Posłowie Prawa i Sprawiedliwości znów na tropie

Adam Sofuł
opublikowano: 2008-10-17 00:00

Parlamentarzyści rzadko interesują się instytucjami finansowymi. Każdy przejaw zainteresowania należałoby więc docenić. Sęk w tym, że w przypadku interpelacji w sprawie — przyznajmy — wyjątkowo dużej dywidendy wypłaconej przez Pekao wybrali nie najlepszy czas. Może doszli do wniosku, że w czasie kryzysu prezes Pekao Jan Krzysztof Bielecki, postrzegany przez nich jako "patron liberałów", będzie "łatwiejszy do trafienia".

Posłowie mają prawo do interpe- lacji, nawet jeśli ich motywy są ściśle polityczne. W tak nerwowej sytuacji na rynkach jak obecnie, Jan Krzysztof Bielecki, może się jednak okazać niejedynym "trafionym."

Posłowie PiS twierdzą, że jeśli wszystko było zgodnie z prawem, bank nie ma się czego obawiać. Teoretycznie tak. Tyle że w środę zapadł ostateczny wyrok nakazujący bankowi PKO BP przeproszenie Jarosława Myjaka. W 2006 roku zarzucono mu współpracę z tajnymi służbami PRL i Myjak musiał zrezygnować ze stanowiska w zarządzie. Oczyścił się z zarzutów, teraz zostanie przeproszony — wszystko zgodnie z prawem. Myjak może mieć satysfakcję. Stanowiska w zarządzie banku już nie ma.