Ten sam emitent, ta sama seria, a podatek od odsetek raz będzie pobrany, a innym razem nie. W drugim przypadku inwestor będzie musiał sam go odprowadzić i rozliczyć w zeznaniu PIT. To efekt Polskiego Ładu, jaki objawił się na rynku obligacji.
Z końcem lutego minął termin dostarczenia podatnikom informacji o dochodach, zarówno przez pracodawców, jak też biura maklerskie. Można więc przystępować do ostatecznych rozliczeń z fiskusem za 2022 r. Niejednemu ponownie przypomni się Polski Ład ze swoimi kolejnymi mutacjami, które powodują, że trzeba sprawdzić, który ze sposobów opodatkowania obowiązującego w 2022 r. jest korzystniejszy. O ile jednak dla większości będzie to koniec użerania się z Polskim Ładem, to w przypadku inwestujących w obligacje zabawa dopiero się zaczęła.
— Występujące od początku 2023 r. zmiany w rozliczaniu podatku od odsetek od obligacji z rynku zorganizowanego przez polskich rezydentów podatkowych mają daleko idący wymiar praktyczny. Wszystko, co dotychczas dom maklerski robił za obligatariuszy, muszą teraz wykonać sami. Brak świadomości o zmianie zasad gry może generować istotne ryzyko — ostrzega Karol Szymański, partner w kancelarii RKKW–Kwaśnicki, Wróbel & Partnerzy.
Do końca 2022 r. osoby posiadające obligacje zdeponowane na rachunkach maklerskich otrzymywały należne odsetki pomniejszone o 19 proc. tzw. podatku Belki. Bank lub dom maklerski działający w formie odrębnej spółki pełnił rolę płatnika podatku. Przekazywał do urzędu skarbowego pobrany podatek, co zamykało sprawę. Inwestor, który nabył obligacje, nic nie musiał robić.
Od początku 2023 r. pewne jest jedynie to, że dotychczasowy system rozliczeń podatku od obligacyjnych odsetek obowiązuje w przypadku papierów skarbowych niedopuszczonych do obrotu na rynku regulowanym. Z perspektywy inwestorów indywidualnych oznacza to detaliczne obligacje skarbowe sprzedawane przez PKO BP i Pekao.
Jeśli chodzi o wszystkie inne papiery dłużne, sytuacja jest niejasna i zależy właściwie od tego, gdzie ma się rachunek maklerski ze zdeponowanymi obligacjami.

Jaki PIT dla odsetek z obligacji
Bank Millennium poinformował np. klientów o zaprzestaniu pobierania podatku od obligacji skarbowych dopuszczonych do obrotu na rynku regulowanym. To zupełnie inne papiery od sprzedawanych przez PKO BP i Pekao. Generalnie przeznaczone są dla funduszy inwestycyjnych, ale inwestorzy indywidualni mogą je kupić poprzez giełdę.
To, że Bank Millennium zrezygnował z funkcji płatnika podatku od części obligacji, nie oznacza jednak, że podatku nie trzeba zapłacić. „Z nowych przepisów wynika, że osoby fizyczne-rezydenci mieliby obowiązek samodzielnego opodatkowania otrzymanych odsetek od takich obligacji w ramach swojego zeznania rocznego (PIT-36, PIT-38 lub PIT-39)” — przekazał klientom Bank Millennium.
Takie podejście generalnie popiera Marek Szczepanik, partner w kancelarii doradztwa podatkowego Martini i Wspólnicy. Wyjaśnia, że ustawa o PIT zakłada, że płatnicy (czyli np. biura maklerskie) nie są zobowiązani do poboru podatku od odsetek, jeśli emitenci obligacji złożyli odpowiednie oświadczenie w organach podatkowych. Na podstawie nowelizacji ustawy o PIT na 2023 r. wnioskuje, że był to przepis martwy, bo oświadczenia nie były składane. Jednak od 1 stycznia 2023 r. warunek składania oświadczeń został zniesiony. Oznacza to zwolnienie biur maklerskich z obowiązku poboru podatku.
— Skoro zatem obowiązku poboru podatku od odsetek od obligacji nie mają płatnicy, to obowiązek rozliczenia podatku PIT od odsetek spadnie na samych podatników — polskich rezydentów podatkowych, bo nierezydenci są od tego podatku zwolnieni. Powinni sami policzyć zryczałtowany podatek od odsetek (według stawki 19 proc.) i w terminie do 30 kwietnia kolejnego roku wpłacić go na rachunek urzędu skarbowego oraz wykazać go w deklaracji PIT-38 lub opcjonalnie w innych zeznaniach, jeżeli są one składane przez podatnika za dany rok podatkowy (PIT-36, PIT-36L lub PIT-39) — tłumaczy Marek Szczepanik.
O podatku decyduje data emisji
Takie same zasady jak w przypadku obligacji skarbowych dopuszczonych do obrotu giełdowego Bank Millennium wprowadził dla notowanych obligacji korporacyjnych i komunalnych. Z tym że tylko dla wyemitowanych po 1 stycznia 2019 r. W przypadku wyemitowanych do końca 2018 r. wszystko pozostawił po staremu. Potrąci podatek od odsetek i inwestorzy nie będą już musieli nic z tym robić ani uwzględniać w zeznaniach rocznych. Bank Millenium twierdzi, że na ten mętlik wpłynęły zmiany podatkowe wprowadzone w ramach kolejnych mutacji Polskiego Ładu.
Nie wszystkie instytucje finansowe wybrały ścieżkę Banku Millennium.
— Nadal pełnimy rolę płatnika, pobieramy i odprowadzamy podatek. Związek Banków Polskich 13 grudnia 2022 r. wysłał pismo do Artura Sobonia, sekretarza stanu w Ministerstwie Finansów, z prośbą o wykładnię do wprowadzanych przepisów w celu ujednolicenia stanowiska całego sektora. Do tej pory nie uzyskaliśmy odpowiedzi. Czekamy na interpretację i w przypadku potwierdzenia stanowiska o braku obowiązku pobierania podatku dokonamy korekt pobranego podatku i poinformujemy klientów o konieczności samodzielnego rozliczenia — mówi Marcin Słomianowski, dyrektor biura maklerskiego ING Banku Śląskiego.
ING Bank Śląski nie świadczy usług maklerskich dla instytucji, a mimo to w 2022 r. odpowiadał za 29 proc. giełdowego handlu obligacjami. Liderem rynku, z 42-procentowym udziałem w obrotach, był PKO BP. On również nie zaprzestał pobierania podatku od odsetek. W przypadku „obligacji spełniających warunki wskazane w ustawie” jest jednak gotów to zrobić w trakcie roku 2023, jeśli… potwierdzi takie stanowisko z Ministerstwem Finansów.
— Na razie nie zmieniliśmy podejścia do opodatkowania obligacji skarbowych i w dalszym ciągu pobieramy podatek oraz jesteśmy płatnikiem podatku od obligacji. Obecnie trwają konsultacje Związku Banków Polskich z Ministerstwem Finansów, w których uczestniczy też Izba Domów Maklerskich. Jeśli zostaną wypracowane nowe wytyczne, oczywiście dostosujemy nasze podejście — twierdzi przedstawiciel DM BOŚ, który nie chce wypowiadać się pod nazwiskiem, ale nie ma nic przeciwko wskazaniu firmy, którą reprezentuje.
Liczy się dopuszczenie do obrotu
Jakie ma to praktyczne znaczenie? We wrześniu 2020 r. DM BOŚ sprzedawał np. pięcioletnie obligacje Kruka serii AK1. Jeśli przez giełdę trafiły do klientów Millennium, to będą oni otrzymywać odsetki niepomniejszone o podatek, a potem muszą samodzielnie rozliczyć się z podatku. DM BOŚ sam potrąci podatek od odsetek.
Problemem nie jest kupno obligacji na giełdzie. Różnice wywołuje samo dopuszczenie ich do obrotu. Można więc kupić obligacje w ofercie publicznej, nic z nimi nie robić i nagle zacząć dostawać odsetki niepomniejszone o podatek z jednoczesnym obowiązkiem samodzielnego rozliczenia podatku.
Problematycznych serii obligacji korporacyjnych jest całkiem sporo. Poza Krukiem (także innymi seriami niż AK1) chodzi o różne serie papierów takich spółek, jak PragmaGO, Best, Dekpol, Kredyt Inkaso, MCI Capital, Marvipol Development, Echo Investment czy Ghelamco Invest. Papiery dwóch ostatnich deweloperów sprzedawane były m.in. w PKO BP, a średni popyt zgłaszany przez klientów tego banku przekraczał w kilku przypadkach 300-400 tys. zł na głowę. Płatność odsetek od jednej z serii obligacji Echa Investment cieszących się takim właśnie zainteresowaniem przypada już 21 marca 2023 r.
— W świetle uzasadnienia do nowelizacji ustawy o PIT na 2023 r. wydaje się, że przerzucenie obowiązku rozliczenia podatku PIT od odsetek z obligacji z płatnika na podatników nie było zamierzone, jest raczej skutkiem ubocznym zniesienia obowiązku składania oświadczeń przez emitentów obligacji. Z aktualnego brzmienia przepisów wynika jednak, że w opisanych przypadkach płatnicy nie mają obowiązku poboru podatku — podkreśla Marek Szczepanik.
Ministerstwo Finansów przez kilkanaście dni nie było w stanie ustosunkować się do sprawy.