Znana organizacja biznesowa to wydmuszka służąca interesom prywatnej spółki jej prezesa.
Polski Klub Biznesu (PKB) to jedno z najstarszych stowarzyszeń
skupiających małych i średnich przedsiębiorców. Jego przedstawiciele
uczestniczą w posiedzeniach komisji sejmowych, spotkaniach z najwyższymi
polskimi władzami i ambasadorami innych państw. Co roku PKB organizuje
też wielkie gale na Zamku Królewskim, na których przyznaje nagrody,
takie jak Businessman Roku czy Oskar Polskiego Biznesu (na ostatniej, w
styczniu 2012 r., obecni byli m.in. Jerzy Buzek, były premier i szef
Parlamentu Europejskiego, Cezary Grabarczyk, wicemarszałek Sejmu, czy
Henryk Wujec, minister w kancelarii prezydenta).
Cena prestiżu
PKB to organizacja licząca zaledwie około 40, w dużej części
nieaktywnych i nieopłacających składek członków, która nie posiada
prawie żadnego majątku, a w 2010 r. na działalność statutową wydała… 3,2
tys. zł. Jak to możliwe? Wszystko tłumaczy działalność Ryszarda
Konwerskiego, nie tylko wieloletniego prezesa PKB, ale też
większościowego udziałowca spółki Korporacja Polskiego Biznesu (KPB). W
styczniu 2011 r. „Rzeczpospolita” napisała o tym, że by uzyskać którąś z
nagród PKB, trzeba zapłacić za „koszty promocji”, tyle że nie
stowarzyszeniu, lecz właśnie KPB. „PB” udało się dowiedzieć, że
standardowa cena takiej usługi, oferowana oficjalnie, to 50 tys. zł
netto. Niektórzy laureaci za „prestiż” płacili jednak więcej — nawet 80
tys. zł.
Jednoosobowy zarobek
Ile jest tych pieniędzy rocznie i jaka ich część służy pokryciu kosztów
gal? Trudno precyzyjnie ustalić, bo KPB, wbrew obowiązkowi prawnemu, od
2008 r. nie składa sprawozdań finansowych w KRS. Z wcześniejszych wynika
jednak, że np. w 2002 r. przychody KPB sięgnęły 1,2 mln zł, a w 2007 r.
560 tys. zł. Dużą część uzyskanych od laureatów pieniędzy pochłaniają
wynagrodzenia: w 2002 r. było to ponad 300 tys. zł, a w 2007 r. ponad
150 tys. zł. KPB na umowę o pracę zatrudnia… 1 osobę. Chcieliśmy o to
zapytać prezesa spółki Pawła Konwerskiego (syna Ryszarda), ale nie
odbierał telefonów. W przedświąteczną środę udało nam się natomiast
dodzwonić do jego ojca. Ryszard Konwerski poinformował, że jest poza
Warszawą i nie udzieli żadnych informacji telefonicznie ani poprzez
e-mail. Spotkać się może, ale dopiero w poświąteczny czwartek. Skąd ta
niechęć do rozmowy i proponowany termin spotkania? Tak się składa, że w
środę odbędzie się walne PKB, na którym część członków chce podjąć próbę
usunięcia Pawła Konwerskiego.
Patent na spółkę
Na czele grupy niezadowolonych stoi Janusz Cieślak, były wiceprezesPKB,
usunięty z organizacji w 2011 r. To on skrzyknął kilkunastu członków
PKB, protestujących przeciwko działaniom Konwerskiego. Nie chodzi tylko
o czerpanie przez KPB korzyści z przyznawanych przez PKB nagród, ale też
ustalenia komisji rewizyjnej stowarzyszenia z połowy 2011 r. W jej
raporcie czytamy, że prywatna spółka prezesa złożyła do urzędu
patentowego wnioski zastrzegające na jej rzecz znaki towarowe Polski
Klub Biznesu, Oskar Polskiego Biznesu czy Akademia Polskiego Sukcesu.
Członkowie komisji uznali to za zawłaszczenie używanych przez PKB od lat
nazw i działanie prezesa na niekorzyść i szkodę stowarzyszenia.
Zarzucili też Konwerskiemu łamanie ustawy o pożytku publicznym
(PKB ma status OPP od połowy 2009 r.) i żądali zwołania walnego w celu
jego odwołania. Na środowym walnym nie ma jednak takiego punktu, jest
natomiast inny: „zmiany w składzie komisji rewizyjnej”.