Polskie znaki towarowe pod międzynarodową ochroną

Anna BełcikAnna Bełcik
opublikowano: 2013-01-08 00:00

Prawo: Wprawdzie potentatem eksportowym nie jesteśmy, ale coraz więcej firm z Polski zerka w stronę zagranicznych rynków. Prawnicy uprzedzają: lepiej zadbać o swoje

Przedsiębiorcy z sektora MSP rzadko dostrzegają znaczenie ochrony znaku towarowego za granicą. Tymczasem brak odpowiedniego zabezpieczenia może doprowadzić do ograniczenia możliwości rozwoju poza Polską.

— Przedsiębiorca uprawniony do zarejestrowanego w Polsce renomowanego znaku może być pozbawiony możliwości prowadzenia działalności pod tym znakiem za granicą, jeżeli spóźni się ze zgłoszeniem go do rejestracji w kraju, w którym znak identyczny lub podobny zostanie wcześniej zarejestrowany przez innego przedsiębiorcę. Taka sytuacja może być spowodowana zbiegiem okoliczności, ale też chęcią skorzystania z renomy polskiej spółki i jej produktów. Takie sytuacje nie są obecnie tak częste jak w przypadku znaków spółek amerykańskich czy zachodnioeuropejskich, należy jednak przypuszczać, że ich liczba będzie rosnąć wraz z rozwojem polskiej gospodarki i wzrostem znaczenia polskich przedsiębiorstw za granicą — zauważa Aleksandra Kuc, radca prawny z kancelarii Hogan Lovells.

W zgodzie ze strategią

Ochrona znaku towarowego powinna być ściśle powiązana z planem rozwoju firmy — strategią marketingową i eksportową. Mało zasadne będzie dokonywanie zastrzeżeń w krajach, w których nie będzie prowadzona działalność produkcyjna lub handlowa, tym bardziej że procedura ochrony znaków związana jest z dodatkowymi kosztami. Co innego, gdy ekspansja zagraniczna to jeden z istotnych filarów działalności firmy.

— Przedsiębiorca powinien wówczas jak najszybciej dokonać zgłoszenia znaków towarowych na odpowiednim obszarze. Warto pamiętać, że wartość znaku towarowego, często niewielka w chwili rozpoczynania działalności, może znacznie wzrosnąć w przypadku sukcesu produktów i usług przedsiębiorstwa. A polskie marki najbardziej znane na międzynarodowym rynku dorównują wartością wielu znakom towarowym największych spółek na świecie i wyceniane są na miliardy złotych — szacuje Aleksandra Kuc.

Za granicą warto więc rejestrować zwłaszcza znaki towarowe, które w Polsce zapracowały już na swój sukces.

— Zagraniczna rejestracja do pewnego stopnia daje też przedsiębiorcy gwarancję tego, że rozpoczynając działalność na terenie obcego kraju, nie naruszy praw innych — dodaje Aleksandra Kuc.

System do wyboru

Ochronę znaku towarowego za granicą można uzyskać, zgłaszając go bezpośrednio w urzędzie właściwym do spraw rejestracji znaków towarowych w danym kraju. Popularną formą ochrony znaków jest też rejestracja w Urzędzie Harmonizacji Rynku Wewnętrznego (OHIM), zapewniająca ochronę na terenie Unii Europejskiej. Ale przedsiębiorca może też dokonać rejestracji międzynarodowej i wybrać państwa (spośród należących do tzw. systemu madryckiego), w których jego znak towarowy ma podlegać ochronie.

— Rejestracja znaków towarowych nierzadko wiąże się z wysokimi kosztami, które różnią się w zależności od kraju rejestracji. Korzystnym rozwiązaniem dla polskich przedsiębiorców zainteresowanych szeroką ochroną znaków towarowych jest zgłoszenie znaku do ochrony w OHIM. Koszty zgłoszenia znaku do ochrony w całej Unii Europejskiej są niskie w porównaniu z kosztami zgłoszeń we wszystkich 27 krajach członkowskich. Są nawet konkurencyjne w stosunku do kosztów ochrony w wielu państwach europejskich — podpowiada Aleksandra Kuc.

Zastrzeżenia odnoszą się do znaków towarowych wykorzystywanych do oznaczania produktów z jednej grupy towarów, chyba że jest to znak renomowany. W praktyce oznacza to, że znakiem towarowych podobnym do stosowanego np. przez producenta obuwia może posłużyć się przedsiębiorca z sektora spożywczego, ponieważ między tymi przedsiębiorcami nie zachodzi żadna „kolizja”.

Konsekwencje prawne

Jeśli takowa się jednak pojawia, wówczas sprawę można zgłosić do sądu.

— Na terenie 27 państw Unii Europejskiej, które są objęte wspólnotowąochroną znaków towarowych, funkcjonują właściwe sądy rozpatrujące sprawy o naruszenie wspólnotowych znaków towarowych. W Polsce jest to XXII Wydział Sądu Okręgowego w Warszawie — Sąd Wspólnotowych Znaków Towarowych i Wzorów Przemysłowych. Odbywają się w nim sprawy dotyczące naruszenia wspólnotowych znaków towarowych i wzorów przemysłowych, w sytuacji gdy naruszenie nastąpiło na terenie Polski. Jeśli doszło do niego w innym państwie, wówczas tam dochodzimy swoich praw — wyjaśnia Marta Krzyśków-Szymkowicz, rzecznik patentowy z kancelarii JWP Rzecznicy Patentowi.

Jeśli natomiast posiadamy znak towarowy chroniony wyłącznie w Polsce na podstawie rejestracji w polskim Urzędzie Patentowym, a podmiot zagraniczny zarejestruje taki sam znak w innym kraju, ale nie eksportuje do Polski swoich produktów, wówczas, ze względu na zasadę terytorialności w ochronie znaków towarowych, nie możemy podjąć żadnych kroków w celu uniemożliwienia takiej rejestracji.

— Zgodnie z prawem polskim postępowania o naruszenie znaków towarowych wszczynane są na wniosek właściciela znaku towarowego, to właśnie na nim ciąży obowiązek kontrolowania sytuacji na rynku. Można to robić, m.in. śledząc nowe zgłoszenia znaków w ogólnodostępnych bazach internetowych lub zlecając kancelarii patentowej szczegółowe monitorowanie. Pamiętać trzeba, że przedsiębiorca, który wiedząc o naruszeniu swojego znaku, przez 5 lat nie sprzeciwił się temu, nie może podjąć kroków prawnych na gruncie ustawy Prawo własności przemysłowej — zastrzega Marta Krzyśków-Szymkowicz.