Ponad połowa drobnych przedsiębiorców w tym roku liczy na większe obroty niż w 2011 r. — wynika z trzeciej edycji badania Tax Care i Idea Banku, przeprowadzonego na 1005 osobach prowadzących własną działalność gospodarczą. Nieco więcej niż dwie trzecie badanych (36 proc.) spodziewa się stabilizacji obrotów względem 2011 r., a co ósmy przedsiębiorca (12 proc.) ocenia, że ten rok będzie dla niego gorszy niż poprzedni. Wzrost obrotów przedsiębiorców obejdzie się bez podnoszenia cen — 82 proc. badanych deklaruje, że nie ma zamiaru tego robić pomimo rosnącej inflacji. Takich osób jest więcej niż w badaniu z przełomu marca i kwietnia (75 proc.).

Zmalał też odsetek tych, którzy chcą podnieść ceny (z 19 proc. do 14 proc.). Firmy nie będą też zwalniać pracowników (97 proc.). Najbardziej niepokojące sygnały pojawiły się w odpowiedziach dotyczących inwestycji. Odsetek przedsiębiorców, którzy nie planują inwestować w środki trwałe w tym roku, wzrósł do 61 proc., z 52 proc. w poprzednim badaniu i 37 proc. w grudniowym.
— Mamy coraz więcej sygnałów od przedsiębiorców, że wolą wstrzymać się z dużymi zakupami w tym roku — mówi Dariusz Makosz, dyrektor zarządzający w Idea Banku.
Najprawdopodobniej wynika to raczej z obaw, że koniunktura może się zmienić, niż z faktycznego pogarszania się bieżącej sytuacji firm. W końcu stale dochodzą do nich sygnały, że będzie gorzej, widzą zmiany kursu złotego, a do tego wiele z nich ma problem z opóźnieniami w płatnościach przez kontrahentów. Inwestycje planuje tylko 39 proc. badanych. Wśród nich największym powodzeniem cieszą się środki transportu. W dalszej kolejności są sprzęt, nieruchomości i wyposażenie biura.
Fakt, że nastroje przedsiębiorców nie są najlepsze, potwierdza odpowiedź na pytanie dotyczące rozwoju polskiej gospodarki w br. 40 proc. przedsiębiorców jest zdania, że wzrost gospodarczy będzie na takim samym poziomie jak w 2011 r. (w poprzedniej fali było ich 44 proc.), a 38 proc., że wzrost będzie wolniejszy. Aż 22 proc. badanych firm spodziewa się recesji.
— Jej wystąpienie wymagałoby dramatycznego spadku PKB w drugim półroczu, co bez nagłych i niespodziewanych zjawisk na świecie jest praktycznie niemożliwe. Takie odpowiedzi mogą świadczyć o niezrozumieniu pojęcia recesja albo po prostu stanowić wyraz niezadowolenia z braku wsparcia przedsiębiorczości ze strony państwa czy innych trudności, na jakie napotykają prowadzący własną działalność — mówi Katarzyna Siwek z Tax Care.