Pomorze walczy z Hamburgiem o Chińczyków

Małgorzata GrzegorczykMałgorzata Grzegorczyk
opublikowano: 2012-01-17 00:00

Porty w Gdańsku i Gdyni mają być bramą do Europy, a miasto Zhuhai – do Azji. Rewolucja na Bałtyku już trwa

Chiny będą jeszcze bliżej Polski. Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna (PSSE) podpisała porozumienie z Chen Honghui, wicemerem miasta Zhuhai w prowincji Guangdong, o rozwoju współpracy między portami z Pomorza a Portem Gaolan.

— Chcielibyśmy, by powstało bezpośrednie połączenie między portami. Będziemy udzielać wsparcia logistycznego i konsultingowego, w tym szkoleń, dla polskich i chińskich eksporterów. Władze Zhuhai zadeklarowały rozbudowę portu i budowę centrum logistycznego. My również obiecaliśmy centrum logistyczne na Pomorzu. Powstaną dwie bramy: na rynek chiński i europejski — mówi Teresa Kamińska, prezes PSSE.

Port Gaolan to największy taki obiekt w Chinach. Podobno władze tego kraju chcą go rozwijać, by ominąć bardzo drogi Hongkong.

Czego potrzeba

Chińczykom zależy na ściągnięciu polskich inwestorów z branży przetwórstwa żywności, biotechnologicznej i sanitarnej oraz wymianie technologii. Poprzez centra logistyczne będą się przyglądać możliwościom wejścia na rynek z inwestycjami. Zainteresowane są firmy: Green Electric Appliances, Inc. of Zhuhai, Singyes Solar, Yintong Energy i Hua Bo Tech.

— Ale to proces, który może potrwać. Nie spodziewam się błyskawicznych efektów — przyznaje prezes PSSE. Jej zdaniem, polskie porty w Gdyni i Gdańsku już są przygotowane na obsługę transportu cargo z Azji.

— Musimy teraz lobbować i stanąć do konkurencji z innymi europejskimi portami, w tym Hamburgiem. Potrzebujemy centrów logistycznych, dróg i kolei — mówi Teresa Kamińska.

Idzie fala

Pomorska strefa planuje, a biznes już realizuje połączenia z Chinami. Od 2010 r. do DCT Gdańsk, jedynego głębokowodnego terminalu kontenerowego na Bałtyku, przypływają z Chin statki Maersk Line. Od ubiegłego roku trafiają tu także największe na świecie statki mające 400 m długości i pojemność 15,5 tys. kontenerów. Połączeń będzie więcej.

— W ostatnich tygodniach alians G6, zrzeszający sześć największych linii kontenerowych na świecie (APL, Hyundai Merchant Marine, Mitsui OSK Lines, Hapag-Lloyd AG, Nippon Yusen Kaisha i Orient Overseas Container Line), ogłosił, że do siatki połączeń między Europą a Dalekim Wschodem od kwietnia tego roku dołączy Gdańsk. Jeśli transport będzie się rozwijał równie dynamicznie jak dotychczas, w ciągu trzech lat trzeba będzie rozbudować terminal i podwoić jego moce — mówi Boris Wenzel, dyrektor zarządzający DCT Gdańsk.

Terminal kosztował 250 mln EUR. DCT Gdańsk należy w większości do Global Infrastructure Fund II, funduszu zarządzanego przez australijską Macquarie Group of Companies.

Eksperci o eksporcie

Eksperci chwalą inicjatywę strefy.

— Chipolbrok, założona w Polsce 60 lat temu polsko-chińska firma żeglugowa, nie zawija do Polski. Eksport z Polski do Chin to jedna dziesiąta importu z Chin do Polski. W przypadku Zhuhai te parametry są jeszcze bardziej niekorzystne dla naszego kraju — wynoszą 1:20. Ścieżka między portami to szansa importowa, ale też — co ważniejsze — eksportowa. W ProBusiness Institute staramy się działać proeksportowo, bo chińska klasa średnia liczy 300 mln osób i szybko rośnie — przekonuje Janusz Daszczyński, prezes ProBusiness Institute i szef polskiej wystawy podczas ostatniego EXPO w Szanghaju.