Posłowie z Komisji Infrastruktury przyjęli w czwartek dezyderat, w którym zwrócili się do premiera o osobisty nadzór nad zakończeniem negocjacji w sprawie budowy północnego odcinka autostrady A1 - poinformował PAP przewodniczący komisji pos. Janusz Piechociński (PSL).
Posłowie oczekują, że ostateczna decyzja w sprawie budowy tego odcinka zostanie podjęta w ciągu dwóch miesięcy.
Koncesja na budowę północnego odcinka autostrady A1 została wydana siedem lat temu i do tej pory nie została skonsumowana. Obecnie główną przeszkodą utrudniającą negocjacje jest różnica w wycenie inwestycji przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) i koncesjonariusza (według wcześniejszych informacji różnica ta wynosi ok. 150 mln euro).
Koncesjonariuszem jest Gdańsk Transport Company (GTC), spółka, w której dużymi udziałowcami są wielkie światowe koncerny budowlane. Zdaniem dyrektora handlowego spółki Bernarda Pisarskiego, cena oczekiwana przez tę spółkę nie jest wygórowana. "W Europie nie ma tańszych autostrad realizowanych w systemie koncesyjnym" - powiedział Pisarski posłom na posiedzeniu komisji w środę.
Posłowie w trakcie środowej debaty zwracali uwagę zwłaszcza na koszty opóźnienia podjęcia decyzji w tej sprawie. "To jest przykład urzędniczej niekompetencji" - mówił poseł Janusz Piechociński (PSL).
Marszałek Senatu Longin Pastusiak (SLD) pytał, czy resort infrastruktury ma szacunki, jakie straty ponosi polska gospodarka na skutek zaniechania budowy tego odcinka A1.
Koncesję na budowę i eksploatację odcinka A1 z Gdańska do Torunia (około 152 km) GTC otrzymała w 1997 roku. W sierpniu 2002 roku resort infrastruktury, GTC i GDDKiA parafowały umowę koncesyjną w sprawie pierwszej fazy projektu - budowy przez GTC 90 km autostrady A1 na odcinku Gdańsk-Nowe Marzy (koło Grudziądza). Do tej pory nie została ona ostatecznie podpisana.
GDDKiA uważa, że jest możliwe wybudowanie odcinka autostrady A1 z Gdańska do Torunia taniej, niż chce GTC, w czasie niewiele dłuższym, niż proponuje ta firma.
"GDDKiA wycenia koszt budowy odcinka Gdańsk-Grudziądz (fragment odcinka Gdańsk-Toruń) na najwyżej 400 mln euro, a GTC proponuje 530 mln euro" - poinformował w kwietniu rzecznik prasowy GDDKiA Andrzej Maciejewski. Ocenił, że ewentualne odszkodowanie dla GTC z powodu odebrania koncesji wyniosłoby około 20 mln dolarów.
"Trwają negocjacje zmierzające do budowy tego odcinka autostrady, ale rząd nie może ulec presji czasu, ponieważ chodzi o inwestycję rzędu kilkuset milionów euro. Różnica między proponowanym przez nas kosztem wybudowania autostrady a kosztem, za jaki chce to wybudować GTC, wynosi około 150 mln euro. Żaden rząd nie może podjąć takiej decyzji, ponieważ obciążyłaby ona kieszenie podatników" - powiedział wtedy Maciejewski.
W połowie maja premier Marek Belka zapowiedział, że decyzja w tej sprawie zostanie podjęta w ciągu kilku tygodni. Poinformował też, że w sprawie autostrad zobowiązał ministra infrastruktury do przedstawienia harmonogramu działań.
lb/ pwd/ mgl/