Polska wieś jest głodna sukcesu

Guzińska Karolina
opublikowano: 1999-02-16 00:00

Polska wieś jest głodna sukcesu

Na uroczystość ogłoszenia wyników konkursu AGRO-LIGA,98 przybyło 500 zaproszonych gości. Po raz pierwszy w 6-letniej historii nagrody laureatów wyłoniono drogą głosowania audiotele.

O tytuł Krajowego Mistrza Agroligi ,98 ubiegało się 46 rolników i 42 firmy rolno-spożywcze lub świadczące usługi na rzecz rolnictwa. Podstawą do wyłonienia finalistów — pięciu rolników i pięciu firm — była ocena kapituły złożonej z laureatów poprzednich edycji konkursu oraz głosowanie widzów Notowań i czytelników „Agrobazaru”, którzy nadesłali ponad 160 tysięcy kart pocztowych. Wśród laureatów znaleźli się tacy specjaliści, jak hodowcy ryb, a nawet gospodarstwo pasieczne i — po raz pierwszy w historii Agroligi — producent ziół. Mistrzów w obu kategoriach wyłoniono w systemie audiotele.

— Trzeba walczyć ze stereotypem prostego chłopa. Współczesny rolnik potrafi produkować żywność lepszą od zachodniej, a wygląd i wykształcenie często nie różnią go od mieszczucha. Takie konkursy to wielka satysfakcja dla rolników, bo wieś jest głodna sukcesu — uważa poseł Roman Jagieliński.

Konkurs ma zachęcać do rywalizacji, bo w czasach dużej konkurencji na rynku przyszłość należy do producentów, którzy potrafią stale poprawiać jakość i obniżać cenę.

— Agroliga promuje to, co w Polsce najlepsze. Osiągnięcia jej laureatów dowodzą, że mimo trudnej sytuacji rolnictwa wiele osób chce i potrafi inwestować i prowadzić specjalistyczne gospodarstwa — twierdzi Leszek Kawski, wiceminister rolnictwa i gospodarki żywnościowej, z rąk którego odbierali nagrody tegoroczni mistrzowie Agroligi.

Po laury sięgnęli Ewa i Janusz Linkowie z Szadka, specjalizujący się m.in. w produkcji nasiennej warzyw i hodowli trzody chlewnej. Pochodzące z ich gospodarstwa knury to krajowe czempiony, nagradzane na wystawach. W kategorii firm zwyciężył Ziołopex z Piątku Małego, producent ziół i przypraw. To kolejny sukces tego przedsiębiorstwa.

— W marcu 1998 roku zdobyliśmy w Genewie międzynarodową nagrodę Best Trade Name. Dzisiejsze wyróżnienie jest szczególnie cenne i miłe, bo oznacza, że ktoś zauważa i docenia firmy działające na wsi — mówi Jan Kolański, prezes Ziołopexu.

Laureaci otrzymali listy gratulacyjne i puchary od ministra rolnictwa i gospodarki żywnościowej. List gratulacyjny przekazał również prezydent RP. Dodatkową nagrodę dla państwa Linków — komputer multimedialny wraz z oprogramowaniem — ufundował prezes TVP.

SPECJALIZACJA: Nie dotykają nas problemy, z którymi obecnie boryka się większość rolników, bo działamy w branży, w której nie ma tak dużej konkurencji, jak np. wśród producentów zbóż czy żywca — mówi Jan Kolański, prezes firmy Ziołopex, Krajowego Mistrza Agroligi ,98 (z lewej). Na zdjęciu w towarzystwie I wicemistrzów, Marii i Andrzeja Gmerków.

Z ENTUZJAZMEM: Zdobycie tej nagrody to dla nas wielka radość. Z pewnością pomoże nam ona w reklamie. Jesteśmy rolnikami z zamiłowania, więc ta praca nas nie męczy, ale bawi i cieszy. Może dlatego odnosimy sukcesy — zastanawiają się Ewa i Janusz Linkowie, Krajowi Mistrzowie Agroligi ,98.

SOLIDARNI: Protesty były potrzebne, bo zwróciły uwagę na problemy rolników. W rejonach, gdzie są słabe ziemie i najtrudniejsza sytuacja, mało kto wychodził na blokady, bo tam już prawie nie ma rolników — uważa Wiktor Rejent, prezes spółdzielni Rolmak z Makówki, I wicemistrza Agroligi w kategorii firm.

PERSPEKTYWY: Wielu rolników nie chce inwestować, bo nie mają następców. Część chciałaby otrzymać odprawę i znaleźć alternatywne źródła dochodu lub przejść na wcześniejszą emeryturę. Dla osób, które zrezygnują z pracy na roli, przygotowujemy pakiet korzystnych rozwiązań — obiecuje Leszek Kawski, wiceminister rolnictwa i gospodarki żywnościowej.

SZLIFOWANIE TALENTÓW: Zrzeszenie Ludowe Zespoły Sportowe powstało w celu promocji i umasowienia sportu, nie tylko na wsi. Nasi najlepsi zawodnicy często są przejmowani przez bogatsze kluby, nawet te pierwszoligowe — opowiada Roman Jagieliński, poseł i przewodniczący LZS.

Karolina Guzińska

fot. Małgorzata Pstrągowska