Polski biznes odczuje skutki nalotów na Irak...

Wszelaka Mira, Maciejewski Krzysztof
opublikowano: 2001-02-22 00:00

Polski biznes odczuje skutki nalotów na Irak...

...a kraj raczej nie odzyska 700 mln USD od Bagdadu

Po decyzji Iraku, zrywającej stosunki gospodarcze z Polską, krajowi przedsiębiorcy obawiają się zamknięcia tamtejszego rynku. Nie wiadomo też, czy odzyskają zainwestowane tam pieniądze.

Bagdad postanowił zerwać stosunki handlowe z Polską po tym, jak Jerzy Nowakowski, doradca premiera Jerzego Buzka ds. międzynarodowych, poparł amerykańskie naloty na Irak.

— Niefortunna wypowiedź polskiego dyplomaty stawia pod znakiem zapytania odbudowę polskich kontaktów gospodarczych z Irakiem, które w ubiegłym roku ponownie się ożywiły — mówi Bogdan Golik, wiceprezes Krajowej Izby Gospodarczej.

Jerzy Nowakowski oddał się wczoraj do dyspozycji premiera.

Zielone światło

Już od półtora roku Bagdad sygnalizował chęć nawiązania kontaktów z polskimi przedsiębiorcami. W 2000 r. Zuchar Ghefour Younis, prezes Irackiej Izby Gospodarczej, zadeklarował nawet pomoc. Do Bagdadu udały się dwie misje gospodarcze. W ich efekcie podpisano protokół dający polskim firmom możliwość uczestnictwa w przetargach. Wcześniej nasz kraj zajmował wysokie miejsce na tzw. czarnej liście państw, z którymi Irak nie utrzymywał stosunków handlowych. Teraz prawdopodobnie znowu tam trafimy.

— Trudno jeszcze oszacować straty polskiego biznesu. Wiadomo, że zarówno firmy, jak i resorty gospodarki oraz finansów poniosły wysokie koszty odbudowy kontaktów dwustronnych — mówi Bogdan Golik.

Niektóre firmy składając oferty liczyły na zawarcie korzystnych kontraktów szacowanych na kilka milionów dolarów. W planach było dalsze zacieśnienie polsko- -irackich więzi.

— Właśnie organizowaliśmy misję do Iraku 40 krajowych firm. Wygląda na to, że przedsięwzięcie spali na panewce — mówi Andrzej Bielecki, doradca ds. międzynarodowych Górnośląskiego Konsorcjum Węglowego.

GKW jest — obok Krajowej Izby Gospodarczej — pośrednikiem w kontaktach między polskimi a irackimi firmami. Z kolei KIG w połowie przyszłego marca planował wysłanie specjalnej misji z pomocą humanitarną, której mieli towarzyszyć polscy biznesmeni.

— Jeżeli Bagdad utrzyma w mocy swoją decyzję, wielomiesięczne przygotowania pójdą na marne — skarży się Władysław Wężyk, dyrektor Biura ds. Współpracy z Zagranicą KIG.

Dług niehonorowy

Zerwanie kontaktów handlowych to tylko jeden z elementów układanki. Równie istotna jest kwestia irackiego zadłużenia. Przekracza ono obecnie 700 mln USD (2,87 mld zł).

— W ubiegłym roku udało nam się osiągnąć kompromis. Po długich negocjacjach Bagdad oficjalnie potwierdził tę kwotę — tłumaczy Bogdan Golik.

Spłata miała polegać m.in. na udzieleniu polskim firmom preferencyjnych warunków działalności.

Przedsiębiorcy mają jednak jeszcze nadzieję na wyjaśnienie całej sprawy.

— Liczymy na szybką interwencję polskich władz w Ambasadzie Iraku — mówi Andrzej Bielecki.

Wspomnień czar

Kontakty między Polską a Irakiem mają długą historię. Szczególnie udanie układały się one w latach 70. i 80. Znaczące były wówczas nie tylko dostawy polskiego uzbrojenia objęte rządowymi poręczeniami, ale także obecność wielu firm, głównie z branży budowlanej. Od wojny w Zatoce Perskiej stosunki dwustronne zostały jednak praktycznie zamrożone. I tak — obroty handlowe w ciągu 11 miesięcy 2000 roku osiągnęły zaledwie 340 tys. USD (1,4 mln zł), podczas gdy na początku lat 90. wynosiły 500 mln USD (2,05 mld zł).

Obecnie handel z Irakiem regulują rezolucje Rady Bezpieczeństwa ONZ.