Polsko-francuskie różnice w sprawie unijnych wydatków

Jacek ZalewskiJacek Zalewski
opublikowano: 2025-04-29 20:00

Kongres z europejskością w nazwie musiał podjąć temat unijnych wieloletnich ram finansowych 2028-34. Generalny wniosek z panelu „Budżet UE – finanse i priorytety” jest taki, że łatwo nie będzie.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Unijne wieloletnie ramy finansowe (WRF) ustalane są traktatowo na okres zwykle siedmioletni, zaś ich pułap wynosi 1 proc. (raz było ciut więcej, bo 1,05 proc.) zsumowanego dochodu narodowego brutto państw członkowskich. Kwoty WRF później są odpowiednio rozpisywane na budżety roczne.

Organizatorzy Europejskiego Kongresu Gospodarczego zaprosili do debaty na ich temat m.in. dwoje byłych polskich komisarzy UE i posłów do Parlamentu Europejskiego - przy czym Danuta Hübner już tylko komentuje, natomiast Janusz Lewandowski wciąż współdecyduje, będąc kolejną kadencję europosłem. Jako komisarz ds. budżetu był konstruktorem WRF 2014-20, bardzo korzystnych dla Polski, zaś obecnie WRF 2028-34 zaczyna konstruować jego uczeń – komisarz ds. budżetu Piotr Serafin.

Wieloletnie ramy wojenne

Wstępnego projektu budżetu wieloletniego, który Komisja Europejska (KE) opublikuje może w lipcu, Janusz Lewandowski oczekuje z niepokojem. Historia ostatnich WRF znaczona jest koniecznością zaspokajania potrzeb zaskakujących. Na przykład lata 2014-20 skażone były perspektywą brexitu i naciskiem brytyjskim, aby kwotowo były jak najniższe. Z kolei WRF 2021-27 to najpierw pandemia, której skutkiem był pozabudżetowy mechanizm ratunkowy Next Generation (NGEU), pozostający w najbliższych latach do spłacenia, a to przecież 420 mld EUR. Od 2022 r. doszła agresja Rosji i ogromna unijna pomoc dla Ukrainy. WRF 2028-34 przypominają wręcz problem kwadratury koła. Trzeba pogodzić utrzymania konkurencyjności gospodarek państw unijnych, politykę spójności i rolną, inwestowanie w obronność oraz spłatę pandemicznych długów.

Janusz Lewandowski zwrócił uwagę, że art. 41 ust. 2 wyklucza pokrywanie z budżetu UE „wydatków przypadających na operacje mające wpływ na kwestie wojskowe i polityczno-obronne”. Dlatego program obronny może być finansowany nie wprost, lecz okołobudżetowo, co zostało już przetarte przez NGEU. Zupełnie innym problemem jest forsowana przez KE koncepcja scentralizowania funduszu spójności na podobieństwo KPO, podczas gdy na przykład w Polsce te bardzo potrzebne pieniądze rozwojowe docierają do beneficjentów poprzez kontrakty wojewódzkie.

Była komisarz i europosłanka Danuta Hübner podkreśliła, że WRF na skromnym poziomie 1 proc. dochodu narodowego brutto zawsze ograniczały realizację wielu traktatowych celów UE i osłabiały integrację europejską. Paradoksalnie dopiero pocovidowy mechanizm NGEU otworzył myślenie na inne możliwości finansowania inwestycji europejskich, bez zawężania się do pieniędzy publicznych. Tutaj dobrym wzorem powinny być jej zdaniem USA. Zdrowe proporcje to 20 proc. wkładu publicznego, a 80 proc. prywatnego, lecz przy obecnym stanie słabego rynku kapitałowego UE warto dążyć choćby do relacji 50:50.

Spór o broń kupowaną poza UE

Étienne de Poncins, ambasador Francji w Polsce, kurtuazyjnie pochwalił nas za sprawną prezydencję Rady UE, ale w pewnym bardzo konkretnym wątku finansowym potwierdził istotną rozbieżność stanowisk. Francja zdecydowanie chce wzmocnienia preferencji unijnych w korzystaniu z finansów unijnego projektu obronnego. Jej stanowisko jest takie, że pieniądze europejskie na sprzęt wojskowy nie powinny być wyprowadzane poza Europę, na przykład do USA czy Korei. Oczywiście istnieją także dziedziny, w których między nami panuje pełna partnerska zgodność, na przykład polityka rolna czy konkurencyjność, a zagrożenia spowodowane obecną polityką amerykańską są wspólne.

Miroslav Wlachovský, były minister spraw zagranicznych i europejskich Słowacji, przypomniał z kolei zestaw rekomendacji jego rządu dla KE w konstrukcji przyszłych WRF. Priorytety generalnie się zgadzają, dla naszego południowego sąsiada ważne jest – podobnie jak dla Polski – utrzymanie na wysokim poziomie finansowania rozwoju regionalnego. Słowacki gość także zaproponował inwestycyjną mobilizację kapitału prywatnego, ponieważ pieniędzy publicznych po prostu nie wystarcza i ograniczanie unijnych zamierzeń tylko do nich powoduje ostre starcia o kształt WRF.

Ignacy Niemczycki, sekretarz stanu w KPRM, przedstawił opinię trochę w imieniu rządu, a trochę z punktu widzenia polskiego przewodnictwa Rady UE. Przy tworzeniu przyszłych WRF mierzymy się z wieloma wyzwaniami. To nie tylko priorytetowe bezpieczeństwo i obronność czy konkurencyjność globalna, ale oczywiście wspólna polityka rolna oraz spójnościowa, która w przypadku Polski jest bardzo prokonkurencyjna. Wyzwaniem będzie sprawiedliwa transformacja energetyczna oraz nieuchronne problemy demograficzne - jeśli nie odpowiemy na nie, to europejska gospodarka sobie nie poradzi. Zdaniem Igora Niemczyckiego trzeba szukać nowych formuł finansowania i to ogromna lekcja do odrobienia. Przed uchwaleniem WRF 2028-34 konieczne jest zatwierdzenie wreszcie nowych źródeł zasobów własnych UE, co utknęło od kilku lat. Wszystko to razem sprawia, że doprowadzenie najpóźniej w 2027 r. do kompromisu będzie bardzo, ale to bardzo trudne.

Skąd wziąć dodatkowe pieniądze

Wobec ogromnej skali potrzeb naturalne jest pytanie, czy w ogóle przyszłe WRF da się domknąć. Janusz Lewandowski wskazał realne możliwości zmniejszenia wiszących obciążeń. Pandemiczny dług zaciągnięty na NGEU zapewne zostanie zrolowany, to chyba wariant obecnie w KE najbardziej realistyczny.

Notabene trzeba pamiętać, że w 2020 r. cały pomysł pandemicznego funduszu miał być finansowany z zasobów własnych UE, ale ten wątek utknął. Obecnie podobnie rozważane są dodatkowe źródła pokrycia ogromnych wydatków obronnych. Spośród oszacowanej przez KE kwoty 800 mld EUR aż 650 mld EUR to zsumowane wydatki państw członkowskich, natomiast 150 mld EUR to kwota uwspólnotowiona.

Na razie wielką ulgą dla budżetu UE jest wyjęcie wydatków zbrojeniowych poszczególnych państw z limitu długu publicznego. Inna sprawa, że te ogromne wydatki uniemożliwią osiągniecie efektu zbrojeniowej synergii, jeśli zostaną rozczłonkowane.

Odnosząc się do niepowodzenia idei rozbudowania zasobów własnych UE były komisarz przypomniał, że dwa pakiety zaproponowane przez KE jeszcze w 2021 r. okazują się akurat dla Polski wyjątkowo niekorzystne. Największym i zarazem najłatwiejszym źródłem miałyby być opłaty z ETS, czyli handlu emisjami gazów. Dotychczas nie zostało to jednak uzgodnione jednomyślnie w Radzie UE – a wymaga traktatowo właśnie jednomyślności – i nie posuwa się do przodu również podczas polskiej prezydencji.

Ignacy Niemczycki zaproponował, aby z zarysowaną różnicą polsko-francuską nie przesadzać, trzeba znaleźć kompromisowe rozwiązanie, jakiś okres przejściowy. Według niego inwestowanie w przemysł obronny to nie tylko perspektywiczny rozwój gospodarczy, a Polska nie ma już czasu. Co do zasobów własnych to wspomniana propozycja KE faktycznie stoi na stole, ale nie ma zgody państw. Oparcie dochodów o ETS oznaczałoby, że biedniejsi po prostu płaciliby do budżetu więcej.

Istnieją inne pomysły, choćby obłożenie drobnymi opłatami miliardów przesyłek trafiających – głównie z Azji – do państw UE. Dyskutowana jest także wspólnotowa opłata turystyczna w niewielkiej wysokości, która absolutnie nie osłabiłaby ruchu osobowego. Jeszcze jeden pomysł to zasilająca UE opłata za korzystanie ze wspólnego nieba, która jednak nie powinna obciążać przewoźników. Wreszcie podatek cyfrowy, który już wprowadzają niektóre państwa – takie źródło na poziomie unijnym byłoby bardzo znaczące, ale musieliby się zgodzić wszyscy członkowie UE.

Generalny wniosek z panelu na XVII EKG nie jest zbyt optymistyczny. Po przedstawieniu przez KE wstępnego projektu WRF 2028-34 państwa i instytucje unijne pogrążą się w długich i gorących dyskusjach oraz negocjacjach. Czasu niby jest dużo, strategiczny dokument musi znaleźć się w Dzienniku Urzędowym UE najpóźniej pod koniec 2027 r. Poprzednie WRF 2021-27, realnie znacznie łatwiejsze, zatwierdzone zostały na szczycie Rady Europejskiej w grudniu 2020 r. rzutem na taśmę…