Według danych opublikowanych przez S&P Global, wskaźnik PMI dla polskiego sektora przemysłowego wyniósł w czerwcu 44,8 punktu, wobec 47,1 punktu w maju. To wyraźny sygnał, że warunki w branży produkcyjnej pogarszają się i to w coraz szybszym tempie. Trzy z pięciu komponentów indeksu — nowe zamówienia, produkcja i zapasy pozycji zakupionych — miały negatywny wpływ na wskaźnik główny.
Czerwcowy spadek wskazuje na najbardziej znaczące pogorszenie kondycji gospodarczej przemysłu od ośmiu miesięcy. Dane z badania zostały zebrane w dniach 12–24 czerwca 2025 roku.
Zamówienia i produkcja w wyraźnym regresie
Z raportu wynika, że tempo spadku nowych zamówień — zarówno krajowych, jak i zagranicznych — przyspieszyło. Nowe zamówienia eksportowe obniżyły się w największym stopniu od września 2023 roku, co badani tłumaczyli słabością rynków europejskich. Ogólna stagnacja popytu skutkuje spadkiem produkcji, który w czerwcu był najszybszy od listopada 2022 roku.
Słabnący popyt międzynarodowy wpływa nie tylko na produkcję, ale również na zatrudnienie. Liczba pracowników spadła czwarty raz w tym roku, choć wolniej niż w maju. Przedsiębiorstwa ograniczają także zakupy materiałów — już drugi miesiąc z rzędu.
Osłabienie prognoz mimo nadziei na wsparcie z KPO
Po okresie optymizmu z końca pierwszego kwartału, prognozy firm przemysłowych dotyczące produkcji w ciągu najbliższych 12 miesięcy wyraźnie się pogorszyły. Wskaźnik przyszłej produkcji, który w marcu osiągnął najwyższy poziom od niemal czterech lat, spadł w czerwcu do najniższej wartości od listopada 2024 roku.
Zaledwie 24 proc. firm spodziewa się poprawy dzięki funduszom z Krajowego Planu Odbudowy, poprawiającej się koniunkturze w Niemczech oraz wprowadzeniu nowych produktów. Jednocześnie aż 19 proc. przedsiębiorstw prognozuje spadek produkcji, wskazując na niski napływ zamówień oraz niepewność — m.in. związaną z polityką celną i sytuacją na rynkach zagranicznych.
Poznaj program konferencji R&D w przemyśle - 2 grudnia 2025
Niepokojący sygnał dla całej gospodarki
Czerwcowy PMI poniżej granicy 50 punktów, oddzielającej wzrost od spadku aktywności, potwierdza, że polski przemysł wchodzi w trudną fazę. Dalsze spadki w kluczowych komponentach wskaźnika, takich jak produkcja i zamówienia, mogą mieć przełożenie na całą gospodarkę — w tym na inwestycje, rynek pracy i eksport.
Eksperci podkreślają, że w obliczu globalnych napięć handlowych oraz niepewności co do przyszłych polityk celnych, przemysł potrzebuje silnego impulsu wewnętrznego — np. poprzez inwestycje z KPO i skuteczne wsparcie dla eksporterów. Bez tego powrót do wzrostu może okazać się trudny.