Polskie firmy mogą zyskać na Eurolandzie
PRZEŁOMOWY MOMENT: Tak jak zyskały Niemcy i Japonia nastawiając się na współpracę międzynarodową, teraz zyska Polska po zjednoczeniu Europy —twierdzi Lars Tope Christoferson. fot. ARC
Polscy eksporterzy boją się Eurolandu. Większość rodzimych ekspertów przewiduje spadek zainteresowania polskimi produktami wewnątrz Wspólnoty.
Wbrew tym przewidywaniom Lars Tope Christoferson, dyrektor finansowy Polkomtela, twierdzi, że wprowadzenie euro i powstanie Stanów Zjednoczonych Europy mogą przyczynić się do rozwoju polskich przedsiębiorstw, a efekt powstania wielkiego organizmu gospodarczego nie będzie miał większego wpływu na polskie obroty handlowe z tym rejonem.
Polkomtel, który jest firmą międzynarodową, ale działającą w Polsce, otwiera rachunki denominowane w euro. Transakcje z firmami krajów Unii Gospodarczej i Monetarnej zamierza rozliczać w tej walucie, ze Stanami Zjednoczonymi — w dolarze, a z Polską — w złotym.
— Myślę, że Zachód nie traktuje już Polski jak rynku wschodzącego. Złoty jest stabilny, a gospodarka silna, z tego powodu nasze rachunki w polskich bankach będą prowadzone w złotych. Polskie firmy ciągle zbyt dużą wagę przywiązują do dolara, a powinny przestawić się na euro, tym bardziej że będzie ono w przyszłości walutą obowiązującą w Polsce — mówi Lars Tope Christoferson.
Mimo przejrzystości cenowej w krajach Eurolandu, ceny różnią się nie tylko w poszczególnych krajach, ale i w regionach na obszarze Unii Gospodarczej i Monetarnej. Polskie firmy nie muszą się obawiać, że wahania kursu złotego zniechęcą zachodnich inwestorów, powinny natomiast skoncentrować się na jakości towarów oraz umiejętności sprzedaży swych usług.
— Polskie przedsiębiorstwa muszą przygotować się do zwiększania konkurencyjności swych wyrobów — radzi Christoferson.
W związku z postępującymi reformami i dążeniem do wspólnoty z Unią Europejską, Polska jest krajem, który będzie nadal przyciągał zachodnich inwestorów. Również ze względu na różnicę w cenach zarówno towarów, jak i robocizny, polskie firmy mogą zyskać większą liczbą klientów niż dotychczas. Warunkiem jest jednak, według Larsa Tope Christofersona, większe niż dotychczas przywiązywanie wagi do problemów ochrony środowiska, która do tej pory jest w naszym kraju traktowana marginalnie. Również musi się poprawić jakość obsługi klienta.
Piotr Burza