Unijna Komisja Konsultacyjna ds. Przemian w Przemyśle (CCMI) przyjęła niedawno tzw. opinię parasolową w sprawie EU Blue Deal. To program, którego wartość jest szacowana na niemal 390 mld EUR. Fundusze popłyną do państw Unii Europejskiej na realizacje projektów związanych np. z uzdatnianiem wody i zatrzymywaniem jej w środowisku oraz oczyszczaniem ścieków. Dotychczas państwa unijne skupiały się na inwestycjach w tzw. Green Deal, dotyczący ogólnie ochrony środowiska, zwłaszcza powietrza, a obecnie mają położyć nacisk na gospodarkę wodną. Rozpoczęcie procedury w UE oznacza, że wkrótce ruszą prace nad dyrektywami (patrz ramka).
Decyzja CCMI otwiera drogę do wydania opinii na temat UE Blue Deal przez Europejski Komitet Społeczno-Ekonomiczny i wezwania przez ten organ Komisji Europejskiej do uznania kwestii wodnych za priorytetowe. Komitet ma przedstawić rekomendacje w sprawie wdrożenia przez Unię Europejską strategii dotyczącej m.in. dostępności zasobów i ograniczenia strat wody czy walki z suszą. Ma to nastąpić już 26 października, a to uruchomi procedurę przygotowania przepisów oraz finansowania nowego wodnego programu.
Biznes wziął sprawy w swoje ręce
Polscy przedsiębiorcy nie próżnują - już budują w Brukseli sojusze, dzięki którym część pieniędzy z EU Blue Deal może popłynąć na nasz rynek.
- Spodziewamy się, że dyrektywy unijne będą opracowane w latach 2024-25, ale już dziś włączamy się w prace i przygotowanie nowego programu. Spotykamy się z europosłami z Polski i innych krajów, by zasygnalizować nasze potrzeby i gotowość do realizacji zadań. Po raz pierwszy polski biznes samodzielnie uaktywnił się na forum europejskim przed podjęciem formalnych działań przez administrację – mówi Marek Kowalski, przewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich (FPP), pod której auspicjami powstał Komitet ds. wody zrzeszający organizacje branżowe i finansowe oraz przedsiębiorców.
FPP podkreśla, że Polska ma ogromne problemy z gospodarką wodną. Z danych GUS wynika, że nasze zasoby wody słodkiej na mieszkańca wynoszą 1,6 tys. m sześc. Daje nam to czwarte miejsce od końca w Unii Europejskiej. Średnia unijna wynosi 8,6 tys. m sześc. na osobę. Najwięcej wody jest w Chorwacji (28,8 tys. m sześc. na osobę) oraz Finlandii (20 tys. m sześc.).
Lista inwestycji jest długa i kosztowna
W celu ograniczenia niedoborów wody konieczne są inwestycje. Maciej Przybyła, dyrektor zarządzający pionem strategii Banku Gospodarstwa Krajowego (BGK), który angażuje się w prace przygotowawcze związane z EU Blue Deal, szacuje, że same projekty związane z retencjonowaniem wody pochłoną około 40 mld zł. Celem jest zwiększenie retencjonowania wód rzecznych z obecnych nieco ponad 7 proc. do 15 proc. Ogromnych inwestycji wymaga także uzdatnianie i dystrybucja wody oraz oczyszczanie ścieków. Paweł Sikorski, prezes Izby Gospodarczej Wodociągi Polskie, podaje, że dokończenie realizacji programu odbioru i oczyszczania ścieków będzie kosztowało ponad 30 mld zł. Unijni urzędnicy jednak już pracują nad nowymi przepisami dotyczącymi m.in. ścieków komunalnych, a to oznacza, że potrzeby inwestycyjne jeszcze wzrosną. Oprócz tego Paweł Sikorski mówi także o konieczności realizacji inwestycji związanych z poprawą jakości i ograniczeniem strat wody przeznaczonej do spożycia, szacowanych na prawie 50 mld zł. Zaznacza, że do ich finansowania firmy muszą mieć także wkład własny. Tymczasem regulator, czyli Wody Polskie, niechętnie godzi się na zmianę taryf zatwierdzonych przed laty.
- Ostatnio współpraca z Wodami Polskimi nieco się poprawiła, ale w wielu przedsiębiorstwach taryfy za wodę i ścieki nie pokrywają kosztów, które znacznie wzrosły m.in. z powodu podwyżek cen energii, wynagrodzeń i inflacji – mówi Paweł Sikorski.
Podkreśla, że obecnie większość firm wstrzymała inwestycje, bo brakuje pieniędzy.
Dużą rolę w zabezpieczeniu finansowania odegrać mogą także krajowe instytucje finansowe, m.in. Bank Gospodarstwa Krajowego.
- Pracujemy nad systemem blue bondów – mówi przedstawiciel BGK.
Szczegółów na razie nie podaje.
Chodzi o tzw. niebieskie obligacje, których emisja pomoże finansować wodne inwestycje. Nowe strumienie finansowania mogą pojawić się także po wdrożeniu w UE kilku dyrektyw dotyczących m.in. wykrywania w wodzie i ściekach mikroplastiku, farmaceutyków itp. Wraz z nimi w branży wodno-ściekowej trzeba będzie wdrożyć tzw. rozszerzoną odpowiedzialność producenta, obowiązującą już na rynku opakowań. Wówczas firmy będą ponosiły odpowiedzialność – także finansową – za wprowadzanie do wód szkodliwych substancji. Może to zapewnić część funduszy na wykrywanie, usuwanie i utylizację zanieczyszczeń. Będzie to dotyczyło m.in. substancji medycznych. W branży farmaceutycznej pomysł budzi wiele zastrzeżeń.