Na wentylacji nie warto oszczędzać. Usuwanie nieprawidłowości może kosztować więcej niż dobry projekt i montaż systemu.
Źle zaprojektowany lub wadliwie zmontowany system wentylacyjny sprawia, że powietrze w budynku nie przepływa dobrze. Nie tylko pogarsza to komfort pracy w jego wnętrzach, lecz często przyczynia się do rozwoju niebezpiecznych grzybów. Niestety, jeszcze do niedawna niezbyt precyzyjne i rozproszone w różnych ustawach przepisy wprowadzały spore zamieszanie. A jak wiadomo, niedokładne przepisy pozwalają na ich różną i często dowolną interpretację.
Poprawa bezpieczeństwa
Sytuację na rynku wentylacji i klimatyzacji regulują dwa rodzaje przepisów. Jedne to rozporządzenia wydawane przez Ministerstwo Infrastruktury (MI). Drugie — to przepisy wykonawcze. Rozporządzenia MI zawierają przede wszystkim informacje czysto techniczne, z których korzystają głównie architekci projektujący systemy wentylacyjne i klimatyzacyjne.
— Te przepisy są coraz bardziej precyzyjne. Mają zapewnić jak największe bezpieczeństwo, m.in. przeciwpożarowe, budynku i ekonomiczną eksploatację. Po części jest to także wymuszane przez konieczność oszczędzania energii — wyjaśnia Tomasz Trusewicz, dyrektor Stowarzyszenia Polska Wentylacja.
Przepisy dotyczące bezpieczeństwa pożarowego są coraz bardziej restrykcyjne. Nic dziwnego, chodzi przecież o bezpieczeństwo. Ale w efekcie wpływają na podniesienie kosztów inwestycji i zwiększenie rynku dla dostawców różnych elementów, wykorzystywanych w systemach wentylacyjnych. Pośrednio i tylko w niewielkim stopniu wpływają na sytuację na rynku wentylacji regulacje wprowadzone przez świadectwa energetyczne. Obowiązek przedstawiania takich certyfikatów dotyczy wszystkich krajów Unii Europejskiej.
— Przy opracowywaniu certyfikatów efektywności energetycznej budynków oblicza się także współczynnik strat ciepła spowodowanych przez wentylację. Instalacja systemu wentylacji mechanicznej z odzyskiem ciepła, czyli tzw. rekuperacją, pozwala zmniejszyć zapotrzebowanie na ciepło do ogrzewania pomieszczeń. Przez to budynek ma wyższą sprawność energetyczną w porównaniu to takiego samego, zasilanego tym samym paliwem, ale bez rekuperacji — wyjaśnia Konrad Witczak, konsultant ds. efektywności energetycznej w BuildDesk Polska.
Grunt to ustawa
Dopiero niecały rok temu wprowadzono przepis regulujący sposób doprowadzania do budynków powietrza do systemu wentylacyjnego.
— Wcześniej wielu projektantów nie radziło sobie z przepisami, a w związku z tym często je ignorowali. Budowało się po prostu kominy, które odprowadzały powietrze, ale zapominano o jego doprowadzaniu — tłumaczy Tomasz Trusewicz.
Niedokładne przepisy pozwalały więc na instalowanie wadliwych wentylacji. Nierzadko po kilku latach użytkowania mieszkania pojawiała się w nim wilgoć i grzyb. Dopiero wtedy szukano winnego. Początkowo nie wiązano tego z wadą w konstrukcji wentylacji. Deweloperzy tłumaczyli się, że budowali zgodnie z planem, w którym o doprowadzeniu powietrza nie było wzmianki.
— Ustawa, która reguluje sprawę doprowadzania powietrza do systemów wentylacyjnych, rozwiązała ten problem. Nakazuje instalowanie elementów, które powietrze doprowadzają — uważa Tomasz Trusewicz.
Okna kontra wentylacja
Podczas prac nad przepisami pojawiły się dwa obozy. Przeciwni wprowadzenia prawa, które wymusza instalację nawiewników w oknach, byli producenci okien. Ich zdaniem zwiększa to koszty produkcji, gdy na rynku trwa walka o klienta.
— Producenci obawiali się nieznanego. Nawiewników nie montuje się w każdym oknie, a tylko w liczbie odpowiedniej do powierzchni mieszkania — sumuje Tomasz Trusewicz.
Nowe przepisy usprawnią pracę projektantów i deweloperów. I przyczynią się do poprawy jakości powietrza w mieszkaniach.
30-60
proc.
Taki odsetek wszystkich strat ciepła w budynkach jest skutkiem działania systemów wentylacyjnych.
50-80
proc.
Tyle ciepła z powietrza usuwanego z budynku można odzyskać dzięki zastosowaniu rekuperatorów.