Posiedzenie Rady Europejskiej; przywódcy za zwiększeniem dostaw broni dla Ukrainy, ale bez konkretnych decyzji

PAP
opublikowano: 2024-03-22 16:53

W Brukseli zakończyło się w piątek dwudniowe posiedzenie Rady Europejskiej. Przywódcy są przekonani, że potrzebne jest zwiększenie dostaw broni dla Ukrainy, jednak nie ma wśród nich zgody co do tego, jak szybko to zrobić. Komisja Europejska ma przeanalizować "wszystkie możliwości uruchomienia środków" i do czerwca przedstawić w tej sprawie sprawozdanie.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Choć w nocy z czwartku na piątek Ukraina doświadczyła kolejnych intensywnych rosyjskich ataków rakietowych, wymierzonych m.in. w infrastrukturę energetyczną, wśród krajów członkowskich nie ma zgody, jak zwiększyć finansowanie dla dostaw broni dla Ukrainy.

Jednym z pomysłów jest wyemitowanie wspólnych unijnych obligacji na obronność. To rozwiązanie, jak informują media, popierają m.in. Francja, Estonia, Polska, ale zdecydowanie sprzeciwiają się mu "oszczędne" kraje, takie jak Niemcy, Holandia i Austria.

W czwartek w Brukseli swój sprzeciw wobec tego pomysłu mieli ponownie wyrazić kanclerz Niemiec Olaf Scholz i premier Holandii Mark Rutte.

Krytyki z powodu europejskiego pata nie szczędził prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, którzy oświadczył w piątek, że rakiety, którymi Rosja atakuje Ukrainę, nie mają takich opóźnień jak dostawy uzbrojenia do obrony mieszkańców jego kraju.

Przywódcy UE w obliczu braku konkretnego porozumienia zwrócili się na szczycie do Komisji Europejskiej, aby "przeanalizowała wszystkie możliwości uruchomienia środków i przedstawiła sprawozdanie do czerwca". "Jesteśmy na początku debaty, a nie na końcu" – tłumaczyła w czwartkowy wieczór przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, pytana o tę kwestię.

W konkluzjach dotyczących Ukrainy Rada Europejska zadeklarowała, że zapewnienie wszelkiej niezbędnej pomocy wojskowej zostanie przyspieszone. UE będzie kontynuować wsparcie dla Ukrainy "tak długo, jak będzie trzeba i tak intensywnie, jak to konieczne".

Co więcej, kwestia wykorzystania zysków z oprocentowania zamrożonych rosyjskich aktywów na zakupy broni ma być przedmiotem dalszych prac w Radzie UE.

Szef Rady Europejskiej Charles Michel podkreślił, że UE nie da się zastraszyć możliwymi rosyjskimi reakcjami wymierzonymi w plany wykorzystania tych zysków na zakup broni dla Ukrainy.

"Rosja nas nie zastraszy. I uważamy, że to sprawiedliwe, że dochody z tych zagranicznych aktywów zostaną wykorzystane dla Ukrainy, ponieważ to ona stała się ofiarą agresji ze strony Rosji" – powiedział dziennikarzom po szczycie.

Ocenił też, że komentarze władz Rosji na temat wjny z Europą pokazują, jak ważne jest zbudowanie przez Unię Europejską własnego przemysłu obronnego.

"Musimy powiedzieć naszym obywatelom w całej UE, że jeśli chcemy pokoju, jeśli chcemy bezpieczeństwa i stabilności, niezwykle ważna jest poprawa naszych zdolności obronnych i zbudowanie prawdziwej Unii Europejskiej w dziedzinie obrony" – zaznaczył Michel na zakończenie szczytu UE w Brukseli.

"Jesteśmy w stanie wojny" - oświadczył rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow cytowany w piątek przez rosyjskie media. "Specjalna operacja wojskowa" przekształciła się w wojnę, gdy "kolektywny Zachód" stał się "jej uczestnikiem po stronie Ukrainy" - dodał Pieskow.

Von der Leyen oceniła, że te komentarze jedynie dowodzą, że Kreml w ciągu ostatnich dwóch lat zdradził naród rosyjski, ukrywając fakty i zaprzeczając, że jest w stanie wojny.