Ministerstwo Finansów sprzedało inwestorom 3-letnie papiery dłużne za 580 mln CHF. Rentowności wyniosła minus 0,213 proc. To oznacza, że kupujący płaci za możliwość nabycia obligacji więcej niż uzyska od sprzedającego z tytułu zwrotu pożyczonego mu kapitału i odsetek.

W przypadku sprzedanych dzisiaj polskich obligacji skarbowych budżet państwa otrzyma o 3,7 mln CHF (ponad 14 mln zł) więcej niż odda za trzy lata i nie zapłaci przy tym żadnych odsetek.
Radości z sukcesu nie ukrywał Mateusz Szczurek, minister finansów, których chwalił się, że dołączyliśmy do światowej elity.
- Tylko państwom o największej wiarygodności kredytowej inwestorzy są skłonni zapłacić za to, aby mieć możliwość posiadania ich obligacji, jako najbezpieczniejszej formy przechowania kapitału – powiedział szef resortu finansów
W tym roku w Europie sztuka sprzedaży długu z ujemną rentownością udało się tylko Niemcom, Szwedom, Austriakom, Holendrom, Francuzom i Belgom. Tylko, że oni emitowali papiery skarbowe w euro. Na rynku szwajcarskim tylko tamtejszy rząd i pojedyncze instytucje z tego kraju znalazły nabywców na obligacje z ujemną rentownością.
- Dzisiejsza transakcja jest największą emisją obligacji z ujemną rentownością dokonaną na rynku szwajcarskim poza emisjami rządu szwajcarskiego – informuje Mateusz Szczurek.
Co ciekawe najwięcej chętnych na zakup od resort finansów długu w helweckiej walucie było w naszym kraju. Obligacje nabyte przez inwestorów z Polski stanowiły blisko 47 proc. emisji, z Niemiec 34 proc. oraz Szwajcarii 19 proc.