Polskie mikrofirmy zamrażają inwestycje

Sylwia WedziukSylwia Wedziuk
opublikowano: 2012-07-20 00:00

Większe obroty? Tak. Inwestycje? Nie. Małe przedsiębiorstwa boją się pogorszenia sytuacji gospodarczej.

Ponad połowa drobnych przedsiębiorców w tym roku liczy na większe obroty niż w 2011 r. — wynika z trzeciej edycji badania Tax Care i Idea Banku, przeprowadzonego na 1005 osobach prowadzących własną działalność gospodarczą. Nieco więcej niż dwie trzecie badanych (36 proc.) spodziewa się stabilizacji obrotów względem 2011 r., a co ósmy przedsiębiorca (12 proc.) ocenia, że ten rok będzie dla niego gorszy niż poprzedni. Wzrost obrotów przedsiębiorców obejdzie się bez podnoszenia cen — 82 proc. badanych deklaruje, że nie ma zamiaru tego robić pomimo rosnącej inflacji. Takich osób jest więcej niż w badaniu z przełomu marca i kwietnia (75 proc.).

None
None

Zmalał też odsetek tych, którzy chcą podnieść ceny (z 19 proc. do 14 proc.). Firmy nie będą też zwalniać pracowników (97 proc.). Najbardziej niepokojące sygnały pojawiły się w odpowiedziach dotyczących inwestycji. Odsetek przedsiębiorców, którzy nie planują inwestować w środki trwałe w tym roku, wzrósł do 61 proc., z 52 proc. w poprzednim badaniu i 37 proc. w grudniowym.

— Mamy coraz więcej sygnałów od przedsiębiorców, że wolą wstrzymać się z dużymi zakupami w tym roku — mówi Dariusz Makosz, dyrektor zarządzający w Idea Banku.

Najprawdopodobniej wynika to raczej z obaw, że koniunktura może się zmienić, niż z faktycznego pogarszania się bieżącej sytuacji firm. W końcu stale dochodzą do nich sygnały, że będzie gorzej, widzą zmiany kursu złotego, a do tego wiele z nich ma problem z opóźnieniami w płatnościach przez kontrahentów. Inwestycje planuje tylko 39 proc. badanych. Wśród nich największym powodzeniem cieszą się środki transportu. W dalszej kolejności są sprzęt, nieruchomości i wyposażenie biura.

Fakt, że nastroje przedsiębiorców nie są najlepsze, potwierdza odpowiedź na pytanie dotyczące rozwoju polskiej gospodarki w br. 40 proc. przedsiębiorców jest zdania, że wzrost gospodarczy będzie na takim samym poziomie jak w 2011 r. (w poprzedniej fali było ich 44 proc.), a 38 proc., że wzrost będzie wolniejszy. Aż 22 proc. badanych firm spodziewa się recesji.

— Jej wystąpienie wymagałoby dramatycznego spadku PKB w drugim półroczu, co bez nagłych i niespodziewanych zjawisk na świecie jest praktycznie niemożliwe. Takie odpowiedzi mogą świadczyć o niezrozumieniu pojęcia recesja albo po prostu stanowić wyraz niezadowolenia z braku wsparcia przedsiębiorczości ze strony państwa czy innych trudności, na jakie napotykają prowadzący własną działalność — mówi Katarzyna Siwek z Tax Care.