Polski eksport kuleje już trzeci rok
Deficyt handlowy Polski wzrasta już trzeci rok z rzędu. Przypisuje się to kryzysowi rosyjskiemu oraz ogólnemu obniżeniu koniunktury światowej. Eksporterzy zaś winią zbyt silnego złotego.
W ciągu ostatnich kilku lat bardzo szybko wzrastał eksport naszych towarów do Rosji. W 1994 roku — o 45 proc., w 1995 roku — o 36 proc., w latach 1996-1997 średnio o 30 proc.— podaje raport Rządowego Centrum Studiów Strategicznych.
Tymczasem w roku ubiegłym trend ten uległ odwróceniu. Według ostrożnych szacunków, eksport w tym kierunku spadł prawie o jedną trzecią. Załamanie dotyczyło głównie artykułów rolno-spożywczych. Ich dostawy do Rosji w okresie sierpień-październik stanowiły zaledwie 20 proc. poziomu sprzed roku. Kryzys odbił się także na eksporcie materiałów i wyrobów włókienniczych.
— Załamanie nie będzie trwało zbyt długo. Rosja jest zmuszona importować żywność i rosyjski import spada o wiele wolniej niż PKB Rosji — uważa Krzysztof Ners, wiceminister finansów.
Jego zdaniem, od wielu lat zaniedbujemy wymianę handlową z krajami rozwijającymi się. Tylko z Chinami mamy kilkusetmilionowy deficyt handlowy. Tymczasem mógłby to być ogromny rynek zbytu dla naszych towarów.
Nie wiadomo, czy opracowywany przez rząd tzw. pakiet proeksportowy, w tym nowy program funkcjonowania Korporacji Ubezpieczeń Eksportowych, sprawi, że dziura w obrotach handlowych zacznie maleć. Być może pomogą obniżki stóp procentowych, które zostały z radością powitane przez eksporterów, narzekających na zbyt silnego złotego.