, że w Polsce widoczna jest luka zwłaszcza na etapie późniejszego finansowania rozwoju firm, a wiele odnoszących sukcesy spółek eksportuje wzrost wartości do funduszy zagranicznych, m.in. amerykańskich. Efekt? Wartość wypracowana w Polsce wypływa za granicę.
Janik postuluje m.in. uruchomienie środków z funduszy emerytalnych, firm ubezpieczeniowych oraz sektora asset management.
– Umożliwienie inwestorom krajowym – instytucjonalnym i prywatnym – finansowania funduszy venture capital i private equity pozwoli na zatrzymanie środków w Polsce, co przełoży się na wpływy podatkowe, innowacje i know-how.
Wartość intelektualna wycieka z Polski
Na problem „emigracji” polskich innowacji zwrócił też uwagę Karol Mazurek, dyrektor zarządzający w Accenture.
– Mimo że Polska ma dobrą markę jako kraj innowacyjny i technologiczny, brakuje polskich marek technologicznych. Firmy odnoszące sukces muszą wyjeżdżać, np. do Doliny Krzemowej.
Jako przykład wycieku wartości intelektualnej Mazurek wskazał silny sektor eksportu usług biznesowych, który zatrudnia w Polsce pół miliona ludzi.
– Ci ludzie pracują głównie dla firm zagranicznych, nie przynosząc prawie żadnej wartości intelektualnej dla Polski.
Dodał, że Polska potrzebuje lepszej współpracy między biznesem a uczelniami, żeby pomysły rodzące się w głowach inżynierów były łatwe do wykorzystania przez polskie firmy.
Z kolei Patrick Gresko, dyrektor ds. zarządzania relacjami instytucjonalnymi w Europejskim Funduszu Inwestycyjnym, powtórzył, że Polska nie wykorzystuje w pełni kapitału funduszy emerytalnych i prywatnego kapitału instytucjonalnego, które odgrywają kluczową rolę w finansowaniu innowacji w innych krajach. Słabością Polski – podkreślił – jest też brak długoterminowej wizji, która przetrwałaby różne rządy.
Partnerem publikacji jest Bank Gospodarstwa Krajowego
