Polsko-francuski duet sprzedaje TVN

Karol JedlińskiKarol Jedliński
opublikowano: 2014-12-31 00:00

Fakty? Takiej okazji na rynku medialnym w regionie jeszcze nie było. Wiedzą już o niej światowe tuzy. Nad telewizją ITI i Canal+ pochyla się m.in. Time Warner

TVN kłamie — głosi ulica. Liczby jednak nie kłamią. Po chudych latach medialna grupa zarabia, jest największym graczem na lokalnym rynku reklamy i ma pozycję, jakiej nie zbudowała sobie żadna inna telewizja w regionie Europy Środkowo- Wschodniej. Tylko pozazdrościć grupie Canal+, należącej do Vivendi, opcji zakupu pakietu kontrolnego w medialnej spółce. Jednak francuski koncern zmienia strategię. Jak mówił niedawno nowy Arnaud de Puyfontaine, prezes grupy Vivendi, potentat znad Sekwany stawia na „organiczny wzrost” i „zrównoważoną politykę akwizycji”. A to w języku biznesowej dyplomacji znaczy jedno: przegrupowujemy siły. Efekt? Pakiet 51 proc. akcji TVN jest oficjalnie na sprzedaż. Według informacji „PB”, przygotowania do transakcji są zaawansowane — o cennym aktywie wiedzą już czołowi gracze medialni na świecie. Jeśli negocjacje będą przebiegały sprawnie,przed wakacjami TVN dostanie nowego właściciela — i to nie byle jakiego, lecz takiego, który ma w zanadrzu ponad 3 mld zł.

— W ciągu ostatnich miesięcy zgłosili się do nas oraz do grupy Canal + inwestorzy zainteresowani przejęciem kontrolnego pakietu akcji grupy TVN. W odpowiedzi na to zainteresowanie postanowiliśmy przeanalizować taką możliwość. Naszym wspólnym interesem jest zapewnienie jak najwyższego zwrotu z inwestycji w TVN i to będzie podstawą podejmowanych decyzji — mówi Wojciech Kostrzewa, prezes Grupy ITI.

Wizja po 20 zł

Obecnie kontrolne udziały w TVN są w posiadaniu N-Vison, spółki w której 60 proc. ma ITI, reszta należy do Grupy Canal+. To efekt strategicznego porozumienia sprzed 2 lat, gdy francuski inwestor doprowadził do połączenia platform cyfrowych n i Cyfra , gdzie prym wiedzie francuski kapitał. Przy okazji Canal+ zapłacił 277 mln EUR za 40 proc. akcji N-Vision, wyceniając je (wraz z wziętą na plecy częścią długu) na ponad 20 zł za sztukę. Kolejne 9 proc. akcji N-Vision Francuzi dokupili na początku tego roku, również przy podobnej wycenie. — Coraz więcej pomniejszych inwestorów interesuje się TVN, w napięciu czekając na kolejny ruch Canal+, czyli odkupienie pozostałych udziałów w N-Vison — mówił niedawno „PB” jeden z analityków, zajmujących się medialną spółką. Teraz okazuje się, że opcja Canal+ wciąż obowiązuje, ale zanim wygaśnie, Francuzi chcieliby skoncentrować się wyłącznie na płatnej telewizji, czyli platformie NC+. Bez porozumienia z największym akcjonariuszem TVN francuski inwestor nie mógłby wystawić na sprzedaż pakietu kontrolnego.To jednak po myśli zarządzających i współwłaścicieli ITI, czyli Aldony Wejchert, Bruna Valsangiacomo’ego, Piotra Waltera oraz Wojciecha Kostrzewy, którzy liczą na solidny zarobek i efektowe zakończenie 30-letniej historii ITI.

Od wody po treści

Przedsiębiorstwo Compagnie Générale des Eaux zostało utworzone dekretem cesarskim w 1853 r. przez Napoleona III. Rok później podpisało kontrakt na dostarczanie wody do Lyonu, a następnie do Paryża. Nowsze media pojawiły się w koncernie dopiero w 1996 r., wraz ze zmianą nazwy. Wtedy też, pod wodzą Jean-Marie Messiera, spółka rzuciła się w wir zakupów na świecie. Efekt? W 2002 r. Vivendi zanotowało rekordową stratę w wysokości 23,3 mld EUR. Nowy prezes postawił na uniknięcie bankructwa i reorganizację biznesu. Vivendi zaczęło wyprzedaż aktywów i koncentrację na telewizji płatnej. Dziś koncern to głównie Grupa Canal+ i 20 proc. udziałów w Universal Music Group. Cel na najbliższe lata: koncentracja na treściach i licencjach.

Tempo Vivendi

Według informacji „PB”, Canal+ nie zamierza pozbywać się udziałów TVN ze stratą. Giełdowa wycena akcji spółki z ostatniego roku waha się w granicach 15-16 zł przy kapitalizacji przekraczającej 5 mld zł. Vivendi pokazało w ostatnich kwartałach, że jest w stanie pozyskiwać dużych inwestorów, płacących premię za wiodącą pozycję na rynku. Od kwietnia Vivendi sprzedał udziały w SFR, Maroc Telecom, GTV (operatorzy telefoniczni z Francji, Maroka i Brazylii) oraz producencie gier wideo Activision Blizzard za łączną kwotę niemal 30 mld EUR przy zwrocie z kapitału przekraczającym 6 mld EUR. Grupa zapowiada koncentrację na kontencie i płatnej telewizji. Grupa Canal+, dla której Polska jest jednym z najważniejszych rynków, zamierza dalej inwestować w NC+ i blisko współpracować z TVN. Wyobraźni inwestorów nie rozgrzewa jednak fakt, za ile milionów NC+ przedłuży prawa do transmisji meczów Ekstraklasy. Gra toczy się o to, kto wyłoży nawet 3,5 mld zł za 51-procentowy pakiet akcji lidera rynku telewizyjnego w Polsce.

Starzy znajomi

Nieoficjalnie główny kandydat jest jeden — ten sam, który stawał w konkury po TVN, by ostatecznie przelicytował go Canal+. To amerykański Time Warner, trzeci wśród największych koncernów medialno-rozrywkowych świata, właściciel m.in. HBO, CNN czy Warner Bros. Wartość akcji Time Warnera odpowiada łącznej wartość akcji wszystkich publicznych spółek w Polsce. W radzie dyrektorów zasiada m.in. Mathias Dopfner, prezes wydawnictwa Axel Springer, a nowojorska firma sprzedaje swój kontent Vivendi. Amerykanie są też od kilku lat największym akcjonariuszem Central European Media Enterprises (CME), którego finansowanie w początkach lat 90. pozwoliło Janowi Wejchertowi i Mariuszowi Walterowi uruchomić…TVN. Od 3 lat szefowie Time Warnera powtarzają, że Polska pozostaje jednym z najciekawszych rynków inwestycyjnych w Europie.

Próg okazji

Kto może stanąć w szranki z Amerykanami? Zza oceanu chętni są też m.in. 21st Century Fox Ruperta Murdocha i Discovery Communications. Stawkę uzupełniać mogą inwestorzy z Niemiec: Bertelsmann oraz RTL Group. Liczyć się będzie cena, ale też czas. W przyszłym roku mają ulec zmianie regulacje dotyczące progów, powyżej których inwestor będzie musiał ogłosić wezwanie na 100 proc. akcji. Obecnie obowiązek pojawia się po przekroczeniu progu 66 proc., jednak prace legislacyjne zmierzają ku 33 proc. Tymczasem inwestorzy w Europie wolą rozkładać ryzyko i kontrolować maksymalnie 50-60 proc. akcji dużych medialnych spółek. Jedno jest pewne: chętnych nie zabraknie z prozaicznego powodu. Takiej inwestycyjnej okazji w naszym regionie jeszcze nie było i prędko się nie powtórzy.

Czyszczenie przedpola

Ostatnie 40 miesięcy to 3 duże transakcje, które spowodowały, że ITI z konglomeratu o wielu frontach stało się holdingiem jednego aktywa: TVN. W czerwcu 2012 r. , półtora roku po śmierci Jana Wejcherta, TVN sprzedał Onet na rzecz Axel Springer Polska. Do kasy spółki trafiło niemal 970 mln zł, które ITI wykorzystała m.in. na rozliczenie z rodziną Jana Wejcherta, co pozwoliło uporządkować strukturę właścicielską w holdingu. Niemal rok później ITI sprzedała 86 proc. akcji w Multikinie, jednej z trzech sieci multipleksów w Polsce. Nabywca, Vue Entertainment zapłacił za nią niemal 50 mln EUR. W styczniu tego roku właściciela zmieniła Legia Warszawa. Klub, który przez lata pochłonął co najmniej dziesiątki milionów złotych inwestycji, z rąk ITI przejął duet Dariusz Mioduski-Bogusław Leśnodorski.

Ostatnie 40 miesięcy to 3 duże transakcje, które spowodowały, że ITI z konglomeratu o wielu frontach stało się holdingiem jednego aktywa: TVN. W czerwcu 2012 r. , półtora roku po śmierci Jana Wejcherta, TVN sprzedał Onet na rzecz Axel Springer Polska. Do kasy spółki trafiło niemal 970 mln zł, które ITI wykorzystała m.in. na rozliczenie z rodziną Jana Wejcherta, co pozwoliło uporządkować strukturę właścicielską w holdingu. Niemal rok później ITI sprzedała 86 proc. akcji w Multikinie, jednej z trzech sieci multipleksów w Polsce. Nabywca, Vue Entertainment zapłacił za nią niemal 50 mln EUR. W styczniu tego roku właściciela zmieniła Legia Warszawa. Klub, który przez lata pochłonął co najmniej dziesiątki milionów złotych inwestycji, z rąk ITI przejął duet Dariusz Mioduski-Bogusław Leśnodorski.

 

Zdarzyło się później…

Gra o TVN to nie będzie ciągnący się tasiemiec, lecz krótka, mocna etiuda z głośnym finałem. Inwestorski taniec wokół najmocniejszej marki medialnej w Polsce zaczął się na dobre w październiku, a jeszcze przed końcem zimy — niewykluczone, że nawet lada dzień — poznamy nowego właściciela stacji założonej przez Mariusza Waltera i Jana Wejcherta. Dziś już wiadomo, że kontrolny pakiet 51 proc. akcji TVN będzie kosztować nabywcę około 3,5 mld zł. Na giełdzie inwestorów, tych możnych i zdeterminowanych do przejęcia TVN, zostały cztery duże firmy. Liderem wyścigu wciąż wydaje się amerykański Time Warner. Jednak medialna aktywność Katarzyny Kieli, jednej z globalnych szefowych Discovery Networks, pokazuje, że koncern kierowany przez Davida Zaslava nie zamierza w bitwie o TVN robić za dekorację. Discovery w ostatnim czasie przejęło m.in. Eurosport i walczyło o miejsce na multipleksie. Ponadto ma udziałowca, Johna Malone’a, pośredniego współwłaściciela sieci kablowej UPC. Fundusze — także robiące podchody pod kupno TVN — widzą plecy jeszcze dwójki mocnych zawodników. Jednym z nich jest Rupert Murdoch, właściciel New Corp., który już kiedyś marzył o inwestycji w TVN, a skończył na klapie w TV Puls. Ostatnim z pewnych liderów jest europejski potentat — Ringier Axel Springer (RAS). Na pierwszy rzut oka w przypadku szwajcarsko-niemieckiego konglomeratu wydaje się to strzał poza wydawniczo-internetowy core business. Jednak taka gratka jak TVN wypływa w regionie Europy Środkowo-Wschodniej raz na dekadę, dlatego RAS nie zamierza zasypiać gruszek w popiele. Zapowiada się ostra licytacja do samego końca.

Zdarzyło się później…

Gra o TVN to nie będzie ciągnący się tasiemiec, lecz krótka, mocna etiuda z głośnym finałem. Inwestorski taniec wokół najmocniejszej marki medialnej w Polsce zaczął się na dobre w październiku, a jeszcze przed końcem zimy — niewykluczone, że nawet lada dzień — poznamy nowego właściciela stacji założonej przez Mariusza Waltera i Jana Wejcherta. Dziś już wiadomo, że kontrolny pakiet 51 proc. akcji TVN będzie kosztować nabywcę około 3,5 mld zł. Na giełdzie inwestorów, tych możnych i zdeterminowanych do przejęcia TVN, zostały cztery duże firmy. Liderem wyścigu wciąż wydaje się amerykański Time Warner. Jednak medialna aktywność Katarzyny Kieli, jednej z globalnych szefowych Discovery Networks, pokazuje, że koncern kierowany przez Davida Zaslava nie zamierza w bitwie o TVN robić za dekorację. Discovery w ostatnim czasie przejęło m.in. Eurosport i walczyło o miejsce na multipleksie. Ponadto ma udziałowca, Johna Malone’a, pośredniego współwłaściciela sieci kablowej UPC. Fundusze — także robiące podchody pod kupno TVN — widzą plecy jeszcze dwójki mocnych zawodników. Jednym z nich jest Rupert Murdoch, właściciel New Corp., który już kiedyś marzył o inwestycji w TVN, a skończył na klapie w TV Puls. Ostatnim z pewnych liderów jest europejski potentat — Ringier Axel Springer (RAS). Na pierwszy rzut oka w przypadku szwajcarsko-niemieckiego konglomeratu wydaje się to strzał poza wydawniczo-internetowy core business. Jednak taka gratka jak TVN wypływa w regionie Europy Środkowo-Wschodniej raz na dekadę, dlatego RAS nie zamierza zasypiać gruszek w popiele. Zapowiada się ostra licytacja do samego końca.

SUKCES BEZ BIZNESPLANU

Jan Wejchert i Mariusz Walter biznes zaczęli od partyjki tenisa. Było filmowanie wesel i produkcja chipsów.

Historia ITI to 30 lat rodzącego się polskiego kapitalizmu, nieraz karłowatego, ale na pewno pomysłowego i skutecznego. Ojców założycieli było dwóch: Jan Wejchert i Mariusz Walter. Spotkali się na korcie tenisowym. Walter był wówczas znanym dziennikarzem telewizyjnym, Wejchert — młodym gniewnym z zacięciem biznesowym. — Z biznesem zetknąłem się w trakcie studiów. Lothar Grabowski, mój wuj z Niemiec, który próbował rozkręcić interes z Polską, potrzebował tłumacza i przewodnika. Dobrze płacił. Zaraził mnie pasją do biznesu do tego stopnia, że z czasem nie myślałem już o niczym innym, a zwłaszcza o ekonomii socjalizmu — mówił Jan Wejchert, którego wuj był m.in. właścicielem Konsuprodu, operatora słynnej, pierwszej myjni automatycznej w Warszawie. Wejchert z Walterem zaczęli od product placementu podczas pokazowych meczów tenisowych z udziałem Wojciecha Fibaka. Wkrótce założyli holding ITI, bo… nie mieli biznesplanu. — Założyliśmy ITI praktycznie bez pieniędzy. Ja miałem parę tysięcy dolarów, Mariusz niemal nic. Prawie jak w „Ziemi obiecanej”. W kwietniu 1984 r. dostaliśmy licencję na firmę zagraniczną, którą firmował mój stryj z Irlandii, architekt. Zaczęliśmy od handlowania sprzętem Hitachi, który dał nam wyłączność na Polskę. Baltona i Pewex musiały kupować od nas. Rok później, jako pierwsi w Polsce, zaczęliśmy też produkcję chipsów ziemniaczanych — opowiadał Jan Wejchert. Lilly Chips to był strzał w dziesiątkę, bo ziemniaki nie były reglamentowane. Podobnie jak składniki do polepszaczy do pieczywa, które sprzedawali pod marką Jan Piekarz. Był 1985 r., telewizja też była: filmowali wesela, produkowali kasety wideo. Robili krótkie spoty reklamowe. Aż przyszedł rok 1989, czas wielkiej wyprzedaży. Chipsy przejęli Niemcy, pojawił się natomiast Bruno Valsangiacomo, twardy finansista z Zachodu. W 1992 r. ITI wystąpiło o koncesję na pierwszą prywatną telewizję w Polsce. Dostał ją… Polsat. W 1997 r. poszło lepiej — była koncesja, choć regionalna. Rok później powstało pierwsze kino, zalążek Multikina. Kilka miesięcy później TVN (TV Nowa), dzięki połączeniu z ponadregionalną Telewizją Wisła, nadawał już niemal w całym kraju. W 1999 r. stacja wyemitowała pierwszy mega hit — Big Brother. Potem było już z górki: kolejne inwestycje, kanały, klub sportowy, wydawnictwa, platforma płatnej telewizji i Wojciech Kostrzewa jako prezes i kolejny udziałowiec holdingu. Jan Wejchert zmarł 5 lat temu, obecnie w szefostwie ITI jest wdowa po nim, Aldona Wejchert. Po śmierci wspólnika z biznesu wycofał się też Mariusz Walter, oddając stery synowi. [KAJ]

„PB” — 17-19 października 2014