POLSKIE FIRMY NIE LUBIĄ OUTSOURCINGU
Centra komputerowe świecą pustkami w oczekiwaniu na klientów
Rok 2000 będzie przełomowy dla rozwoju usług outsourcingowych w Polsce. Budowę centrów informatycznych ukończyły polskie oddziały firm APCON i IBM. Rozpoczęcie budowy nowego centrum planuje Hewlett-Packard. Pod koniec roku swoje plany dotyczące tej sfery działalności ogłosi ComputerLand, związany umową z EDS, jedną z największych firm outsourcingowych na świecie.
Do roku 2000 jedyną firmą gotową przenosić wszystkie dane i aplikacje klientów na serwery we własnym centrum obliczeniowym był Hewlett-Packard Polska. Choć prowadził on taką działalność w dwóch lokalizacjach w Warszawie nie dysponował jednak typowym centrum outsourcingowym. Znajdzie się ono dopiero w nowej siedzibie HP, której budowa ma wystartować w 2000 roku. Będzie też dysponowało dwukrotnie większą mocą obliczeniową niż dwa obecne ośrodki. Pod tym względem HP przegrał wyścig z czasem.
W grudniu 1999 r. zakończyła się budowa zlokalizowanego w Tarnowie Podgórnym pod Poznaniem Centrum Systemów Informatycznych niemieckiej firmy APCON. W lutym 2000 r. w wybudowanym nakładem 10 mln DM obiekcie pojawiły się pierwsze serwery pracujące na rzecz klientów APCON-u. Miesiąc później zakończyła się budowa zlokalizowanego w Warszawie centrum outsourcingowego należącego do IBM Polska. Obecnie obiekt przechodzi testy certyfikacyjne.
Z firm, które otwarcie deklarowały, zainteresowanie usługami outsourcingowymi Hewlett-Packardowi uda się wyprzedzić w budowie centrum tylko Computer-Land.
ComputerLand zwleka
W styczniu 1999 r. zawarł on umowę o współpracy z firmą EDS, będącą jednym z największych dostawców usług outsourcingowych na świecie. Już wtedy mówiło się, że jest to wstęp do budowy centrum informatycznego przeznaczonego dla farmy serwerów. Do dziś, do żadnych inwestycji jednak nie doszło, a oficjalne stanowisko w tej sprawie ComputerLand zamierza ogłosić nie wcześniej niż na jesieni 2000 r.
— Na temat centrum outsourcingowego nie chcę się obecnie wypowiadać. Mogę tylko powiedzieć, że outsourcing jako dziedzina działalności jest dla nas ważny. W ciągu kilku miesięcy pojawią się z naszej strony nowe propozycje dotyczące tej kwestii — informuje Michał Michalski z ComputerLandu.
Mało klientów
Decyzja ComputerLandu będzie zapewne wynikała z popytu na usługi outsourcingowe. Na razie nie jest on duży. Tylko 5 klientów przeniosło trzon swojego systemu informatycznego do centrów obliczeniowych HP. Ich wykorzystanie nie przekracza w tej sytuacji 40 proc. Jeszcze gorzej jest w firmie APCON. Ma ona tylko jednego klienta, a swoje centrum wykorzystuje w 10 proc. IBM nie podpisał na razie żadnej umowy na przeniesienie danych i aplikacji klientów do swojego centrum obliczeniowego. Firma ma jednak ambitne plany.
— Liczymy, że w ciągu trzech lat zapełnimy centrum outsourcingowe farmą serwerów — zakłada Anna Sieńko z IBM Polska.
Ponieważ firmy niechętnie mówią o parametrach swoich centrów obliczeniowych trudno racjonalnie ocenić, czy plan ten uda się zrealizować. Pamiętać jednak trzeba, że na razie usługami outsourcingowymi zainteresowane są wyłącznie firmy kontrolowane przez kapitał zagraniczny.
— Rynek usług outsourcingowych dopiero się kształtuje. Sensu tych usług nie podważają z reguły firmy zagraniczne. Polskie przedsiębiorstwa podchodzą do tego zagadnienia ostrożniej. Najczęściej obawiają się przekazania w obce ręce systemu informatycznego zawierającego strategiczne dla firmy informacje — wyjaśnia Arnold Nowak, prokurent APCON-u.
Podobną opinię wyraża Andrzej Więckiewicz, szef działu outsourcingu w HP.
— Wszystkie 5 firm, które w całości przeniosły systemy informatyczne do naszego centrum, to firmy kontrolowane przez kapitał zachodni. W momencie podpisywania umowy jedna z nich była jednak firmą polską — ujawnia nasz rozmówca.
Przedstawiciel HP dodaje, że klienci muszą zrozumieć, że zlecanie obsługi systemu firmie zewnętrznej jest bezpieczne.
— Informatyk z własnego zespołu również może wynieść jakieś cenne dane na zewnątrz —twierdzi Andrzej Więckiewicz.
Na brak klientów może też wpływać długotrwały okres negocjacji umów outsourcingowych.
— Podpisanie umowy negocjuje się 6-18 miesięcy — przypomina Anna Sieńko.
Trwa to tak długo, gdyż nie ma żadnego standardu umowy tego rodzaju, a zawiera ona bardzo wiele parametrów, których niedotrzymanie obciąży firmę outsourcingową opłatami karnymi przekraczającymi na polskim rynku nawet 0,5 mln złotych.
— W umowach outsourcingowych określa się bardzo wiele gwarantowanych parametrów działania systemu informatycznego, m.in. maksymalny dopuszczalny czas nieplanowanego wyłączenia systemu. Dla firm pracujących w ruchu ciągłym jest on zawsze tak samo dokuczliwy. W większości przypadków są jednak pewne dni w miesiącu o ponadprzeciętnym znaczeniu dla klienta i niedotrzymanie umowy przez usługodawcę właśnie w takim dniu pociąga za sobą również wyższe kary — tłumaczy Arnold Nowak.
NA ZAPAS: Hewlett-Packard Polska, kierowany przez Andrzeja Dopierałę, wykorzystuje swoje ośrodki outsourcingowe w 40 proc. Jeszcze w tym roku planuje jednak rozpoczęcie budowy dwukrotnie większego obiektu. fot. GK
TYLKO U NAS: Firma zewnętrzna obsługująca system informatyczny może w pełni zań odpowiadać tylko wtedy, gdy fizycznie znajduje się on w jej siedzibie — twierdzi Arnold Nowak, prokurent APCON-u. fot. GK